Rozdział dodatkowy
Gdy weszli do siedziby Fairy Tail, zamarli z wrażenia, choć
chłopak już po chwili był cały podekscytowany. W środku zobaczyli jak Erza i
Jellal, Gajeel i Levy robią różne wrestlingowe chwyty, a po chwili przyłączyli
się do tego jacyś obcy ludzie, czarnowłosy chłopak i drobna blondynka.
Natsu
odłożył to co miał w rękach, powoli wyciągnął rzeczy z rąk blondynki, która
niedowierzająco wpatrywała się w przyjaciół. Po czym zaszedł od tyłu, jeszcze
nieświadomą tego dziewczynę i przerzucił ją w tył. Lucy przerażona zaczęła
machać rękami, ale za późno było na obronę, więc po chwili leżała cała
poobijana na podłodze.
Natsu wciąż było mało, dlatego chwycił ją za kostki i
zaczął się kręcić wraz z nią.
Prawie wyrzucił ją w powietrze, ale z pomocą
przyszedł jej Elfman i uwolnił ją, żeby samemu po siłować się z różowo-włosym.
Gray nie chcąc przegrać, zawołał Juvię, żeby dołączyć, ale ona mocno wstawiona
zrzuciła ciuchy. W ostatniej chwili chłopak zakrył jej piersi i powiedział.
- Bezpieczne!
- Co do cholery?! – krzyknęła zdenerwowana Lucy.
Gdy już Juvia się ubrała wraz z Gray’em dołączyli do
wrestlingowych zawodów.
Blondynka rozmawiając z Mirajane dowiedziała się, że
całe to szaleństwo rozpoczęło się od zwykłego siłowania się na rękę między
Gajeelem i Levy.
Dziewczyna obserwowała jak Natsu i Gray zaczynają się siłować
bardziej na poważnie, doszło do zwycięstwa jej ukochanego.
Już po chwili
różowo-włosy biegł w jej stronę, żeby kontynuować zapasy. I Lucy by nie dała
Natsu wycisku, gdyby nie Gray, który wraz ze swoim przyjacielem Lyonem (który
wpadł w odwiedziny) dla odwrócenia uwagi maga ognia ubrali sukienki i doczepili
sobie sztuczne warkocze.
Głupi widok rozkojarzył różowowłosego, więc dziewczyna
szybko przewróciła go i założyła mu chwyt.
Poddał się, gdyż chciał jak
najszybciej dokopać lodowemu magowi.
- Gdzie jesteś lodowa księżniczko?! – krzyknął, a zamiast
swoich normalnych ubrań, miał na sobie sukienkę.
- Co żeś powiedział płomienny głupku?! – odgryzł się Gray.
Zaczęli
walczyć naprawdę zaciekle i w następnej chwili przerodziło się to w wielką
bijatykę Fairy Tail. Każdy bił się z każdym. Jedynie Lucy obserwowała wszystko
z boku popijając sok i zastanawiała się co tu jest nie tak. Co się stało, że
wszystkim odbiło? Naćpali się czy jak? Nie mogąc nic wymyślić, zaczęła czytać
książkę, którą akurat miała przy sobie. Gdy doszła do końca, jej przyjaciele
już się uspokoili, wręcz padli ze zmęczenia i zasypiali w miejscu, w którym
stali. Lucy postanowiła się dołączyć i położyła się w czystym zakątku sali.
Chwilę później obok niej padli Natsu i Gray, którzy krzyczeli, wierzgali i
kopali przez sen.
Blondynka zdenerwowana nie mogąc zasnąć krzyknęła.
- Co jest?! Ani chwili spokoju?! Nie dacie mi nawet spać?!
Zerwała się z łóżka gwałtownie, otwierając oczy dostrzegła
biel sufitu, a następnie Natsu wdrapującego się przez okno do jej pokoju.
- Czemu krzyczysz? – zapytał zaskoczony chłopak.
- Sen? – Lucy wpatrywała się w swojego ukochanego. – No
pewnie, że sen! To tylko mogło się wydarzyć w mojej głowie. Czemu wzięłam to na
poważnie? – zapytała samą siebie, po czym zaczęła się głośno śmiać. Natsu nie
wiedząc o co chodzi, nieco zmieszany dołączył do niej i również się zaśmiał. I
tak oto zakończył się najdziwniejszy dzień w życiu Lucy.
KONIEC~.
Miłego czytania! ;) To już ostatni rozdział (mimo że tylko dodatkowy) w tym roku! Mam nadzieję, że dobrze bawicie się na sylwestrowych imprezach. Życzę wszystkiego najlepszego i Szczęśliwego Nowego Roku!!! <3
Pozdrawiam Kuro Lady~.
Czekam na kolejny rozdział!! ❤
OdpowiedzUsuń