czwartek, 31 maja 2012

Rozdział 11 - "Poszukiwania"

Rozdział 11

Wszyscy aktualnie zajmowali się poszukiwaniami Lucy. Levi szukała kolejnych poszlak w miejscu gdzie znalazła jej torebkę. Elfman ze zdjęciem opon zrobionym przez Biscę szukał modelu auta do którego te ślady pasowały. Erza zajmowała się przeszukaniem mieszkania blondynki. Loki, Gray, Juvia, Bixlow, Fried i Evergreen przepytywali przechodniów. Wendy, Cana, Laxus i Mira oglądali nagrania z kamer z pobliskich sklepów oraz hoteli. Po trzech godzinach spotkali się w umówionym miejscu, czyli kafejce "Pod gołym niebem". Uzgodnili, że Elfman powie pierwszy.

-Słuchajcie, dokładnie przeszukałem każde zakamarki neta i okazało się, że jest to Mercedes Sprinter.-powiedział.-Tak wygląda.-pokazał im zdjęcie.

 

-Ach! To ten bus z nagrania!-krzyknęła Wendy.

-Czyli to ten.-powiedział spokojnie Natsu.

-Spisaliśmy jego numery rejestracyjne.-oświadczył Laxus pokazując małą karteczkę.

-Mamy także nagranie.-powiedziała Mira.

-Okej. Czyli cały  czas idziemy do przodu.-podsumowała Bisca.

-Taa...złapaliśmy kilku świadków.-oznajmił Loki.

-Wszyscy mówili to samo, że widzieli dziesięciu mężczyzn w maskach i przez to nie znają ich twarzy. Powiedzieli też, że widzieli jak wiązali jakąś blondynkę i wrzucali do busa.

-To musiała być Lu-chan!-krzyknęła niespokojnie Levi.

-Tak wiem.-powiedział Gray.-Ale! Jest jeszcze coś! Świadkowie mówią, że widzieli na rękach tych porywaczy tatuaż. Tatuaż skrzydlatego lisa.

-A jedna laseczka była tak miła i narysowała go nam.-powiedział z uśmiechem Loki.

-Nie pora na to!-uderzyła go Erza.

-Oto rysunek.-pokazała kartkę Juvia.

 

-Znam ten znak!-krzyknął Gajeel.

-Na prawdę?-powiedzieli na raz podniesieni na duchu.

-Nie cieszcie się tak. Ten znak nie wróży nic dobrego.

-Przejdź do konkretu.-warknął Natsu oparty o ścianę.(aut.:Nie chciał usiąść.xP)

-Okej, nie gorączkuj się tak.-odpowiedział mu.- Ten znak jest znakiem rozpoznawczym gangu Czerwonych Lisów. Są oni w najlepszej dziesiątce. Można powiedzieć, że dorównują nam siłą, a nawet przerastają nas. A najgorsze jest to, że oni za pieniądze zrobią wszystko. Dosłownie wszystko. Kradzieże, gwałty, zabójstwa, a nawet raz doprowadzili do wojny pomiędzy krajami. Są bardzo niebezpieczną grupą. Ciężko będzie ich pokonać. I widać ktoś coś chce od naszej blondwłosej księżniczki.-powiedział i czekał na ich reakcję. Wszyscy usłyszeli chrzęst i odwrócili się w stronę tego dźwięku. Zobaczyli, że Natsu rozwalił ścianę swoim uderzeniem.

 

-Wiesz, gdzie jest ich siedziba?-zapytał trochę się uspokajając po tym uderzeniu.

-Tak, wiem. Mogę was tam zabrać, ale macie dobrze się uzbroić. Mała.-zwrócił się do Levi.-Musimy obmyślić strategię.

-Okej.-odpowiedziała.-Ale nie jestem Mała.-spoliczkowała go i różowo-włosego, a następnie zapłaciła za szkody jakie wyrządził. Wrócili do kryjówki i tam zajęli się przygotowaniami do bitwy. Najwięcej czasu zajęło im wymyślenie strategii. W końcu, gdy wszystko było gotowe wyruszyli na ratunek Lucy. Myśleli nad nazwą, ale w końcu uznali, że lepiej będzie bez niej.

Z punktu Lucy

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Chciałam przyłożyć do czoła zimne ręce, ale nie udało mi się, ponieważ poczułam liny. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było puste, zimne i wilgotne. Zero okien tylko na ścianie paliła się mała lampka. W pokoju nie było nic oprócz koca na którym leżałam i wielkich drewnianych drzwi. Wyglądały mi na bardzo stare. Zauważyłam, że mam na szyi obrożę i jestem przykuta łańcuchem do ściany. Nie znalazłam nigdzie mojej ukochanej torebki. Westchnęłam cicho.

-Co tu się dzieje.-powiedziałam sama do siebie i jakby na życzenie wielkie drzwi otworzyły się i do pomieszczenia wszedł wysoki mężczyzna. Miał maskę demona i tatuaż lisa.

-Dzień dobry księżniczko Lucy Heartphilia-sama.-powiedział wężowym głosem.-Nie ładnie tak uciekać z domu. Twój ojciec wraz z twoim narzeczonym zjawią się tu za dwa dni.-Zaśmiał się diabelsko. Dla mnie ten śmiech był wstrętny, ohydny i aż dreszcze przeszły mi po plecach.

-To niemożliwe! Ojciec nigdy się mną nie interesował!-krzyknęłam.

-Ale teraz się interesuje. I dla mnie to dobrze. Nie martw się. Nie skrzywdzę cię, jesteś cennym towarem.-ściągnął maskę i mym oczom ukazał się przystojny blondyn o czerwonych oczach. Strasznych oczach. 

Zbliżył się do mnie.Odchylił lekko moją głowę i ugryzł mnie w szyję zostawiając na niej różowy ślad. Odszedł do drzwi i zanim wyszedł obejrzał się jeszcze i powiedział.

-Dobranoc księżniczko.-posłał mi czarujący uśmiech i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

-Przerażający.-powiedziałam krótko.- Ale dlaczego akurat teraz ojciec musiał się mną zainteresować? Czemu w momencie gdy poznałam nowych, prawdziwych przyjaciół?-pytałam samą siebie płacząc. Był to płacz niekontrolowany, nie do powstrzymania.

Grupa Fairy Tail jest już prawie na miejscu...

                                   CIĄG DALSZY NASTĄPI!<3

Bay, Bay.;*

wtorek, 29 maja 2012

Rozdział 10 - "Porwanie"

Rozdział 10

Lucy umówiła się z przyjaciółmi, że dzisiaj obejrzy ich kryjówkę, miejsce spotkań tak jakby siedzibę. Szykowała się stosunkowo krótko. Ubrała krótkie, zielone spodenki i żółtą koszulkę odsłaniając brzuch. Na pasku przywiązała małą torebkę w której miała komórkę, portfel, błyszczyk i lusterko. Włosy jak zawsze związała w kiteczkę z boku głowy za pomocą zielonej wstążki. Uważała ten strój za najbardziej odpowiedni.

 

Wzięła kartkę z narysowaną mapą do kryjówki przez Levi. Wyszła na zewnątrz, zawiał chłodny wiatr, który przyprawił ją o dreszcze. 

-Hm...Coś jest nie tak. Czuję, że coś dzisiaj się stanie. Te złe przeczucia nie będą dawały mi spokoju.-westchnęła cicho rozmyślając. Zaczęła iść z pomocą mapy.  Mapa narysowana przez Levi była bardzo dokładna, dokładnie opisywała każdy krok, Levi widać była w tym świetna skoro planowała większe bitwy Fairy Tail. Lucy próbowała wyobrazić sobie siedzibę klasy specjalnej, ale niezbyt jej to wychodziło, ponieważ kompletnie nie wiedziała co ją tam czeka. Spojrzała na niego, które pociemniało.

-Boże, jeszcze tego brakowało, żeby mi się tu rozpadało!-zaklęła w myślach. Była zła na pogodę, ponieważ nie miała odpowiednich ciuchów na deszcz. Koszulka, którą aktualnie miała na sobie strasznie kurczyła się pod wpływem deszczówki. Gdy się rozpada będzie musiała się rozebrać. Myśląc o tym śmiała się delikatnie i niedługo potem była już w połowie drogi. Nagle dziewczynę otoczyło dziesięciu mężczyzn w różnorodnych maskach. Jeden miał tygrysa, inny wilka, a jeszcze inny orła itd. Lucy nie wiedziała o co im chodzi, więc szła naprzód, ale już po chwili otrzymała cios w tył głowy. Upadła na ziemię. Na początek zakneblowali jej usta. Następnie poczuła jak wiążą jej ręce i nogi. Nie będzie taka posłuszna, o nie! Otrząsnęła się z szoku i zaczęła się wyrywać i próbować krzyczeć. Otrzymała kolejny cios w głowę i straciła przytomność. Porywacze wrzucili ją do ogromnego, czarnego busa i odjechali.

-Gotowe, szef będzie zadowolony.-powiedział koleś w masce sowy.

 

W kryjówce zebrali już się wszyscy członkowie Fairy Tail. Czekali na Lucy już godzinę. Wszyscy byli podenerwowani i zniecierpliwieni.

-Może coś jej wypadło?-powiedział Gray.

-Nie, raczej nie.-pomachała przecząco Erza.

-To może jej się odechciało?-powiedział Gazille.

-Powiedziała, że przyjdzie za wszelką cenę. Nie ma żadnych planów na dziś i bardzo chciała zobaczyć naszą siedzibę odkąd ją przyjęliśmy. Nie mogła od tak zmienić planów i z resztą napisałby do mnie lub do kogoś. Nie jest taka jak ty, zboczony Gray'u.-powiedziała śmiejąc się Levi.

-To może się zgubiła?-zaproponował Loki. Wszyscy spojrzeli na niego.

-Stary, to może być prawda.-powiedział Bixlow.

-Chodźmy jej poszukać!-powiedziała Levi wychodząc z kryjówki. Poszli do mieszkania Lucy skrótem, nie było jej tam. Poszli, więc dłuższą i prostszą drogą, którą miała iść blondynka. Szli, szli i szli, ale nigdzie jej nie wiedzieli. Nagle Levi wrzasnęła.

-Patrzcie! To mini-torebka Lu-chan, którą ona uwielbia! Nie mogła jej tak po prostu zgubić!-powiedziała zmartwiona i podeszła do torebki i wzięła ją. Znalazła na niej czarny włos. Rozejrzała się i zobaczyła ślady opon na ulicy, przyjrzała się im. 

-Coś tu jest nie tak...Lu-chan zostawiła swoją ukochaną torebkę na której jest czarny włos i są tu ślady dużego busa. Czyżby moje kochana Lu-chan została porwana?-spojrzała na Natsu i resztę. Wszyscy byli zszokowani i przestraszeni słowami Levi. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Po prostu zatkało ich i nie wiedzieli co mają robić. Natsu był bardzo zdenerwowany i wściekły, był cały czerwony ze złości. Można było poczuć wzrastającą wokół niego temperaturę. Chłopak miał ochotę komuś solidnie przywalić, a nawet zabić.

-Musimy ją znaleźć.-wycedził przez zaciśnięte zęby.

-Tak jest!-Krzyknęli wszyscy równocześnie i zabrali się do swoich zadań. Każdy robił co innego. Starali się jak najbardziej mogli...

CDN~.^^

sobota, 26 maja 2012

Rozdział 9 - "Szok"

Rozdział 9

Lucy już zdrowa przyszła do szkoły. Na wejściu przywitały ją przyjaciółki. Natsu nie było w szkole, przez co Lucy była trochę zawiedziona. Dzień minął normalnie i spokojnie. Lucy wracała do domu wraz z Levi.

-Lu-chan, mam do ciebie pytanie.-po chwili powiedziała Levi.

-Jakie?-zapytała blondynka.

-Czemu jesteś w specjalnej klasie? Przecież nie jesteś zbyt silna...

-Dziękuję za ten jakże miły komplement.-powiedziała z ironią Lucy.- Nie chcę o tym mówić więc proszę nie zmuszaj mnie do tego.

-Okej. Powiesz kiedy będziesz chciała, nie będę cię zmuszać.-odpowiedziała niebiesko włosa

.

Klasa specjalna po południu zebrała się i wysłuchała Natsu w sprawie bójki, którą stoczył. Po chwili dołączyła do nich Levi.

-I co? Udało ci się?-zapytała Lisanna.

-Nie, powiedziała, że nie chce o tym mówić.-odparła ze smutkiem w głosie.

Szli ulicą zastanawiając się jak wyciągnąć tą informację od Lucy. Nagle zobaczyli blondynkę przed sobą, już chcieli ją wołać, ale zobaczyli, że w jednej dłoni trzyma bat, którym powaliła na ziemię jakiegoś osiłka. Drugiego uderzyła ogromną książką przez co zemdlał. Wszyscy doznali ogromnego szoku. Gdy dziewczyna ich zobaczyła pomachała im i uciekła. Cała klasa patrzała za nią jeszcze przez jakiś czas. Nikt nie miał pojęcia co mają zrobić. Po dłuższym zastanowieniu, pobiegli do domu Lucy. Wszyscy naraz wpadli, ona już na nich czekała.

-Skoro tak bardzo tego chcecie to wam powiem.-powiedziała chłodno.- Jak sami widzieliście, nie jestem taka słaba na jaką wyglądam. Potrafię się obronić mimo, że zawsze byli ze mną moi ochroniarze.-pokazała im zdjęcia na których była w pięknych sukienkach otoczona służbą oraz osobami z wyższych sfer. Była tam również jej piękna matka.- Jestem Lucy Heartphilia, jestem księżniczką tego kraju.-wstała i ukłoniła się.- Mimo, że uciekłam z domu to nadal nią jestem. Proszę bardzo śmiejcie się do woli i biegnijcie do mojego ojca na skargę, żeby mnie stąd zabrał.-powiedziała uśmiechając się smutno.

-Zadowoleni?-zapytała Lucy, wstała by wyjść, ale zatrzymali ją.

-Łał...księżniczka! tego jeszcze nie było! Jesteś super!-krzyknęli równocześnie. Patrzała na nich zdezorientowana.

-A czemu uciekłaś z domu?-zapytała Levi.

-Ojciec wybrał mi męża, którego ja nie chciałam.-odparła.

-Haha...myślałaś, że zaraz cię wydamy.?-zaśmiała się Erza.

-My tacy nie jesteśmy. Witaj w klasie specjalnej.-powiedział z uśmiechem Natsu.

Lucy uśmiechnęła się pięknie i szczerze. Przytuliła się do niego płacząc ze szczęścia.

-Dziękuję wam.-szepnęła.

KONIEC.<3

poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 8 - "Choroba"

Rozdział 8 

Następnego dnia Lucy obudziła się z okropnym bólem głowy. Dotknęła delikatnie swoje czoło i poczuła szybki przypływ ciepła na dłoni. Wstała i powoli podeszła do biurka, na którym leżał jej telefon. Wzięła go i napisała wiadomość do Levi.

"Przepraszam Levi-chan. Nie będziemy dzisiaj mogły razem wyjść. Nie czuję się zbyt dobrze. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i przełożymy nasze wyjście na inny dzień."

Odłożyła telefon i wróciła do łóżka.

 

Levi była w miejscu spotkań klasy specjalnej poza szkołą. Już miała wyjść, aby iść po Lucy, gdy usłyszała telefon. Wyciągnęła go z kieszeni i przeczytała wiadomość. Zasmuciła się trochę, ale po chwili przyszedł jej do głowy wspaniały pomysł.

-Ej...koledzy, kto idzie ze mną do Lucy?-zapytała.

-Po co? Nie miał to być wasz kobiecy wypad tylko we dwie?-odpowiedziała pytaniem Erza.

-Ale Lu-chan jest chora i nie może iść. Może ją wszyscy odwiedzimy?-zaproponowała.

-Hm...to nie taki zły pomysł.-powiedziała Bisca.

-Chodźmy!-krzyknęli chórem chłopacy. I po chwili cała ekipa była już w drodze do domu Lucy.  Wszyscy rozglądali się na około i weszli do kilku sklepów. Chłopacy na spółkę kupili kwiaty i czekoladki, a dziewczyny różne składniki, aby zrobić blondynce coś ciepłego i pysznego do jedzenia. Po dłuższej chwili byli na miejscu. Levi zapukała do drzwi. Gdy Lucy usłyszała pukanie do drzwi wstała i powoli poszła w ich stronę, aby następnie je otworzyć. Otworzyła je, kichnęła i spojrzała na gościa, nie spodziewała się ich tak wielu.

-Lu-chan niespodzianka!-krzyknęli chórem.

Lucy zobaczyła wszystkich swoich przyjaciół łącznie z nauczycielem Makarovem.

 

(aut.: Sorki, ale innego nie znalazłam.)

Zdziwiona omiotła wzrokiem wszystkich zebranych i powiedziała cichym zmęczonym głosem.

-Witajcie. Wejdźcie.-znalazła by się na ziemi, gdyby nie silne ramiona Natsu. Chłopak podniósł ją, wniósł ją do środka i delikatnie położył na łóżku.

 

 Chłopacy rozsiedli się na kanapie i dwóch fotelach, rozglądali się po mieszkaniu Lucy z ciekawością. Dziewczyny zajęły się blondynką, wstawiły kwiaty do wazonu, położyły czekoladki na biurku i przygotowały ciepły posiłek dla Lucy. Obudziły delikatnie Lu-chan i powiedziały, żeby zjadła powoli.

-Dziękuję.-uśmiechnęła się i zaczęła jeść.

-Nie ma za co. Martwiłam się o ciebie Lu-chan.-powiedziała Levi.

-Ej...Levi nie przesadzaj! Wszyscy się martwiliśmy.-powiedział Gray.

-I co z tego ryby i mężczyźni głosu nie mają!-powiedziała Erza.

Lucy zaśmiała się i wszyscy byli szczęśliwi, że jest radosna i trochę lepiej się czuje. Po jakimś czasie wszyscy oprócz Natsu postanowili iść do domu. Lucy bawiła się z Happy'm. Przytulała go i głaskała.

-Cieszę się, że lepiej się czujesz.-powiedział po chwili Natsu.

-To wszystko dzięki wam.-uśmiechnęła się radośnie.

-Hah...mała w tym moja zasługa.-westchnął.

Pocałowała go w policzek.

-Twoja zasługa jest bardzo duża.-uśmiechnęła się.

 

Chłopak zarumienił się, złapał kota i poszedł w stronę drzwi. 

-Do zobaczenia.-powiedział krótko i wyszedł.

-Papa.-powiedziała chichocząc Lucy, położyła się i zasnęła.

KONIEC~!

Do następnego.^^

sobota, 19 maja 2012

Rozdział 7 - "Fantazja"

   Aut.:    Tak, wiem, wiem, notka miała być wczoraj, ale miałam urodziny i była imprezka, więc nie mogłam. Przepraszam za to,  możecie mnie wychłostać, powiesić a nawet zabić. Nie mam nic przeciwko~.xD
A teraz zaczynam~.

Rozdział 7

Lucy weszła do klasy i w sekundę została otoczona przez podekscytowane przyjaciółki.

-Cześć Lu-chan! Słyszałaś, że za tydzień odbędzie się festiwal "Fantazja"?

-Witaj Levi-chan. Hm...nie, a co to jest?

-Co roku odbywa się ten festiwal! Wszyscy muszą się za coś przebrać, będzie dużo tańca i przyjedzie sławny zespół, aby dla nas dać koncert.-powiedziała uśmiechnięta Erza.

-Naprawdę? To fajnie. Mogę wziąć w tym udział?

-Oczywiście, że tak!-odpowiedziała jej Juvia.

-Tylko każdy sam musi sobie zrobić kostium na następny tydzień.-oznajmiła Bisca.

-Ła....ja nie umiem robić fajnych kostiumów.

-Haha...zostaw wszystko nam.-dziewczyny powiedziały wszystkie na raz.

-Okej, to zostawiam to w waszych rękach.-powiedziała zadowolona blondynka.

-Cieszy nas to.-odpowiedziały dziewczyny z tajemniczymi wyrazami twarzy.

Lucy nie wiedziała co ją czeka.

Tydzień później.

Dziewczyny dały kostium Lucy w torbie szczelnie zapakowanej, więc nie wiedziała jak on wygląda.  Była bardzo ciekawa. Wszyscy z klasy specjalnej byli na dworze i szykowali ogniska, żeby tańczyć wokół nich, więc Lucy pomyślała, że pójdzie się przebrać w kostium do klasy, po chwili była na miejscu. Dziewczyny zauważyły, że blondynka zamierza się przebrać, więc postanowiły działać.

-Natsu~. Zapomniałam torby z jedzeniem z klasy, przyniesiesz ją?- zapytała Juvia.

-Nie chce mi się, sama idź.-powiedział leniwie chłopak leżący przy drzewie przebrany za krwawego hrabię. Erza kopnęła go w twarz.-A to za co?-krzyknął.

-Masz iść po tą torbę! I ani mi się waż wracać bez niej!-skarciła go.

-Dobra już dobra.-Natsu wstał, otrzepał się i poszedł w stronę klasy. 

Lucy rozpakowała torbę i gdy zobaczyła swój kostium chciała krzyczeć i przyłożyć dziewczynom za to, ale i tak z ciekawości przymierzyła go i przyjmowała w nim różne pozycje.

-Myślę, że nie jest tak źle.-powiedziała do siebie. Po chwili drzwi klasy otworzyły się i Lucy spojrzała w tamtą stronę.

 

Natsu wszedł do klasy wzdychając, gdy podniósł głowę i zobaczył Lucy mimowolnie się zarumienił.

-C-c-co  ty tu robisz?-zapytał szybko.

-Przymierzam swój kostium.-powiedziała Lucy.- I myślę, że chyba pójdę do domu...-westchnęła.

Natsu szybkim ruchem ściągnął swoją kurtkę i zarzucił ją na dziewczynę.

-Nie musisz iść do domu, tylko po prostu nie zdejmuj tego chodź by na chwilę.-powiedział i wyszedł z klasy razem z workiem z jedzeniem. Lucy stała przez chwilę oniemiała, ale uśmiechnęła się rumieniąc i zapięła kurtkę, którą dostała od chłopaka. Wyszła na zewnątrz. Chłopaki byli zawiedzeni, że Lucy ma na sobie takie przebranie, a dziewczyny były w szoku, że kurtka Natsu była na blondynce. Na początku myślały, że Natsu było gorąco, więc dlatego ściągnął kurtkę i gdzieś ją zostawił, ale gdy przyszła Lu-chan wszystko się wyjaśniło. Wszystkie dziewczyny oprócz Lucy zaczęły cicho chichotać. Wieczór minął im szybko, był on pełen śmiechu, radości, tańca i śpiewów. Po zakończeniu zrobili sobie grupowe zdjęcie.

 

(Aut.: Trochę nie pasuje, ale niech już będzie...^^)

Lucy rozglądała się i po chwili już biegła za Natsu. Zawołała go i podbiegła do niego. Po chwili już była w jego ramionach. Chłopak przeżył szok, na początku nie wiedział co się dzieje, ale już po chwili zrozumiał.

 

-Dziękuję.-szepnęła Lucy, mocniej się do niego przytulając.

-To nic takiego. Nie martw się o to.-odpowiedział.

Przez dłuższą chwilę trwali w tym uścisku, ale po chwili Natsu powiedział, że odprowadzi ją do domu i tak zrobił, ale przez całą drogę nawet na chwilę nie puścił jej ręki.

KONIEC~.

Do następnego.;*

wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 6 - "Natsu"

Rozdział 6

Natsu szedł do szkoły myśląc nad wydarzeniami z "tego" dnia (aut.:Tak, tak, Natsu myślał, chociaż nie często to się zdarza.xD). Zastanawiał się co ma zrobić i co powiedzieć Lucy, gdy ją zobaczy. Nie był także pewny czy ją lubi i czy można jej zaufać jako nowej. Chciał zrobić jej test, ale  nie wiedział jaki i te różne myśli dręczyły go do samej szkoły. Wszedł do klasy i krzyknął.

-Siema gnojki!

-Dobry Natsu.

-Cześć.

-Co tam?

Wszyscy odpowiedzieli mu w różny sposób, po chwili podeszła do niego Lucy.

-Witaj Natsu. Jak się masz?

-Taaa...spoko.-mimowolnie spojrzał na jej duży dekolt i zarumienił się. Chłopacy wychwycili to i od razu podeszli do niego i zarzucili mu ramiona na szyję i odciągnęli kawałek dalej.

-Oj...Natsu nie mów, że się zakochałeś!-naśmiewał się Gray.

-To niesprawiedliwe stary, ja chciałem pierwszy chodzić z naszą nową.-skarżył się Loki.

-Grrrr...ja wcale się nie zakochałem!-krzyknął różowo-włosy i wykopał ich przez okno.

 

-Stało się coś?-zapytała blondynka.

-Nie, nie, nie! To nic takiego. Nie przejmuj się.-odpowiedział poddenerwowany.

-Okej.-uśmiechnęła się i podeszła do dziewczyn z którymi zaczęła żywo rozmawiać. Loki i Gray weszli z powrotem przez okno i krzyczeli.

-Jak śmiałeś Natsu!!!

Po chwili ich kłótni do sali wszedł nauczyciel i zaczął lekcję.

PO LEKCJACH~!

Lucy wracała do domu podśpiewując i radośnie podskakując. Była bardzo szczęśliwa, że w końcu ludzie z klasy zaczęli z nią rozmawiać. Bardzo polubiła Levi, Erzę, Gray'a, Lokiego i innych, a zwłaszcza Natsu. Zastanawiając się co do niego czuje doszła do domu.

KONIEC~.;*

niedziela, 13 maja 2012

Bonusik.xD

Bonusik~.

Strasznie spodobały mi się te zdjątka. Kocham je normalnie!<3 Pokażę je wam i ciekawią mnie wasze zdania.*o*

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I to już wszystkie.^^ I co o nich sądzicie?

Rozdział 5 - "Basen"

Rozdział 5

Lucy umówiła się z Levi, że przyjdzie na basen sama. Miała całą wolną godzinę, więc postanowiła przymierzyć swoje bikini czy jeszcze na nią pasuje. Przeszukała całą szafę w poszukiwaniu swojego stroju, gdy go znalazła przebrała się w niego i zaczęła oceniać jego stan.

 

-Hm...myślę, że wygląda dobrze...-powiedziała do siebie. Spakowała bikini do torby razem z ręcznikiem, gumkami do włosów oraz szczotką. Przygotowała się do wyjścia, wyszła na zewnątrz i ruszyła powolnym krokiem w stronę basenu na którym mieli się spotkać. Po dłuższej chwili doszła na miejsce, a tam wszyscy już na nią czekali.

-Dzień dobry.-przywitała się.

-Dobry, Lu-chan! Cały basen jest zarezerwowany dla nas!-krzyknęła radośnie Levi, złapała ją za rękę i delikatnie pociągnęła w stronę szatni, a inne  dziewczyny poszły za nią. W szatni podczas przebierania się wszystkie patrzyły wielkimi oczami na Lucy.

-Łał....ale one wielkie.-Levi zaczęła macać piersi Lucy.

-Levi-chan to molestowanie seksualne!- krzyknęła zawstydzona.

-Lucy masz niezłe wyposażenie.-zaśmiała się Bisca.

-Więcej do przytulania i kochania.-powiedziała Erza.

-Łaa...co wy wygadujecie?!-krzyknęła Lucy i ubrała się szybko.-Chodźmy już chłopaki na nas czekają.-powiedziała i wyszła z szatni, a tam czekali chłopacy. Gdy zobaczyli Lucy zaczęli gwizdać.

-Ale laska.-powiedział Gray, ale po chwili został uszczypnięty w policzek przez swoją dziewczynę Juvię.

-Phi. Nic nowego.-powiedział Natsu i odwrócił się.

-Koniec tych komentarzy głupki.-skarciła ich Erza.-Wybacz im Lucy, nie myślą i nie mieli nic złego na myśli.-zwróciła się łagodnie do blondynki.

-Nic się nie stało, przyzwyczaiłam się do takich komentarzy.-uśmiechnęła się. 

-Okej, zaczynamy zabawę!-chłopaki wrzucili dziewczyny do wody i zaczęła się zabawa. Grali w piłkę, pływali i śmiali się. Wszyscy poznali lepiej Lucy, a ona ich. Bawili się całkiem dobrze, aż do momentu pomysłu Mirajane.

-Hej, hej. Może wszyscy rzem równocześnie zjedziemy ze zjeżdżalni?-powiedziała uśmiechnięta.

-Dobry pomysł.-odpowiedzieli równocześnie wszyscy.

-Lu-chan, pośpiesz się.-krzyknęła Levi.

-Już, już.-odpowiedziała Lucy i szybko wyszła z wody. Wszyscy już przeszli do pomieszczenia obok oprócz Lucy i jeszcze jednej osoby. Szybkim krokiem szła za nimi, gdy nagle pośliznęła się i wpadła na Natsu. Ich twarze dzieliła kilkucentymetrowa przerwa.

 

 A co gorsza rozwiązał się i zsunął się stanik Lucy.

-Nie patrz!-krzyknęła i zasłoniła mu rękami oczy, ale on i tak widział. Oboje czerwoni ze wstydu tkwili w tej dziwnej pozycji. Natsu leżał na mokrych kafelkach z zasłoniętymi oczami, a Lucy leżała na nim. 

-Nie patrz.-powtórzyła Lucy.

-Okej. Nie będę, ale masz to zrobić szybko i zejść ze mnie.

-Dobrze.- blondynka powoli zabrała ręce z jego oczu, które miał zamknięte. Dziewczyna szybko założyła stanik i wstała.

-Już mogę otworzyć oczy?-zapytał niepewnie.

-Tak.-chłopak otworzył oczy i wstał.

-Powinnaś bardziej uważać.-powiedział i cały czerwony poszedł do reszty, a Lucy za nim. Reszta krzyczała na nich przez dłuższą chwilę za spóźnienie, ale po chwili wykonali grupowy zjazd i mieli kupę śmiechu, jedynie Natsu i Lucy co chwilę zerkali na siebie, aby po chwili odwrócić szybko wzrok w inną stronę. Po basenie wszyscy poszli coś zjeść na koszt Natsu i Gray'a, ponieważ to oni byli tymi, którzy to zaproponowali. Później wszyscy w grupach w ciemnościach poszli do domu. Spędzili razem cały dzień.Lucy wracała z Natsu, ponieważ mieszkali w tym samym kierunku. Pomiędzy nimi panowała niezręczna cisza, którą po chwili przerwał różowo-włosy. 

-Em...sorki za to co się stało. I nie martw się nic nie widziałem.-zarumienił się.

-Kłamiesz wszystko widziałeś!-również się zarumieniła i uszczypnęła go w policzek.-Ani mi się waż o tym mówić komuś innemu!-pogroziła mu palcem.

-Bo co mi zrobisz?-zapytał i dostał strzała w twarz.- Ałł...to bolało!

-Pytałeś co ci zrobię co nie? Zabiję cię.-syknęła ze złości. Chłopak spojrzał na nią zdziwiony i zaśmiał się. Pogłaskał ją po głowie.

-Zabawna jesteś.-dalej się śmiał.-Nie martw się nikomu nie powiem.-uśmiechnął się do niej.

-Dziękuję.-uśmiechnęła się do niego szczerze. Zarumienił się widząc jej uśmiech.-Ach. To mój dom, więc do zobaczenia w szkole.-uśmiechnęła się i weszła do domu.

-Dobranoc.-odpowiedział jej i poszedł w swoją stronę.

KONIEC.;*

piątek, 11 maja 2012

Rozdział 4 - "Zakupy"

Rozdział 4

Lucy jak zawsze przyszła do szkoły i czekała na Levi. Po chwili niebiesko-włosa weszła do klasy.

-Dzień doberek Lu-chan.-powiedziała radośnie.

-Dzień dobry Levi-chan.-odpowiedziała.

-Masz czas po szkole?

-Tak, a co?-zapytała blondynka.

-Może pójdziemy na zakupy? Kupimy jakieś książki i ciuchy?-zaproponowała Levi.

-Okej. To dobry pomysł.-uśmiechnęła się.

-To po szkole, okej?

-Tak.

 Minęły spokojnie wszystkie lekcje i dwie dziewczyny ruszyły stronę centrum handlowego.

- Co chcesz kupić Levi-chan?

-Myślę, że kupię jakąś książkę przygodową, sukienkę oraz buty. A po wszystkich zakupach pójdziemy na kawę lub na lody. A ty co chcesz kupić Lu-chan?

-Hm...ja chyba kupię jakąś historyczną książkę lub jakiś romans, spódniczkę, bluzkę i jakieś buty. Myślę, że bardziej będą mi pasować lody.-zaśmiała się radośnie.

-Mi to bez różnicy.-uśmiechnęła się.

-Cieszę się. Najpierw do księgarni?

-Tak.

Obie weszły do księgarni i kupiły po 5 książek każda, te które chciały. Wyszły i skierowały się do sklepu odzieżowego. Następnie do obuwniczego i załatwiły wszystko co chciały. Poszły do lodziarni na lody przy których dużo rozmawiały i śmiały się. 

 

Ogólnie dzień minął im miło. Przed pożegnaniem Levi niespodziewanie zadała pytanie.

-Lu-chan pójdziesz jutro na basen ze mną i innymi?(aut.:Mają dzień wolny, żeby nie było, że z lekcji uciekają.xD)

Lucy spojrzała na nią lekko zaskoczona, ale po chwili opamiętała się i odpowiedziała.

-Hm...okej. Będę mogła ich bliżej poznać.

-To zadzwonię do ciebie jutro.-uśmiechnęła się.

Pożegnały się i każda poszła w swoją stronę.

KONIEC.<3

wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 3 - "Poznanie"

Rozdział 3

Blondynka szła szczęśliwa do szkoły. Była radosna, ponieważ znalazła przyjaciółkę i będzie mogła z nią porozmawiać. Nie lubiła być cicho i nie móc porozmawiać z inną osobą. Gdy doszła do szkoły i weszła do klasy powiedziała głośno i z uśmiechem.

-Dzień dobry!

-Dzień dobry, Lu-chan.-odpowiedziała jej Levi.

-Lu-chan?-powiedziała lekko zaskoczona.

-Masz na imię Lucy, prawda? I ja będę mówić na ciebie Lu-chan, ponieważ jesteśmy przyjaciółkami, to słodkie przezwisko i strasznie mi się podoba.-odrzekła zadowolona.

-Lu-chan...podoba mi się. Dziękuję, Levi-chan.-uśmiechnęła się.

-Ach! Przedstawię ci moich przyjaciół z dzieciństwa, tworzymy jedną drużynę.-złapała ją za rękę i pociągnęła delikatnie w stronę chłopaków, którzy stali przy oknie.- To jest Jet i świetnie biega.-wskazała ręką wysokiego szatyna po prawej. - A to jest Droy. Zajmuje się roślinami.-wskazała na bruneta po lewej.

-Miło mi was poznać.-ukłoniła się lekko i uśmiechnęła szeroko.

-Nam również miło.-wykrzyknęli równocześnie.

-Może przedstawię ci wszystkich w klasie, Lu-chan?-zapytała Levi.

-Dobrze.

- Okej, więc patrz i słuchaj uważnie. Ta dziewczyna o szkarłatnych włosach, to Erza najsilniejsza kobieta w mieście.-wskazała ręką.

- Łaa...jaka piękna~.

-Ten bez ubrań to Gray. Zawsze nie wiadomo  czemu ściąga swoje ubrania.-zaśmiała się.

-Zboczeniec.-powiedziała krótko blondynka.

-Ten co śpi to Natsu. Mówił, że cię uratował, to prawda?-spojrzała na towarzyszkę.

-Tak, to prawda. Miałam małe kłopoty i on mi pomógł.-Odparła.

-Okej. To idziemy dalej. Tam ten w okularach przeciwsłonecznych to Loki. Największy podrywacz w mieście.

-Nigdy się do niego nie zbliżę.-zaśmiała się Lucy.

-Ten niebieski kot to Happy. Maskotka naszej klasy i przyjaciel Natsu.

-Kyaa...~. Jaki słodki.-skwitowała Lu.

-Tam jest Mirajane. Nasz starsza siostrzyczka.-Uśmiech.

-To TA Mirajane! Jest żywa~! Znam ją z magazynów o modzie~.-podekscytowana.

-Tam jest Elfman. Zawsze wszczyna bójki bez powodu.

-Przerażający.

-Tam jest Gazille. Używa niemiłego słownictw, ale jest w porządku.-uśmiechnęła się.

-Rozumiem. Nie należy oceniać książki po okładce.-przytaknęła głową.

-A tam jest Wendy. Nasza mała przyjaciółka. Jest trochę strachliwa...

-Jaka malutka i słodka.-zaśmiała się.

-To raczej wszyscy.

-Hm....dużo ciekawych tu ludzi.-uśmiechnęła się pogodnie.-Dużo wiesz Levi-chan.

-Haha...ma się swoje źródła Lu-chan i z resztą wszyscy tutaj są moimi przyjaciółmi.

-Ach. To tak. Miło to słyszeć. Okej. To ja już pójdę do domu.

-Papa, Lu-chan.-przytuliła blondynkę.

-Pa, Levi-chan.-odwróciła się i wyszła. Wróciła do domu, wzięła długą kąpiel i położyła się do łóżka. "Dużo tu ciekawych osób mam nadzieję, że zostaną moimi przyjaciółmi"-pomyślała, cicho zachichotała i zasnęła.

KONIEC.^^

sobota, 5 maja 2012

Rozdział 2 - "Połączenie książek?"

                                          Rozdział 2

Lucy szła powoli w stronę szkoły, rozmyślając co przyniesie jej nowy dzień. Czy znowu nikt się do niej nie zbliży? Nie porozmawia z nią? Miała nadzieję, że znajdzie dużo nowych przyjaciół, a tu nikt nie jest nią ani trochę zainteresowany. Westchnęła cicho. Doszła do szkoły, stała przed klasą, słychać było radosne krzyki osób w niej się znajdujących. Bała się. Bała się odrzucenia przez nowych ludzi, ale zebrała całą swoją odwagę i otworzyła drzwi.
-Dzień dobry!-powiedziała trochę głośnym głosem na wstępie.Wszyscy momentalnie zamilkli. Nikt się nie odzywał. Moment trudnej do zniesienia ciszy. Dziewczyna usiadła na swoje miejsce i przez kolejne trzy lekcje nic nie mówiła. Gdy przyszła pora na lunch, postanowiła zjeść na dachu. Wzięła swoją dzisiejszą książkę, bento i poszła na dach. Po dzwonku wracała do klasy, gdy nagle wpadła na kogoś, a tym kimś była dziewczyna z jej klasy Levi. Obie upuściły książki, które trzymały w rękach.
-P-przepraszam.-powiedziała lekko zdezorientowana Lucy. Wzięła książkę i szybko poszła do klasy. Levi przez jakiś czas patrzała za nią, gdy uświadomiła sobie, że już po dzwonku. Podniosła książkę z podłogi i zajrzała do środka.
-Mimo, że taka sama to nie moja książka.-uśmiechnęła się delikatnie i wróciła do klasy. Po lekcjach, gdy Lucy chciała już wyjść, usłyszała głos niebiesko włosej.
-Poczekaj chwilkę.- podeszła do blondynki.- Masz moją książkę. Są takie same.-zaśmiała się.
-Ach. Przepraszam już oddaję.-powiedziała Lucy, szukając w torbie książki po chwili wyciągnęła ją.-Proszę.-podała jej książkę.-To ja już pójdę.-odwróciła się.
-Zaczekaj.-zatrzymała ją Levi.- Też lubisz tą serię "Oko śródlasu"?-zapytała.
-Tak i to bardzo.-uśmiechnęła się Lucy.- A ty?
-Ja tak samo. A co jeszcze lubisz?
-Wszystko co da się czytać. Ogólnie książki, nawet piszę własną powieść, ale chyba coś niezbyt mi idzie.-zawstydzona podrapała się po policzku.
-Naprawdę? To tak jak ja! Serio? Będę ją mogła przeczytać?-zapytała podekscytowana.
-Hm...będziesz moją pierwszą czytelniczką.-zaśmiała się.
-Cieszę się.
-Ja też. Muszę już iść, więc może dokończymy tą rozmowę innym razem?
-Okej. Papa.-powiedziała spokojnie Levi.
-Papa.- Lucy uśmiechnęła się i poszła do domu.

Przez długi czas nie mogła zasnąć. Cieszyła się, że znalazła pierwszą przyjaciółkę, a wręcz bratnią duszę. Myślała o tym, że ten dzień był lepszy niż poprzedni i nie mogła doczekać się jutra. Zachichotała jeszcze i poszła spać. Miała wspaniałe sny.
                                    Koniec rozdziału drugiego~!;*

czwartek, 3 maja 2012

Rozdział 1 - "Nowa uczennica"


                                                            Rozdział 1

Różowo włosy chłopak szedł powolnym krokiem uliczkami miasta w stronę swojej szkoły. Towarzyszył mu wierny przyjaciel niebieski kot Happy. Szeroko uśmiechnięty rozglądał się dookoła. Nagle zobaczył 3 mężczyzn zarywających do blondynki o ogromnym biuście, lecz ona nie była nimi zainteresowana i była lekko przestraszona. Natsu postanowił jej pomóc. Podszedł do jednego z nich poklepał go po ramieniu, a gdy ten się odwrócił dostał proste uderzenie w twarz. Dwóch pozostałych załatwił kopnięciem. Spojrzał na dziewczynę.
-D-dziękuję.-powiedziała niepewnie- Jesteś bardzo silny.-uśmiechnęła się.
-Nie ma za co i również dziękuję.-odrzekł.- Następnym razem bardziej na siebie uważaj panienko, narka.-powiedział i poszedł w swoją stronę.
-Papa.-odpowiedziała i również poszła w swoją stronę.
"-Trochę dziwna dziewczyna."- pomyślał. Po dłuższej chwili dotarł do szkoły.
----------------------------------------------------------
W klasie specjalnej~.
Wszyscy już byli w klasie oprócz Natsu. Większość osób robiła co chciała, tylko Gray siedział w samych gaciach i gorączkowo uderzał ręką o ławkę.
-Tym razem go pokonam!-krzyknął.
-Gray ubrania.-upomniała go Cana.
Po chwili drzwi z hukiem otworzyły się pod wpływem mocnego kopnięcia Natsu.
-Oooii~! Gray niby kogo pokonasz?!-jednym kopnięciem posłał Gray'a w powietrze, następnym uderzeniem wyrzucił go przez okno.-I kto tu jest mistrzem?-dostał strzała w łeb od Erzy.
-Ej! Erza! Chcesz się bić?-krzyknął. Zaczęła się awantura.
Po chwili do klasy wszedł nauczyciel.
-Zamknąć się gnojki! Natsu i Gray po lekcjach naprawicie to okno!-krzyknął i wszyscy uspokoili się i wrócili na swoje miejsca.- Dzisiaj dołączy do nas nowa uczennica. Jeszcze nie ma swojego mundurka, więc proszę się jej nie czepiać.-powiedział spokojnie.
-Haha...Makarov-sensei przecież i tak nikt tu nie nosi mundurków.-mówiła śmiejąc się Levi.
-Tak, tak.-odparł.-Proszę, wejdź.-powiedział głośniejszym głosem.
Drzwi klasy otworzyły się, do sali weszła wysoka blondynka, dobrze wyposażona przez matkę naturę i stanęła przed klasą. Natsu, który ocknął się po ciosie Erzy zrobił wielkie oczy.

-Jestem Lucy. Miło mi was poznać.-uśmiechnęła się.
-Tam będzie twoje miejsce.-wskazał ręką miejsce koło Levi przy oknie na końcu sali. Dziewczyna chciała iść na swoje miejsce, gdy nagle spostrzegła zdziwionego Natsu.
-To ty!-krzyknęli równocześnie.
-To wy się znacie?-zapytał sensei.
-Uratowałem tą laskę rano przed grupką nachalnych kolesi. Ona jest strasznie słaba! Co ona robi w specjalnej klasie?!-zapytał lekko zirytowany chłopak.
-Jest tu ze względu na swoje po...-nie dokończył, ponieważ Lucy zasłoniła mu ręką usta.
-Ciii...przecież pana prosiłam, żeby pan im nie mówił.-wyszeptała.
-Och, wybacz, zapomniałem się.-szepnął.- Usiądź już na swoje miejsce.-dodał na głos.
Dziewczyna usiadła na swoje miejsce. Cały dzień obserwował ją Natsu. Nikt z nią przez cały dzień nie rozmawiał ze względu na jej tajemniczość~. I tak zaczęło się szkolne życie Lucy.
                               KONIEC.
                                       Do następnego rozdziału~!<3

wtorek, 1 maja 2012

Bohaterowie

            Główni bohaterowie:

Natsu Dragneel

Jest delikwentem, niszczy wszystko na swojej drodze. Jego przyjaciółmi są kot Happy, rywal Gray, Erza oraz nowa uczennica Lucy. Zawsze chroni i walczy dla przyjaciół. W Fiore jego ksywką jest "Ognisty niszczyciel Natsu". Nie ma rodziców. Przygarnął go i wychował legendarny delikwent Fiore "Ognisty smok Igneel", lecz zniknął on w tajemniczych okolicznościach. Dla przyjaciół zrobi wszystko. Należy do specjalnej klasy zwanej "Fairy Tail", ponieważ osoby tam chodzące są uważane za dziwaków.

Gray Fullbuster

Największy rywal Natsu. Często ze sobą walczą, nawet bez przyczyny. Gray przy pierwszej lepszej okazji ściąga swoje ubrania, przez co często ludzie biorą go za zboczeńca. Również jest delikwentem i jego ksywka to "Gray o lodowym sercu". Jego rodzice zostali zamordowani. Został przygarnięty i wychowany przez silną kobietę Ur. Zawsze pomaga swoim przyjaciołom. Również należy do specjalnej klasy.

 

Lucy Heartphilia

Przeniesiona uczennica. Nie jest delikwentką i nie jest zbyt silna, dlatego nikt nie wie dlaczego należy do klasy specjalnej. Nigdy nie mówi o swojej rodzinie, domu czy przeszłości. Jest trochę tajemnicza. Uwielbia czytać książki, a nawet pisze własną powieść, ale trochę się jej wstydzi. Jest bardzo inteligenta. Uśmiecha się niezależnie od sytuacji.

Erza Scarlet

Piękna i niebezpieczna. Jest najsilniejszą kobietą w Fiore. Jej ksywka to "Tytania Erza". Z łatwością potrafi uspokoić Natsu i Gray'a. Kocha ciasta truskawkowe. Nie wybaczy nikomu kto tknie jej ciasto. Stara się pomóc i zbliżyć do nowej uczennicy Lucy. Jest zaciekawiona jej tajemniczością. Lubi załatwiać sprawy szybko i precyzyjnie. Chroni swoich przyjaciół z całych sił.

Happy

W skrócie pupil i maskotka specjalnej klasy. Przywiązał się do Natsu, ale wszystkich lubi po równo. Zawsze jest uśmiechnięty, wydaje z siebie dźwięk "Aye!". Kocha rybkę.




Makarov

Jest nauczycielem klasy specjalnej. Jest potężny i potrafi zapanować nad tą zgrają delikwentów. Uczy ich, że przyjaźń jest ważniejsza od dóbr materialnych i należy zawsze szanować drugiego człowieka. Swoją klasę traktuje jak własne dzieci i darzy je wielką miłością. Zawsze stara się jak najlepiej im pomóc i ochronić ich.

Inni bohaterowie

Gazille Redfox

Niezwykle brutalny i wytrzymały członek klasy specjalnej. Jego ksywka to "Stalowy Gazille".






Wendy Marvell

Klasa specjalna ochroniła ją przed kilkoma mafiozami i dzięki temu zaprzyjaźnili się. Ksywka "Mała tchórzliwa fretka".





Levi Macgarden

Jest wybitnie inteligenta. Pod względem siły jest średnia. Jest strategiem klasy specjalnej, obmyśla  skomplikowane i dobre taktyki oraz plany. Ksywka "Mózg operacji".

 

 

 Mirajane

Zawsze przynosi klasie napoje oraz jedzenie. Opiekuje się wszystkimi w klasie. Jest wsparciem w większych bójkach. Wbrew pozorom jest bardzo silna jest jedną z najlepszych w Fiore. Jej ksywka to " Starsza demoniczna siostra".

Cana Alberona

Dosyć silna kolejna kobieta w specjalnej klasie. Lubi wypić dobry trunek. Zawsze widać ją z butelką alkoholu, zabije każdego człowieka, który zabierze jej alkohol. Nie umawia się z kolesiami, którzy nie pokonali jej w piciu. Jej ksywka "Mocna głowa do wszystkiego".

 Elfman

Jest przygłupim osiłkiem. Myśli tylko o męskości. Zawsze wdaje się w różne bójki. Niektórzy mają go dość. Jego ksywka to "Odzwierciedlenie męskości".

 

 Loki

Jest całkiem silny. Mówi, że wzmacnia go miłość pięknej panny. Jest świetnym flirciarzem. Nie ma kobiety, która by za nim nie szalała (oczywiście po za kobietami z klasy specjalnej.xD). Jego ksywka to "Lwi wojownik".

   I wiele innych~.


Witajcie~.

                     Początek.

Ohayo! Jestem Kuro Lady. Jest to mój pierwszy blog, ale nie będę prosić o łagodne traktowanie, ponieważ słowa krytyki są potrzebne.^^ Jest to blog o szkolnym życiu członków Fairy Tail, praktycznie nie ma związku z mangą czy anime. Będzie to historia zmyślona przeze mnie. Więc zaczynajmy! Rozdział pierwszy pojawi się już wkrótce! Mam nadzieję, że się spodoba.;D

                                              Z poważaniem Kuro Lady~.