Rozdział 2
Lucy szła powoli w stronę szkoły, rozmyślając co przyniesie jej nowy dzień. Czy znowu nikt się do niej nie zbliży? Nie porozmawia z nią? Miała nadzieję, że znajdzie dużo nowych przyjaciół, a tu nikt nie jest nią ani trochę zainteresowany. Westchnęła cicho. Doszła do szkoły, stała przed klasą, słychać było radosne krzyki osób w niej się znajdujących. Bała się. Bała się odrzucenia przez nowych ludzi, ale zebrała całą swoją odwagę i otworzyła drzwi.-Dzień dobry!-powiedziała trochę głośnym głosem na wstępie.Wszyscy momentalnie zamilkli. Nikt się nie odzywał. Moment trudnej do zniesienia ciszy. Dziewczyna usiadła na swoje miejsce i przez kolejne trzy lekcje nic nie mówiła. Gdy przyszła pora na lunch, postanowiła zjeść na dachu. Wzięła swoją dzisiejszą książkę, bento i poszła na dach. Po dzwonku wracała do klasy, gdy nagle wpadła na kogoś, a tym kimś była dziewczyna z jej klasy Levi. Obie upuściły książki, które trzymały w rękach.
-P-przepraszam.-powiedziała lekko zdezorientowana Lucy. Wzięła książkę i szybko poszła do klasy. Levi przez jakiś czas patrzała za nią, gdy uświadomiła sobie, że już po dzwonku. Podniosła książkę z podłogi i zajrzała do środka.
-Mimo, że taka sama to nie moja książka.-uśmiechnęła się delikatnie i wróciła do klasy. Po lekcjach, gdy Lucy chciała już wyjść, usłyszała głos niebiesko włosej.
-Poczekaj chwilkę.- podeszła do blondynki.- Masz moją książkę. Są takie same.-zaśmiała się.
-Ach. Przepraszam już oddaję.-powiedziała Lucy, szukając w torbie książki po chwili wyciągnęła ją.-Proszę.-podała jej książkę.-To ja już pójdę.-odwróciła się.
-Zaczekaj.-zatrzymała ją Levi.- Też lubisz tą serię "Oko śródlasu"?-zapytała.
-Tak i to bardzo.-uśmiechnęła się Lucy.- A ty?
-Ja tak samo. A co jeszcze lubisz?
-Wszystko co da się czytać. Ogólnie książki, nawet piszę własną powieść, ale chyba coś niezbyt mi idzie.-zawstydzona podrapała się po policzku.
-Naprawdę? To tak jak ja! Serio? Będę ją mogła przeczytać?-zapytała podekscytowana.
-Hm...będziesz moją pierwszą czytelniczką.-zaśmiała się.
-Cieszę się.
-Ja też. Muszę już iść, więc może dokończymy tą rozmowę innym razem?
-Okej. Papa.-powiedziała spokojnie Levi.
-Papa.- Lucy uśmiechnęła się i poszła do domu.
Przez długi czas nie mogła zasnąć. Cieszyła się, że znalazła pierwszą przyjaciółkę, a wręcz bratnią duszę. Myślała o tym, że ten dzień był lepszy niż poprzedni i nie mogła doczekać się jutra. Zachichotała jeszcze i poszła spać. Miała wspaniałe sny.
Koniec rozdziału drugiego~!;*
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń zaczyna się od pomylenia książek :3 u mnie by to nie wyszło, ale pomysły to pomysły i oczywiście związane z prawdziwym anime. po prostu SUGOI *.*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie fajne ale czy da rade zmienic tło bo trudno sie czyta litery mało widoczne są
OdpowiedzUsuńFajnie, szkoda tylko, że tak krótko...
OdpowiedzUsuńKrótkoo ale z rozmachem ;D fajny rozdział :D
OdpowiedzUsuńSkąd ja wiedziałam że jej pierwszą przyjaciółką będzie Levi?
OdpowiedzUsuńPozdro i weny życzę!!!!!!!!!
Ps. Rozdział super ale krótki