Rozdział 8 - "Choroba"
Rozdział 8
Następnego dnia Lucy obudziła się z okropnym bólem głowy. Dotknęła delikatnie swoje czoło i poczuła szybki przypływ ciepła na dłoni. Wstała i powoli podeszła do biurka, na którym leżał jej telefon. Wzięła go i napisała wiadomość do Levi.
"Przepraszam Levi-chan. Nie będziemy dzisiaj mogły razem wyjść. Nie czuję się zbyt dobrze. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i przełożymy nasze wyjście na inny dzień."
Odłożyła telefon i wróciła do łóżka.
Levi była w miejscu spotkań klasy specjalnej poza szkołą. Już miała wyjść, aby iść po Lucy, gdy usłyszała telefon. Wyciągnęła go z kieszeni i przeczytała wiadomość. Zasmuciła się trochę, ale po chwili przyszedł jej do głowy wspaniały pomysł.
-Ej...koledzy, kto idzie ze mną do Lucy?-zapytała.
-Po co? Nie miał to być wasz kobiecy wypad tylko we dwie?-odpowiedziała pytaniem Erza.
-Ale Lu-chan jest chora i nie może iść. Może ją wszyscy odwiedzimy?-zaproponowała.
-Hm...to nie taki zły pomysł.-powiedziała Bisca.
-Chodźmy!-krzyknęli chórem chłopacy. I po chwili cała ekipa była już w drodze do domu Lucy. Wszyscy rozglądali się na około i weszli do kilku sklepów. Chłopacy na spółkę kupili kwiaty i czekoladki, a dziewczyny różne składniki, aby zrobić blondynce coś ciepłego i pysznego do jedzenia. Po dłuższej chwili byli na miejscu. Levi zapukała do drzwi. Gdy Lucy usłyszała pukanie do drzwi wstała i powoli poszła w ich stronę, aby następnie je otworzyć. Otworzyła je, kichnęła i spojrzała na gościa, nie spodziewała się ich tak wielu.
-Lu-chan niespodzianka!-krzyknęli chórem.
Lucy zobaczyła wszystkich swoich przyjaciół łącznie z nauczycielem Makarovem.
(aut.: Sorki, ale innego nie znalazłam.)
Zdziwiona omiotła wzrokiem wszystkich zebranych i powiedziała cichym zmęczonym głosem.
-Witajcie. Wejdźcie.-znalazła by się na ziemi, gdyby nie silne ramiona Natsu. Chłopak podniósł ją, wniósł ją do środka i delikatnie położył na łóżku.
Chłopacy rozsiedli się na kanapie i dwóch fotelach, rozglądali się po mieszkaniu Lucy z ciekawością. Dziewczyny zajęły się blondynką, wstawiły kwiaty do wazonu, położyły czekoladki na biurku i przygotowały ciepły posiłek dla Lucy. Obudziły delikatnie Lu-chan i powiedziały, żeby zjadła powoli.
-Dziękuję.-uśmiechnęła się i zaczęła jeść.
-Nie ma za co. Martwiłam się o ciebie Lu-chan.-powiedziała Levi.
-Ej...Levi nie przesadzaj! Wszyscy się martwiliśmy.-powiedział Gray.
-I co z tego ryby i mężczyźni głosu nie mają!-powiedziała Erza.
Lucy zaśmiała się i wszyscy byli szczęśliwi, że jest radosna i trochę lepiej się czuje. Po jakimś czasie wszyscy oprócz Natsu postanowili iść do domu. Lucy bawiła się z Happy'm. Przytulała go i głaskała.
-Cieszę się, że lepiej się czujesz.-powiedział po chwili Natsu.
-To wszystko dzięki wam.-uśmiechnęła się radośnie.
-Hah...mała w tym moja zasługa.-westchnął.
Pocałowała go w policzek.
-Twoja zasługa jest bardzo duża.-uśmiechnęła się.
Chłopak zarumienił się, złapał kota i poszedł w stronę drzwi.
-Do zobaczenia.-powiedział krótko i wyszedł.
-Papa.-powiedziała chichocząc Lucy, położyła się i zasnęła.
KONIEC~!
Do następnego.^^
Hmm, świetna ! Już się nie mogę doczekać dalszej historii ;d A właśnie, myślałaś może, aby trochę jakąś dłuższą akcje wprowadzić? :D Czekam z niecierpliwością na następne ;*
OdpowiedzUsuńextra! nie mogę się doczekać na nexta \_/
OdpowiedzUsuńa i mam nadzieję że za niedługo okaże się dla czego jest w tej klasie specjalnej
OdpowiedzUsuńGenialne !!
OdpowiedzUsuńOoooo .... to takie słodkie *łapię się za policzki i robię minę jak kotek* innego określenia nie znalazłam. ale to takie słodkie :3
OdpowiedzUsuńnie żeby coś opowiadanie świetne ale na zdjęciu jest carla nie Happy
OdpowiedzUsuńNatsu został!!! :D
OdpowiedzUsuńnie zapędzaj sie znają sie 2 tygodnie i już buzi w policzek łał szybka jesteś a będzie coś z Graylu?? czekam i pozdro
OdpowiedzUsuńTak po prostu!? Tak.,, Wyszedł i zostawił ją samą" po prostu!? A weź ją ode mnie bo za chwile chyba padne martwa ;_;
OdpowiedzUsuńA: hai, hai nie marudź. Fajny rozdział. :$
Pozdrawia A i M~