piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 39 - "Przygotowania do szkoły"

Rozdział 39

Dzień po powrocie do domu cała szóstka spotkała się w parku, aby przygotować się do szkoły. Musieli kupić książki, przybory oraz mundurki. Mundurki trzecioklasistów różnią się od pozostałych, więc muszą je kupić. Zaczęli, więc od książek. Chodzili od księgarni do księgarni w poszukiwaniu potrzebnych im podręczników i ćwiczeń. Oczywiście wszystko nosić musieli chłopcy. Na początku protestowali, ale Erza przekonała ich bardzo dobrym argumentem, czyli pięścią i kijem bejsbolowym. Po czterogodzinnym szukaniu książek, znaleźli wszystkie dla każdego. Teraz zajęli się wybieraniem dla siebie zeszytów. Gray wybrał z motorami, Erza z ciastami, Jellal czarne z wzorami kolorowych fajerwerków, Juvia związane z wodą i plażą, Natsu z jedzeniem, a Lucy z kwiatami i zwierzętami. Później wybrali długopisy, ołówki, gumki, linijki itd. Na koniec zostawili wybór piórników. Lucy wybrała biały w czerwone serduszka, Natsu wybrał czarno-czerwony z wzorem ognia, Juvia niebieski z wzorem fali, Gray czarny z motocyklem, Erza czarny z białymi czaszkami, a Jellal czarno-granatowy w paski. Gdy za wszystko zapłacili ruszyli wolnym krokiem w stronę  szkoły, aby odpowiednim osobom przekazać swoje wymiary, aby zamówili odpowiednie mundurki. Erza zapisała wymiary wszystkich na kartce i sama ruszyła do sekretariatu, aby ją oddać. Nie szli wszyscy razem, żeby nie robić sztucznego tłoku oraz chłopcy musieli odpocząć. Po chwili wróciła Erza.
-Mirajane przysłała mi SMS'a, że jutro jest impreza, która ma na celu pożegnać wakacje. Pyta się czy będziemy.
-Oczywiście, że tak!-krzyknął Natsu.
-Tak, to ostatnia szansa, żeby się zabawić. 
-No...później będziemy musieli się uczyć do egzaminów itd.
-Okej. To odpowiem jej, że tak.
-Dobra, to spotkamy się jutro, ok?-zapytała Lucy.
-Tak.-wszyscy rozdzielili się na pary i wrócili do siebie. Natsu został u Lucy na noc i pomagał jej wybrać strój na imprezę, tak samo było u Juvii i Gray'a oraz Erzy i Jellal'a.
Następnego dnia~.
Impreza rozpoczynała się o 11.30 i nikt nie wiedział do kiedy będzie trwać. Pewne jest to, że będzie trwać dopóki choć jedna osoba jest aktywna i jeszcze nie odpadła. Na początku imprezy wszyscy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie i porównają je do zdjęcia, które zrobią na oficjalnym balu kończącym ich pobyt w tej szkole.
  Wszyscy wznieśli toast.
-Nadchodzi nasz ostatni rok i dzień rozstania! Lecz moje dzieci nie martwcie się! My zawsze będziemy razem i wy zawsze będziecie moimi kochanymi dzieciaczkami. Mimo, że niektórzy z nas nie będą przy nas ciałem to będą przy nas sercem i duszą. Rozpocznijmy, więc ten ostatni rok z uśmiechem na ustach.-wszyscy krzyknęli, że się zgadzają i wypili zawartość swoich kieliszków. W ten sposób zaczęła się impreza. 

 
 Odbył się konkurs picia. Wzięło w nim udział bardzo dużo osób, ale mimo wszystko zwycięzca był znany. Macao, Wakaba, Gildarts oraz Cana walczyli do końca, ale i tak wygrała największa pijaczka Fairy Tail. W nagrodę dostała pół roczny zapas alkoholu, który ona wypije w tydzień i nawet już zaczęła. Uwielbiała pić każdy rodzaj alkoholu, niektórzy nazywali ją największą pijaczką w mieście. Do tej pory nikt nie zdołał jej pokonać. Miała mocną głowę.
 
Później odbył się konkurs taneczny dla par. Gray i Juvia walczyli z Natsu i Lucy. Po wielu długich i wyczerpujących tańcach, widownia wybrała zwycięzców, a byli nimi Natsu i Lucy. W nagrodę dziewczyna otrzymała piękny naszyjnik w kształcie serca z koniczynką wewnątrz serduszka oraz pierścionek. Chłopak zaś otrzymał czarną bluzę z czerwonymi, pomarańczowymi i żółtymi płomieniami. Byli szczęśliwi, że wygrali i nagrody bardzo im się podobały.
  
 Konkurs śpiewania wygrali Mirajane i Elfman, którzy byli razem. W tym konkursie można było śpiewać samemu, w parze, we trójkę lub w czwórkę, ale Mirajane i tak nikt nie przebije. Drugie miejsce o dziwo zajął Gajeel, który cały czas się kłócił, że to on powinien wygrać! (xD). Nagrodą jaką otrzymali zwycięscy było pianino oraz kolejny występ. Ta para zdobyła wielką popularność. Niektórzy nawet prosili ich o autografy. Występ zakończył się krzykami radości.
 Konkurs na najlepsze przebranie zyskał największą popularność, ponieważ większość kobiet, które brały udział były bardzo skąpo ubrane, ale nie zabrakło również przystojnych mężczyzn. Konkurs podzielony był na kategorie kobiety, mężczyźni i pary. Każdy brał udział jak chciał, razem bądź osobno. Konkurs kobiet zakończył się remisem Lucy i Lisanny.  Obie w swoich przebraniach wyglądały seksownie i żadna z nich nie chciała przegrać, ale otrzymały tą samą ilość głosów.

 
  
 Nagrodą były zdjęcia do magazynu modelek. Konkurs mężczyzn również zakończył się remisem. Natsu został wybrany, ponieważ jego przebranie rozbawiło wszystkich, a Gray został wybrany za oryginalność.  Na szczęście nie zaczęli kłócić się o pierwsze miejsce, tylko podeszli do tego na spokojnie i cieszyli się z remisu.

 
  
 Ich nagrodą okazała się wizyta w muzeum motoryzacji i sportu. Gray lubi wszystko co związane z motoryzacją, a Natsu wszystko co związane ze sportem. Konkurs par wygrali Erza i Jellal, którzy według sędziów mieli świetne przebrania. Ludzie z widowni nie mogli oderwać od nich wzroku, zrobiono im wiele zdjęć. Kilka osób próbowało namówić ich do tego, aby zostali modelami, lecz oni odmówili. Ze zwycięstwa byli dumni i szczęśliwi.
  
Ich nagrodą była wizyta w SPA. W pewnym momencie Gray i Natsu zaczęli się kłócić, z kłótni wynikła walka. Skończyło się na tym, że Gray nie miał majtek, a Natsu szczęśliwy wrócił do Lucy, która nadal była w przebraniu kota. Na koniec odbył się konkurs rysunku, który wygrał Reedus. Jego rysunek był niesamowity i zasługiwał na miano zwycięzcy. Nagrodą był sprzęt malarski, a rysunek został wysłany do konkursu krajowego.

 
Cała impreza skończyła się późno w nocy. Wszyscy spali gdzie popadnie, ponieważ wytracili całą swoją siłę na śmiechy, konkursy i ogólnie dobrą zabawę. Byli szczęśliwi, że mają siebie nawzajem. Ogólnie na sali panował ogromny bałagan, który muszą posprzątać, gdy się obudzą, ale im to nie przeszkadzało, ponieważ świetnie się bawili.
 
 

C.D.N~.

I jest kolejny rozdział! Mam nadzieję, że się spodoba. Niedługo zaczyna się rok szkolny, więc nie wiem jak to dalej będzie z rozdziałami, ale postaram się je dodawać regularnie tak, żebyście nie musieli czekać, więc proszę o wyrozumiałość,  ponieważ ja również mam sporo do nauki i muszę się przyłożyć, aby średnia była dobra! Wam również życzę dobrych ocen i ogólnie

POWODZENIA!!!^^   Dajcie z siebie wszystko!

Pozdrawiam

Kuro Lady.;*

środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 38 - "Zabawa podczas wycieczki"

Rozdział 38

Dziewczyny i chłopcy spakowani ruszyli wszyscy razem na stację. Natsu cały czas krzyczał, że nie chce i nigdy nie wsiądzie do pociągu. Lucy przekonała go mówiąc, że pojedzie sama i znajdzie nowego chłopaka bez choroby lokomocyjnej, od razu zmusił się do jazdy. Wieczorem byli na miejscu. Zameldowali się w kurorcie i spędzili tam noc. Pierwszego dnia wszyscy razem poszli w góry. Natsu i Gray cały czas się kłócili, Jellal i Erza szli na początku i wyznaczali trasę, a Lucy i Juvia rozmawiały o modzie, o tym jakich głośnych i głupich chłopaków mają, ale i tak bardzo ich kochają. Zachwycali się widokami. Jellal zażądał odpoczynku na małej polanie. Spokojnie usiedli na kocach, jedli drugie śniadanie i rozmawiali. Po chwili spostrzegli w oddali jelenia. Natsu chciał go złapać, upiec i zjeść, ale blondynka nie pozwoliła mu na to. Po całym dniu chodzenia po górach wrócili do hotelu i wzięli długą kąpiel w gorących źródłach. Następnego dnia każda para robiła co chciała, więc pożegnali się i poszli spać. 
Czas Erzy i Jellala.
Erza i Jellal wstali jako pierwsi i od razu ruszyli na miasto. Chodzili po sklepach. Popołudniu weszli do sklepu sportowego, aby Jellal kupił sobie jakieś buty i strój do gry w koszykówkę, ponieważ jego stare rzeczy były w bardzo złym stanie od częstego użytku. Jellal grał w kosza od dziecka, była to jego ulubiona gra i był w tym niesamowicie dobry. Był kapitanem szkolnej drużyny i poprosił Erzę o pomoc w wyborze potrzebnych mu rzeczy. Dla zabawy oboje przebrali się w sportowe ubrania i zrobili sobie zdjęcie. Po jakimś czasie znaleźli to co szukali i poszli na obiad do restauracji. Jedli powoli, spokojnie rozmawiając.
-Dobrze zrobi nam ta wycieczka tuż przed szkołą, prawda?-zapytała Erza.
-Tak. To spokojne i ciche miejsce. Dobrze tu wypoczniemy i szczęśliwi i silni wrócimy na ostatni rok do szkoły.
-Szybko to minęło. Te wszystkie lata w szkole, a wydaje się jakby to wczoraj wszystko się zaczęło oraz dołączyła do nas Lucy.
-Mhm. Dużo się działo przez te wszystkie lata. 
-Trochę smutno będzie się z wszystkimi rozstać.
-No co ty! Przecież będziemy utrzymywać kontakt i spotykać się. Jesteśmy Fairy Tail i tak łatwo się nie rozstaniemy.-powiedział Jellal uśmiechając się pocieszająco.
-Tak. To prawda.-Erza odwzajemniła uśmiech. 
 Potem przechadzali się po parku i spotkali wróżkę w podeszłym wieku, która przepowiedziała im przyszłość. Powiedziała, że ich miłość jest piękna i trwała, dzięki temu w przyszłości będą szczęśliwym małżeństwem i będą mieli dwójkę dzieci, dziewczynkę, która będzie starsza i podobna do ojca oraz chłopca, który będzie podobny do matki. Dowiedzieli się również,  że będą uczestniczyć w wielu ślubach swoich przyjaciół. Podziękowali kobiecie za te wspaniałe wieści i radośnie ruszyli dalej. Poszli na karaoke. Pierwsza śpiewała Erza. Jej głos był piękny, czysty i miły dla słuchacza. Potem śpiewał Jellal. Jemu też poszło całkiem dobrze, jego głos idealnie nadawał się do śpiewanej piosenki. Gdy napili się soku zaśpiewali razem. Byli idealnie zgrani i piosenka, którą śpiewali zdobyła dodatkową "moc".
 
Gdy skończyli śpiewać, poszli na kolację i wrócili do pokoju. 
Czas Juvii i Gray'a.
Juvia wstała pierwsza, wykonała poranne czynności i obudziła Gray'a. Byli drugą parą, która obudziła się dnia dzisiejszego. Zjedli śniadanie i poszli do miejsca, które Juvia bardzo chciała zobaczyć. Tym miejscem było pole pełne pięknych, dużych słoneczników. Dziewczynie bardzo spodobał się ten widok, więc zrobiła zdjęcie oraz poprosiła jakiegoś przypadkowego przechodnia, aby zrobił zdjęcie jej oraz jej ukochanemu.
 
 Świeciło słońce, było gorąco, więc poszli na lody. Przechodzili tym samym parkiem co Erza i Jellal, ale o innej porze. Również natknęli się na wróżkę. Przepowiedziała im, że zostaną małżeństwem i będą mieli piękną córeczkę, która będzie podobna do obu rodziców. I oni również będą uczestniczyli w wielu ślubach przyjaciół. Juvia bardzo szczęśliwa przytuliła staruszkę oraz podziękowała jej najpiękniej jak umiała. Poszli na obiad do knajpki w której Gray już kiedyś był i na szczęście nie został wyproszony z lokalu za ściągnięcie koszuli i spodni. Zjedli spokojnie w ciszy. Po obiedzie Juvia kupiła sobie pamiątki. W pewnym momencie chłopak złapał ją za rękę i pociągnął w znanym tylko sobie kierunku.
-Gray, gdzie ty mnie ciągniesz?
-Zobaczysz. To niespodzianka.-uśmiechnął się tajemniczo.
-Twoje niespodzianki zazwyczaj są dziwne i źle się kończą.-zaśmiała się.
-Ej. To nie prawda! Podaj choć jeden przykład, gdy jakaś niespodzianka mi się nie udała.
-Jeden? Mogę znaleźć tysiące, ale skoro chcesz jeden to będzie jeden. Na przykład, gdy chciałeś dać mi motor w prezencie, a on rozleciał się, gdy tylko dotknęłam go jednym palcem i zbił szybę sąsiedniego sklepu. Może być?
-No dobra już dobra. Miałem parę wpadek, ale teraz wszystko będzie dobrze.
-Mam taką nadzieję.
-Jesteśmy na miejscu!-powiedział radosny, gdy znaleźli się przed wielkim budynkiem z którego wnętrza dochodziła muzyka. Weszli do środka i ujrzeli żywą imprezę. Gray poprosił Juvię do tańca i przez resztę dnia tańczyli.
  
 Juvia była zmęczona długim, nieprzerywanym tańcem i cały czas narzekała, że bolą ją nogi. Gray rozejrzał się za jakimś środkiem transportu i zobaczył jakiś porzucony rower. Wziął go i w ten sposób wrócili do swojego pokoju.
 
 Czas Lucy i Natsu.
 Byli ostatnią parą, ponieważ oboje lubili długo spać. Po wykonaniu porannych czynności, zjedli śniadanie i ruszyli do miasta. Przechadzając się ulicami miasta spostrzegli znajome twarze. Była to Levi, przyjaciółka od książek Lucy i jej chłopak Gajeel, który był rywalem Natsu. Zastali ich w nietypowej sytuacji. Śmiejąc się, przeszli tak, aby para zakochanych gołąbków ich nie zauważyła. Wchodzili do różnych sklepów oraz zabytków. Dużo rozmawiali, śmiali się oraz kupili kilka pamiątek. Lucy kupiła dla siebie sukienkę, torebkę oraz naszyjnik. Natsu kupił spodnie, sportowe buty i bluzę. Obiad zjedli w barze w dosyć dużym pośpiechu, ponieważ Natsu chciał iść dalej. Lucy prawie się udławiła, ale to był tylko mały szczegół. (xD) Chodzili po mieście, gdy zobaczyli ulotkę turnieju gladiatorów. Od razu się nakręcili i zdecydowali, że idą. Po chwili już byli na miejscu. Byli zgraną parą. Na początku Lucy nie szło zbyt dobrze, ale rozkręciła się po pewnym incydencie.  A było to tak: rozdzieliła się na chwilę z Natsu i nagle przed nią pojawił się jakiś chłopak o zielonych oczach i zaczął obmacywać jej biust, więc prawie by go zabiła, gdyby Natsu jej nie powstrzymał. Od tamtej pory szło jej bardzo dobrze! Natsu i Lucy szli jak niszczyciele. Byli niesamowicie zsynchronizowani oraz silni. Wygrali cały turniej. Dostali puchar oraz wysoką nagrodę pieniężną. Zrobili sobie zdjęcie w zwycięskiej pozie.
  
 Wracali do domu tym samym parkiem, którym wcześniej przechodzili ich przyjaciele. Im również została przepowiedziana przyszłość. Będą małżeństwem, ale przed tym pojawi się nieoczekiwana przeszkoda, której staruszka nie może dokładnie poznać. Będą mieli dwójkę dzieci. Bliźniaki, dwóch chłopców, jeden będzie kompletnie jak tata oprócz koloru włosów, a drugi będzie dokładnie taki sam jak mama tylko w wersji męskiej. Również będą uczestniczyć w wielu ślubach przyjaciół, lecz na jednym nie będą mogli być, ponieważ Lucy będzie w szpitalu zaraz po porodzie. Podziękowali starej wróżce i odeszli. Wracając rozmawiali o turnieju gladiatorów, o przyszłości i wycieczce, która kończy się już jutro. Rozmawiając i śmiejąc się nawet nie zauważyli, że już dotarli na miejsce.
   
 Gdy wszyscy już byli gotowi do snu, Erza wparowała do ich pokoi i zaprosiła do pokoju jej i Jellala. W ich pokoju grali w rozbieranego pokera i inne gry do rana. Po kilku rundach Gray był bez majtek, Jellal stracił koszulkę i spodnie, Natsu koszulkę. Juvia została pozbawiona prawie wszystkich ciuchów zostały jej tylko majtki, więc jedną ręką musiała zasłaniać swój biust. Erza straciła koszulkę i buty, a Lucy wyszła bez szwanku. Później okazało się, że oszukiwała. Śmiała się i dziękowała Canie za naukę oszukiwania w tego typu grach. Rano wyglądali jak zombie, ale czuli się nawet dobrze. Spakowali się i wrócili do domu, aby przygotować się na ostatni rok w szkole.

C.D.N~!

Jest nowy rozdział! Sukces! Mam nadzieję, że się spodoba.

Zaczęłam pisać drugiego bloga, więc jak ktoś chce to

może tam zajrzeć. Z góry Dziękuję.<3

Pozdrawiam Kuro Lady~.;*** 

niedziela, 26 sierpnia 2012

Rozdział 37 - "Praca"

Rozdział 37

Natsu, Gray i Jellal rozpoczęli pracę w celu zdobycia pieniędzy na odkupienie potrzebnych rzeczy do poszczególnych domów dziewczyn. Nie mieli wstępu do swoich domów, więc Natsu mieszkał u Elfmana, Gray u Lokiego, a Jellal u Frieda. Jellal znalazł pracę w restauracji jako kelner. Pasowała mu ta praca, ponieważ dobrze wyglądał w ubraniu kelnera, miał cierpliwość do ludzi, nie wszczynał bójek i miał bogate słownictwo. Nie to co Natsu czy Gray, oni od razu by stamtąd wylecieli. Praca ta była dobrze płatna, przyjemna, lecz trochę trudna i ciężka, ale Jellal dawał z siebie wszystko. Gray pracował w lodziarni i o dziwo szło mu to bardzo dobrze. Może, dlatego, że lubił zimno i wszystko z nim związane. Dobrze radził sobie z dziećmi, ponieważ lubił je i chciał mieć dwójkę dzieci z Juvią. Najważniejsze jednak jest to, że cudem nie wszczynał bójek. Ta dwójka radziła sobie dobrze, byli chwaleni przez szefów i lubili swoje prace. Gorzej było z Natsu. Na początku zaczął pracować jako kelner, ale cały czas zjadał zamówienia klientów oraz pokłócił się z jednym z nich, za to został zwolniony już pierwszego dnia.
 
 Do lodziarni nawet się nie zbliżył. Później znalazł pracę w supermarkecie, ale po dwóch dniach został zwolniony za obijanie się w pracy. Raz przechadzał się ulicami miasta zastanawiając się jakiego zajęcia ma się podjąć, gdy nagle usłyszał krzyki. Zobaczył, że jeden z budynków płonie, a jakaś kobieta płacząc, krzyczy zrozpaczona "Tam jest moje dziecko! Niech ktoś uratuje moje dziecko!". Chłopak bez zastanowienia wbiegł w płomienie, strażacy próbowali go powstrzymać, ale nie udało im się. Po 10 minutach wyszedł cały i zdrowy z dzieckiem wtulonym w jego klatkę piersiową. Dostał za to nagrodę, na początku nie chciał jej przyjąć, ale wszyscy nalegali, więc w końcu przyjął ją z wielkim uśmiechem na ustach. Ponownie przystąpił do szukania pracy. Znalazł ją na budowie. Wielka sieć hoteli budowała kolejny ze swoich luksusowych, pięciogwiazdkowych hotel. Natsu nosił ciężkie rzeczy w tą i z powrotem. Wyrzucał niepotrzebne rzeczy. Dostarczał innym pracownikom picie. Mimo, że był zmęczony, nie zrezygnował z tej pracy, ponieważ była dobrze płatna i szło mu całkiem dobrze. Cała trójka pracowała ciężko, aby odkupić zepsute rzeczy oraz aby odzyskać zaufanie swoich najukochańszych dziewczyn. Dawali z siebie wszystko. Po czterech tygodniach otrzymali swoje wypłaty. Połączyli je i zrozumieli, że starczy na wszystko co potrzebne, ale jeszcze muszą posprzątać stare rzeczy. Na samym początku zebrali się w mieszkaniu Erzy. Wynieśli wszystko co nie nadawało się do użytku, pozbierali różne odłamki mebli, zbitego okna oraz szklanek, następnie odkurzyli, umyli okna i wstawili nowe na miejsce starego, które zostało wybite, powycierali kurze oraz poustawiali rzeczy, które przeżyły tą "burzę". Gdy zostały przywiezione meble wezwali Erzę, aby powiedziała gdzie co ma stać. Po dwóch godzinach wszystko było gotowe, więc udali się do domu Juvii. Zrobili podobne porządki jak u Erzy i na koniec wezwali panią domu. Po trzech godzinach przestawiania mebli doszli do idealnego ustawienia. Na końcu udali się do domu Lucy. Tam również posprzątali i pod dowództwem  blondynki ustawili nowe meble jak trzeba. 
-Widzicie? Jak chcecie to potraficie.-powiedziała uśmiechnięta Lucy.
-Taa...aż sam sobie się dziwię.-odpowiedział Gray.
-A macie świadomość tego, że za tydzień szkoła, prawda?-zapytała Juvia.
-CO?! Kompletnie zapomniałem! Jak ten czas szybko leci!-krzyknęli równocześnie chłopcy. Dziewczyny zaczęły się śmiać.
-Okej. Za waszą ciężką pracę.-zaczęła mówić Erza.
-Zabieramy was na...-tu Lucy zrobiła przerwę, żeby podtrzymać napięcie.
-Czterodniową wycieczkę w góry do hotelu z gorącymi źródłami.-dokończyła Juvia.
-Hurra!-krzyknęli szczęśliwi, ale po chwili padli na ziemię tam gdzie stali i po prostu zasnęli. Byli tak zmęczeni, że już nie wytrzymali i na dodatek ten przypływ radości dodatkowo ich zmęczył. Dziewczyny tylko cicho zachichotały. Podłożyły im pod głowy poduszki i przykryły kocami, a same wyszły na miasto. Lucy wróciła do swojego domu po trzech godzinach pobytu w mieście lub u Erzy. Zastała tylko śpiącego Natsu.
  
 Zobaczyła karteczkę na stole, więc wzięła ją i przeczytała.
"Dziękujemy za gościnę.
        Gray i Jellal."

Uśmiechnęła się i schowała karteczkę do szuflady. Spojrzała na śpiącego chłopaka. Podeszła do niego, kucnęła obok, przez dłuższą chwilę przyglądała się jego śpiącej twarzy, a następnie pocałowała go w policzek. Wstała, poszła do łazienki, wzięła długą kąpiel i poszła spać. Zasnęła myśląc o nadchodzącej wycieczce oraz szkole. Natsu obudził się w środku nocy, rozejrzał się naokoło i zlokalizował łóżko. Doczołgał się do tego łóżka, wszedł pod kołdrę i przytulił się do śpiącej Lucy.

 Chwilę później spał w najlepsze. Rano blondynka zobaczyła śpiącego obok niej Natsu, krzyknęła i uderzyła go. Chłopak skończył z podbitym okiem. Zdenerwowana i zawstydzona Lucy zaczęła się przygotowywać do zakupów.

C.D.N~!

Haha...cieszę się, że podobał się wam poprzedni

rozdział, a zwłaszcza "Jellal mistrz".xD

Mam nadzieję, że ten rozdział również

się wam spodoba~!;*

Pozdrawiam 

Kuro Lady.<3

czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 36 - "Kara"

Rozdział 36

Dziewczyny wysiadły z pociągu, pożegnały się i każda poszła do swojego mieszkania. Szczęśliwe, że zobaczą swoich chłopaków otwierały drzwi do swoich domów. Lecz, gdy tylko to zrobiły przeżyły największy szok w całym ich życiu. Nie tego się spodziewały. Ich oczom ukazały się miejsca z piekła rodem. Wszystko było poniszczone, spalone, zamrożone, szyby były wybite, wszystko walało się gdzie popadnie. Jednym słowem bajzel. Wszystkie na raz krzyknęły "Już są martwi!" i wybiegły na zewnątrz, aby się spotkać i znaleźć ich. Razem przeszukały całe miasto, a ich nigdzie nie było. Zostało im tylko jedno miejsce gdzie mogliby się ukrywać "przestępcy". A tym miejscem była szkoła. Na miejscu rozglądały się i po chwili zaczęły iść w stronę chłopaków, którzy ukrywali się na dachu szopki z narzędziami.  Tymczasem chłopcy gorączkowo rozmyślali co mają powiedzieć, gdy je spotkają. Gdy tylko zobaczyli, że one się zbliżają, przerażeni krzyknęli.
-Cholera, Gray! One tu idą!-krzyknął Natsu.
-Przecież wiem głąbie!
-To co teraz?
-Nie wiem. Może Jellal coś wymyślił?
-Taa...Jellal masz jakiś pomysł?-cisza, nikt nie opowiedział. Oboje odwrócili się i zobaczyli karteczkę z napisem.
"Radźcie sobie sami. Ja uciekam.
Jellal."
-Dupek! Zwiał!-krzyknął wkurzony Gray.
-Później się policzymy teraz musimy ucie...- zaczął mówić Natsu, ale nie dokończył, ponieważ został pociągnięty za szalik, który miał na szyi i spadł.
-Gray jak mogłeś zrobić coś takiego?!-krzyczała Juvia. Była bardzo zła.
 
 Po chwili Gray również był na dole. Oboje dostali ochran od Erzy i zostali mocno pobici przez swoje dziewczyny. Byli tak poobijani, że nie wiadomo było gdzie są oczy, usta, uszy albo nos. 
-Gdzie Jellal?-powiedziała Erza.
-Przepraszamy! Nie wiemy! Uciekł!-krzyknęli równocześnie klęcząc przed nią twarzą do ziemi.
 
 -Tu jestem.-Jellal wyszedł zza krzaka. Od razu dostał w twarz od Erzy.


Po dłuższej chwili milczenia Erza władczym tonem zwróciła się do Natsu i Gray'a.
-Natychmiast macie opowiedzieć co stało się, gdy nas nie było.
-Tak!-krzyknęli przerażeni.
 -Ja będę mówił, bo Natsu powie pewnie coś głupiego.-powiedział Gray.
-Dobrze.-powiedziała Lucy i zaczęła dusić swojego chłopaka szalikiem, żeby się nie odzywał.
Dzień wcześniej oczami Gray'a~.

Dziewczyny postanowiły sobie zrobić wyjazd tylko dla siebie, aby od nas odpocząć, więc my też chcemy trochę się zabawić. Zrobimy sobie męski dzień. Najpierw w trójkę zebraliśmy się w domu Juvii i zrobiliśmy sobie zawody. Natsu ma jeść lód, a ja ostry sos są to rzeczy, których oboje nienawidzimy. Zaczęło się, gdy skończyliśmy, zaczęliśmy się kłócić kto zjadł więcej i tym samym wygrał. Kłótnia doszła do tego stopnia, że nawzajem wpychaliśmy sobie do gardeł te rzeczy. Szarpaliśmy się, turlaliśmy po podłodze i przy okazji demolowaliśmy wszystko na swojej drodze. Gdy przestaliśmy, zrozumieliśmy co narobiliśmy, więc próbowaliśmy posprzątać, ale tylko pogorszyliśmy sprawę. Nie wiedząc co robić uciekliśmy stamtąd i przenieśliśmy się do domu Erzy/ Tam graliśmy w gry wideo. Zacząłem wygrywać z Natsu w wyścigach.
-Oszukujesz Gray!
-Nieprawda! Gram uczciwie!
-Kłamiesz, zboczeńcu!
-To ty nie umiesz grać, napaleńcu!


Ponownie zaczęliśmy się kłócić i rozwalać wszystko na około. Jellal próbował nas uspokoić, ale dostał cios w brzuch przez, który wyleciał przez okno. Po chwili wrócił wkurzony i zaczął nas bić. Po wszystkim znowu uciekliśmy, ale tym razem do domu Lucy.

 W domu Lucy znaleźliśmy sprzęt do karaoke, więc chcieliśmy sobie pośpiewać. Myśleliśmy, że jest to całkowicie bezpieczne, ale gdy zaczęliśmy śpiewać coraz bardziej się męczyliśmy. Późno wieczorem padliśmy ze zmęczenia i zasnęliśmy w różnych miejscach. Ja na fotelu, Natsu na łóżku Lucy, a Jellal na stole. Mieliśmy dziwne sny i zniszczyliśmy całe jej mieszkanie przez sen. Gdy obudziliśmy się rano zobaczyliśmy to pole bitwy. Przerażeni i załamani powiedzieliśmy.
-Jesteśmy martwi.

Teraźniejszość~. 
-I to koniec.-skończył Gray.
-Rozumiem.-powiedziała Erza.
-Aleście wy głupi.-powiedziała Juvia.
-Czeka was kara.-powiedziała Lucy.
-Po pierwsze: Macie wszystko posprzątać. 
-Po drugie: Musicie odkupić wszystko to co zniszczyliście.
-Po trzecie: Macie zakaz wstępu do naszych domów pod naszą nieobecność oraz bez naszej zgody.
Chłopcy patrzyli na nie wielkimi oczami.
-Mamy to wszystko odkupić?
-Tak.
-Nie mam kasy.-powiedzieli w tym samym czasie.
-Nie obchodzi nas to. Macie to odkupić i tyle. 
-Jak nie macie kasy to idźcie do pracy.-powiedziała Lucy.
-Dopóki nie odkupicie wszystkiego będziemy mieszkać w waszych domach i traktować je jak nasze.-rzekła Juvia.
-Oczywiście wy nie macie tam wstępu.-dodała Erza.
-Powodzenia i do zobaczenia.-odwróciły się i odeszły zostawiając oszołomionych chłopców samych.

C.D.N~.

Witam! Wróciłam wcześniej i od razu napisałam rozdział!

Mam nadzieję, że się wam spodoba.

Dziękuję wszystkim za komentarze

i za to, że jesteście ze mną~.;*

Pozdrawiam

Kuro Lady~. 

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 35 - "Wypad tylko dla kobiet"

Rozdział 35

Lucy, Erza i Juvia postanowiły pojechać do gorących źródeł na dwa dni. Same bez chłopaków, można powiedzieć, że zrobiły sobie wolne od swoich ukochanych. Chłopacy oczywiście protestowali, ale one postawiły na swoim używając siły, a zwłaszcza Erza, więc oni spasowali i powiedzieli, że też zrobią sobie taki wypad tylko dla mężczyzn. Wszystkie spakowane zjawiły się na stacji kolejowej. Erza jak zawsze miała o wiele bagażu za dużo. Lucy i Juvia wzięły tylko to co było im niezbędne i obie miały tylko po dwie torby, a Erza miała ich aż czterdzieści osiem. W pociągu chłopacy co chwile do nich dzwonili, więc one wyłączyły telefony, aby oni nie mogli im przerwać wspaniałego wypadu. Podczas podróży rozmawiały, śmiały się i grały w karty. Gdy dojechały na miejsce, zaniosły bagaże do swoich pokoi, rozpakowały się, przebrały i wyszły na miasto. Erza założyła czarną sukienkę, a na to czerwony żakiet i do tego czerwone szpilki i jakieś dodatki, włosy jak zawsze rozpuściła. Lucy ubrała żółty sweter, pomarańczowe spodnie z fioletowym paskiem i do tego fioletowe szpilki, fryzurę miała taką jak zawsze, czyli włosy rozpuszczone i kitka z prawej strony głowy przewiązana pomarańczową wstążką. Juvia miała na sobie białą koszulkę z niebieskimi fragmentami, prostą, niebieską spódnicę oraz tego samego koloru szpilki, włosy miała ułożone tak jak zawsze, czyli rozpuszczone z zakręconymi końcówkami.
   
 Wyszły na miasto. Chodziły po sklepach w poszukiwaniu jakichś ładnych sukienek. Wchodziły do każdego napotkanego sklepu i z każdego któraś z nich wychodziła z torbą. Po długich i męczących zakupach, poszły do kawiarni odpocząć, przy okazji napiły się pysznej kawy, a Erza zamówiła ciasto wiśniowe.
-Ach~! Jak miło raz tak wyjść gdzieś bez chłopaków.-powiedziała Juvia.
-Tak. Jest tak cicho i spokojnie.-zaśmiała się Lucy.
-Jestem pewna, że wieczorem już będzie wam ich brakować.-stwierdziła Erza wkładając kolejny kawałek ciasta do ust.
-Nieprawda!-krzyknęły równocześnie wracając do picia kawy.
 Gdy wyszły z kawiarni, przechadzały się ulicami miasta, aż zdecydowały wrócić do hotelu. Zaczęły przymierzać sukienki jakie kupiły, a każda kupiła je po dwie.  Pierwsza sukienka Lucy była bordowa, krótka i na ramiączka. Do tego rękawiczki, szpilki i naszyjnik z kwiatem. Juvii była granatowa również na ramiączka i do kolan z czerwonym paskiem, a do tego kapelusz, szpilki,  wstążka na szyję oraz rękawiczki. Erza zaś kupiła czarną do kostek też na ramiączka. Do tego czarne rękawiczki, naszyjnik oraz szpilki.
 Erza. Juvia &amp; Lucy 
 Następne były zupełnie inne i to w nich miały zamiar iść na imprezę, która odbywała się w lokalu nieopodal ich miejsca pobytu. Zamierzały świetnie się bawić w pięknych sukienkach, przy muzyce i tańcu. Suknia Lucy była cała biała, dosyć długa, z dużym wcięciem z lewej strony, które kończyło się falbankami, na szyi miała szal w cętki geparda. Na nogach miała białe szpilki, a we włosach biały kwiat. Sukienka Juvii była różowa, jakby dwuwarstwowa, ponieważ jedna była bez ramiączek a na to tak jakby druga pełniła rolę płaszczyka i były przewiązane różowym paskiem. Do tego miała różowe rękawiczki oraz szpilki, włosy wyprostowała i rozpuściła. Erza zaś miała dwukolorową sukienkę. Część zakrywająca biust była czarna, a część zakrywająca nogi była biała. Z przodu miała lekkie wcięcie. Na nogach miała czarne buty na koturnach, a włosy związała w wysoką kitkę za pomocą czarnej wstążki.
 
 Ubrane, umalowane i dobrze przygotowane, ruszyły do lokalu. Gdy tylko tam weszły oczy wszystkich tam zebranych zwróciły się w ich stronę. Było słychać szepty, westchnięcia oraz "Och" i "Ach". Wszyscy bardzo im się przyglądali i nie mogli oderwać od nich wzroku. Już po chwili wszyscy mężczyźni zebrani na sali zaczęli kłócić się kto będzie tańczyć z tymi pięknymi nieznajomymi. Po jakimś czasie tych kłótni każda z nich miała już partnera. Po bardzo długich i męczących tańcach wypiły kilka drinków i wróciły do hotelu. Poszły do przebieralni, aby rozebrać się i owinąć ręcznikiem, a następnie weszły do gorącej wody. Od razu poczuły ulgę i zrelaksowały się, miały wrażenie, że całe zmęczenie  z nich wypływa. Rozmawiały spokojnie na różne tematy, głównie o imprezie na której były. Podobała im się ta impreza mimo tego, że była strasznie męcząca. Siedziały tam już dosyć długo, gdy nagle Erza usłyszała szelest i trzask, natychmiast wyskoczyła z wody w samym ręczniku i pobiegła w tamtą stronę.
 
Zastała tam trzech mężczyzn z aparatami. 
-Jak śmieliście nas podglądać?!-krzyknęła i przystąpiła do ich likwidacji. Zaczęła od aparatów, a następnie zajęła się nimi. Pobiła ich tak mocno, że nie wiadomo było kim byli i trudno było określić czy to w ogóle ludzie. Złapała ich za ubrania i posłała silnym rzutem w niebo, aż błysnęli. Nikt nie wie gdzie wylądowali, czy przeżyli a jak tak to znajdują się w jakiejś dziczy. Erza zdenerwowana wróciła do wody. Juvia i Lucy próbowały ją uspokoić, ale nic nie skutkowało, więc została im tylko jedna metoda! Łaskotki, aż do śmierci! Zaczęły ją łaskotać jak najlepiej i najszybciej umiały. Po trzech sekundach Erza śmiała się na cały głos. Po tym jak wyszły ubrały się w yukaty. Pomyślały, żeby urządzić bitwę na poduszki. Bitwa na poduszki była ciężka i zacięta. Lucy nawet została przez przypadek ranna, gdy dostała poduszką zahaczyła  o inną poduszkę, która leżała na podłodze i upadła uderzając ręką o stół. Miała wielkiego siniaka, więc przyłożyła do niego lód. I tak zakończyła się bitwa na poduszki.
 Zmęczone wszystkim co działo się przez cały dzień poszły spać. Rano zjadły śniadanie, przeszły się po znanych miejscach miasta i wróciły pociągiem do domu. I tak jak mówiła Erza już tęskniły za chłopakami, oczywiście szkarłatnowłosa również. Już nie mogły się doczekać spotkania z nimi, ale nie wiedziały co je czeka.
C.D.N~.
Co zobaczą dziewczyny? Co zrobili chłopacy? Co się z nimi stanie?
Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w  nowym rozdziale,
który pojawi się w 15.08 lub 24.08 (środę lub piątek)
Nie jestem pewna, ponieważ jadę na wycieczkę do Warszawy~!
Nie będzie mnie od 16.08 do 23.08.
Więc proszę kochani czytelnicy o cierpliwość i wyrozumiałość.
Pozdrawiam Kuro Lady!;*

czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 34 - "Randka i festiwal"

Rozdział 34

Lucy i Natsu mieli zaplanowany cały dzień. Rano pójdą na randkę, później obiad w restauracji, a wieczorem na letni festiwal. Mają brać udział w jakimś przedstawieniu i tańcach, a na koniec będą oglądać razem fajerwerki i przejdą się po stoiskach. Lucy przygotowywała się do randki trzy godziny przed nią. Wzięła szybki prysznic, wysuszyła włosy, wybrała ubrania. Ubrała się w białą bluzkę, krótką spódniczkę w kratkę i do tego trampki. Włosy rozpuściła i zrobiła małą kiteczkę po prawej stronie głowy, a z niebieskiej wstążki zrobiła kokardkę. Jako dodatek wzięła karmelową torebkę, w której miała portfel, komórkę, błyszczyk, szczotkę i kilka innych drobiazgów. Po chwili przyszedł po nią Natsu ubrany w jasno brązowe spodnie, czarny podkoszulek, a na to szara rozpięta koszula, szalik który dostał od przybranego ojca oraz trampki. Wyszli na zewnątrz. Lucy zobaczyła, że chłopak trzyma jakieś pudełko z kokardką.
-Czy to dla mnie?-zapytała.
-Nie.-pokazał jej język.
-Czemu?
-Bo nie zasłużyłaś.-zaśmiał się.
 
-Daj!-złapała go za wolną rękę i próbowała odebrać prezent. Natsu zręcznie omijał jej rękę. Był wyższy, więc wystarczyło, że podniósł rękę. Lucy założyła ręce na piersiach, odwróciła głowę w zupełnie innym kierunku, nadymała policzki i przestała się do niego odzywać. On widząc to podszedł do niej, złapał jej podbródek i pocałował ją. To nie był zwykły pocałunek, był bardzo namiętny i po chwili Natsu wsunął do ust Lucy swój język, a następnie zaczął nim zwinnie poruszać. Blondynka momentalnie zrobiła się cała czerwona, nawet jej uszy przybrały kolor ciemnej czerwieni. Natsu już wiedział, że mu wybaczyła, gdy się od siebie odkleili Lucy łapczywie nabierała powietrza, podczas tego pocałunku przestała oddychać i brakowało jej powietrza.  Natsu dał jej prezent. Otworzyła i zobaczyła książkę, którą bardzo chciała. Jej tytuł to "Po deszczu zawsze wychodzi słońce" był to romans, którego nie mogła znaleźć w żadnej księgarni w której była. W pudełku również była ciemnozielona chustka do włosów, od razu związała nią włosy.
 -Dziękuję Natsu!-powiedziała uśmiechając się.
-Nie ma za co.-posłał jej zabójczy uśmiech. Schowała książkę do torebki, a chustkę zostawiła na włosach. Złapała szalik Natsu i pociągnęła za niego. Zachwiał się, ale po chwili poczuł delikatny pocałunek i od razu odzyskał równowagę, aby go odwzajemnić.
  
 Rozmawiając spacerowali po parku, zjedli lody, pochodzili po sklepach śmiejąc się różnych dziwnych rzeczy, na przykład z okularów z wąsikiem. Później poszli na obiad. Restauracja była prestiżowa, kelnerzy uprzejmi i byli ubrani w uniformy lokajów. Jedzenie było pyszne, ale też drogie. Natsu płacił za wszystko, więc Lucy nie musiała się tym martwić. Zamówili butelkę wina, trochę posiedzieli w restauracji, pogadali i poszli nad małe jeziorko popływać łódką.
Gdy płynęli łódką, Lucy podziwiała rybki, które pływały w wodzie i szybko uciekały spod wioseł, którymi ruszał Natsu. Drzewa na około nich kwitły, więc był to piękny widok, gdy zawiał wiatr i strącił kilka kwiatów oraz płatków, które zaplątały się we włosy Lucy i wyglądała wtedy pięknie. Skończyli pływać i poszli do miejsca festiwalu, aby się przygotować. Wszyscy z Fairy Tail brali udział w festiwalu na prośbę mieszkańców. Natsu z chłopakami próbowali podglądać przebierające się dziewczyny i za to dostali porządny łomot od Erzy. Gdy zebrali się ludzie zaczęło się piękne święto. Loki biegał od stoiska do stoiska i robił wszystkim zdjęcia. Cana przy jednym ze stoisk przepowiadała przyszłość z kart. W końcu była to jej specjalność i była z tego powszechnie znana.
   
 Mirajane tańczyła śpiewając pieśni z dawnych czasów. Opowiadała i przedstawiała również rozmaite legendy, które znała.
 
Lucy i Gray przedstawiali taniec smoka, który wymagał wachlarzy oraz dosyć skąpych strojów. Gray'owi to nie przeszkadzało, a wręcz było mu to na rękę. Lucy starała się protestować, ale nic z tego nie wyszło.
 
  
 Natsu i Erza przedstawili pojedynek samurajów.
 
Później Natsu jeszcze przedstawiał taniec wojownika, który wyruszał na polowanie, bądź wojnę.
 
Po skończonej pracy przebrali się w Yukaty i chodzili po stoiskach. 
   
 Pod koniec tuż przed pokazem fajerwerków zrobili sobie wspólne zdjęcie, aby upamiętnić ten wyjątkowy dzień.
 
Podzielili się na mniejsze grupy, oczywiście zakochane gołąbki gruchały sobie gdzieś same. Natsu i Lucy poszli w odosobnione miejsce, które było na wzgórzu niedaleko miejsca festiwalu, chłopak wskoczył na drzewo i pomógł wejść dziewczynie. Usiedli na gałęzi i dzięki temu mieli wspaniały widok na wszystkie stoiska, które w dole mieniły się różnymi kolorami świateł. Był to piękny widok, ale oni czekali na pokaz, który miał się za chwilę odbyć. Lucy przytuliła się do Natsu, a ten pocałował ją w czoło. Usłyszeli huk, zaczęło się! Na niebie zakwitały różnokolorowe, piękne kwiaty ognia.
   
 Po zakończeniu pokazu Natsu odprowadził Lucy do domu. Przed wejściem Lucy dała chłopakowi tylko buziaka w policzek, ale on nie pozwolił na tak mało. Rzucił się na nią i obdarował ją namiętnymi i czułymi pocałunkami w usta, szyję, piersi, uszy, policzki i czoło. Gdy przestał spojrzał na nią, uśmiechnął się, powiedział krótkie "Cześć" i poszedł do domu.
 
 Lucy cała czerwona ze wstydu weszła do domu, osunęła się po ścianie na podłogę, przez chwilę siedziała w bezruchu nadal czując ciepło Natsu. Rumieńce nie schodziły z jej twarzy, nawet gdy położyła się spać. Śniła o ciepłych i namiętnym pocałunkach Natsu.

C.D.N~.

Dziękuję wszystkim czytelnikom 

za to, że są ze mną~.;D

Pozdrawiam

Kuro Lady~.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozdział 33 - "Wyjazd"

Rozdział 33

Juvia wracając ze sklepu wciąż myślała o całym zajściu z Mayurą. Obwiniała siebie i zastanawiała się jak ma to wynagrodzić Lucy, swojej przyjaciółce. Myślała i myślała, aż zaczęła płakać ze swojej bezradności. Kompletnie nie wiedziała co ma robić. Nagle zobaczyła loterię uliczną i nagrodę za pierwsze miejsce. Tą nagrodą były cztery bilety do luksusowego hotelu nad morzem. Wiedziała, że Lucy i Natsu już byli nad morzem, ale i tak nie mogła wymyślić nic innego. Spróbowała swojego szczęścia i wygrała to co chciała!
  
 Szybko pobiegła po Gray'a, złapała go za rękę i pociągnęła w stronę domu Lucy. Chłopak nie wiedział o co chodzi, więc prosił o wyjaśnienia. Juvia wszystko mu wytłumaczyła i już byli na miejscu. Juvia zapukała kulturalnie do drzwi, ponieważ Gray chciał wejść przez okno. Lucy otworzyła i wpuściła ich do środka. Zastali tam Natsu, który jadł śniadanie. Przywitali się z nim. Gray i Natsu zostali w salonie, a Lucy i Juvia poszły do kuchni zrobić herbatę. 
-Lucy mam do ciebie pytanie.
-Jakie?
-Czy przyjmiesz to jako prezent na przeprosiny?-pokazała jej bilety, które wygrała.
-Nie.
-Czemu?-w oczach Juvii pojawiły się łzy.
-Zaakceptuję je jako wspólny wypad przyjaciół nad morze.-Lucy uśmiechnęła się i wzięła od Juvii dwa bilety.

-Tylko nie zapomnij wciąć ze sobą Gray'a.-zaśmiała się i wzięła dwa kubki herbaty.
 -Dobrze!-powiedziała Juvia uśmiechając się i biorąc pozostałe dwa kubki.
Lucy powiedziała o wszystkim Natsu, a ten spojrzał na ilość biletów.
-Czyli jedzie tylko nasza czwórka?
-Tak. Erza i Jellal już sami pojechali nad morze, ale do innego miasta niż my. Chcieli mieć własne wakacje.-powiedział Gray.
-Aha...to dobrze. To pakujemy się!-krzyknął Natsu, wypił do końca herbatę i wyskoczył przez okno.
-A ten nigdy się nie nauczy wychodzić normalnie.-westchnął Gray, również wypił herbatę i wyskoczył przez okno.
-A ty to co?!-krzyknęły równocześnie dziewczyny i zaśmiały się. Juvia pomogła się spakować Lucy, a ona jej. Później przygotowywały się do wyjazdu. Juvia ubrała sukienkę w paski. Paski były jasnoniebieskie i ciemnoniebieskie. Miała podkolanówki i buty na średnim obcasie. Włosy rozpuściła, a na szyi miała naszyjnik, który dostała od Gray'a na urodziny. Usiadła na kanapie i czekała na Lucy.
 
 Po chwili Lucy pokazała się w szarej spódniczce z paskiem tego samego koloru. Różowa bluzka z białymi fragmentami miała wcięcie na biuście. Na ręce miała bransoletki. Brązowe buty sięgały jej trochę niżej niż kolana. Włosy delikatnie zakręciła i zrobiła z nich dwie kitki.
 
-Co ty na to?-zapytała niepewnie. Juvia zmierzyła ją wzrokiem od góry do dołu. I uśmiechnęła się szeroko.
-Wyglądasz fantastycznie.-wzięły swoje bagaże i poszły na dworzec kolejowy. Po 20 minutach były na miejscu. Zostało 15 minut do odjazdu pociągu, a chłopaków jeszcze nie było. Czekały i czekały, a tu już 4 minuty do odjazdu, już trzeba wsiadać, gdy nagle usłyszały krzyk.
-Przepraszamy za spóźnienie.-powiedział Gray. Wsiedli do pociągu i zajęli swoje miejsca. 
-Czemu się spóźniliście?-zapytała Lucy.
-Bo Natsu napchał śmieci do swojej torby i nie mógł jej zapiąć, więc musiałem wszystko wywalić i sam go spakować.-wyjaśnił Gray.
-Aha...ale chyba zapomnieliście o czymś ważnym.-Juvia wskazała na bladego Natsu, który już nie kontaktował.
 -Taa...jakoś tak samo wypadło z głowy.
-I będzie teraz głupek cierpiał.-powiedziała blondynka delikatnie głaskając policzek Natsu.
-Sam sobie jest winien, kretyn jeden! Chciał ze sobą zabrać swoją ukochaną poduszkę i maskotkę!-krzyknął Gray i wszyscy oprócz Natsu zaczęli się śmiać. Wieczorem byli na miejscu.
-Kochana ziemia!-krzyknął Natsu wyskakując z pociągu. Ucałował chodnik na którym stał i drzewo, które rosło kawałek dalej. Ludzie patrzyli na niego jak na wariata.-Ja żyję!-powiedział uśmiechając się.
-Ja go dzisiaj nie pocałuję.-powiedziała Lucy śmiejąc się, a Gray i Juvia aż dusili się ze śmiechu. 
Był późny wieczór, więc zameldowali się w hotelu, zjedli kolację i wrócili do pokoi. Urządzili bitwę na poduszki i grali w rozbieranego pokera. Lucy ogrywała ich. Natsu i Gray mieli na sobie tylko bokserki, a Juvia była tylko w bieliźnie. Lucy miała ubranie w komplecie. 
-To niesprawiedliwe!-krzyknął Natsu.
-Jak ty to robisz?-zapytała Juvia.
-To zwykłe szczęście.-powiedziała Lucy, a w myślach.-"Tak naprawdę to Cana nauczyła mnie jak dobrze oszukiwać, ale nie powiem im tego, bo mnie rozbiorą i wywalą poza hotel." 
Skończyli grać, bo zostali by rozebrani do naga. Później pośpiewali i potańczyli, a następnie poszli spać.
Następnego  dnia poszli na plażę. Juvia miała na sobie niebieskie bikini.
  
 Lucy również miała bikini tylko, że było ono zielone.
 Wypożyczyli deski do surfingu. Zaczęli surfować. Gray i Juvia byli wspaniali. Natsu złapała choroba lokomocyjna. Wzięli udział w turnieju piłki plażowej. Dla odmiany Gray grał w parze z Lucy, a Natsu z Juvią. Mecze eliminacyjne szły im bardzo dobrze. Natsu i Juvia doszli do ćwierćfinału, ale przegrali. Gray i Lucy doszli do finału i wygrali. Nagrodą był motocykl, więc otrzymał go Gray, bo dziewczyna nie potrzebowała go, nawet nie umiała na nim jeździć. Mieli jazdę próbną. Było wspaniale, więc Lucy poprosiła, aby czasem ją podwoził, na przykład do szkoły. Zgodził się, a Juvia nie miała nic przeciwko. Wzięli również udział w wyborze króla i królowej plaży. Gray i Juvia wygrali i otrzymali nagrodę pieniężną, a Natsu i Lucy zajęli drugie miejsce, więc wygrali laptopa i telefon dotykowy, Natsu wziął telefon, a Lucy laptopa.  I nadszedł ostatni dzień ich pobytu nad morzem, postanowili spędzić je w parach sam na sam. Natsu i Lucy byli na plaży, a Gray i Juvia na mieście. Rozłożyli koc w cieniu i leżeli na nim razem. Rozmawiali się i śmiali się wesoło.
U Erzy i Jellala~.
Erza i Jellal pojechali nad morze, zatrzymali się w hotelu z gorącymi źródłami. Chcieli razem brać kąpiel w łaźni wspólnej, ale było tam pełno zboczonych mężczyzn, którzy zabierali ręczniki kobietom i obmacywali je, więc Jellal nie pozwolił Erzie tam wejść, więc kąpali się osobno. Byli razem na plaży. Erza chciała się opalać, więc poprosiła Jellala, aby posmarował ją olejkiem do opalania. Rozmawiali, śmiali się i Jellal lekko zarumieniony smarował jej plecy.
 Przez dwa dni chodzili na plażę. Opalali się, pływali i grali w siatkówkę plażową. Trzeciego dnia wyszli na miasto chodzili po sklepach. Kupili parę pamiątek, Erza kupiła sobie kilka ubrań, a Jellal nosił jej torby z zakupami. Później poszli do cukierni na ciasto. Jedno ciasto Erzie nie smakowało, więc Jellal zaproponował jej inne, a sam zjadł te, które według niej nie było dobre.
 
 Przedostatniego dnia popłynęli w rejs luksusowym statkiem. Ostatni dzień spędzili razem nawet na chwilę od siebie nie odchodząc. Obie grupy były na wakacjach tyle samo czasu, więc był to ostatni dzień dla wszystkich. Mimo, że każda para była gdzie indziej, to wszyscy w tym samym czasie zrobili dokładnie to samo. Mianowicie pocałowali się przy zachodzącym słońcu.
 
Niedługo po tym byli w pociągach i wracali do domu.

C.D.N~.

Jak wam mijają wakacje?

Opiszecie mi je?

Pozdrawiam

Kuro Lady~!;*