Rozdział 37
Natsu, Gray i Jellal rozpoczęli pracę w celu zdobycia pieniędzy na odkupienie potrzebnych rzeczy do poszczególnych domów dziewczyn. Nie mieli wstępu do swoich domów, więc Natsu mieszkał u Elfmana, Gray u Lokiego, a Jellal u Frieda. Jellal znalazł pracę w restauracji jako kelner. Pasowała mu ta praca, ponieważ dobrze wyglądał w ubraniu kelnera, miał cierpliwość do ludzi, nie wszczynał bójek i miał bogate słownictwo. Nie to co Natsu czy Gray, oni od razu by stamtąd wylecieli. Praca ta była dobrze płatna, przyjemna, lecz trochę trudna i ciężka, ale Jellal dawał z siebie wszystko. Gray pracował w lodziarni i o dziwo szło mu to bardzo dobrze. Może, dlatego, że lubił zimno i wszystko z nim związane. Dobrze radził sobie z dziećmi, ponieważ lubił je i chciał mieć dwójkę dzieci z Juvią. Najważniejsze jednak jest to, że cudem nie wszczynał bójek. Ta dwójka radziła sobie dobrze, byli chwaleni przez szefów i lubili swoje prace. Gorzej było z Natsu. Na początku zaczął pracować jako kelner, ale cały czas zjadał zamówienia klientów oraz pokłócił się z jednym z nich, za to został zwolniony już pierwszego dnia.
Do lodziarni nawet się nie zbliżył. Później znalazł pracę w supermarkecie, ale po dwóch dniach został zwolniony za obijanie się w pracy. Raz przechadzał się ulicami miasta zastanawiając się jakiego zajęcia ma się podjąć, gdy nagle usłyszał krzyki. Zobaczył, że jeden z budynków płonie, a jakaś kobieta płacząc, krzyczy zrozpaczona "Tam jest moje dziecko! Niech ktoś uratuje moje dziecko!". Chłopak bez zastanowienia wbiegł w płomienie, strażacy próbowali go powstrzymać, ale nie udało im się. Po 10 minutach wyszedł cały i zdrowy z dzieckiem wtulonym w jego klatkę piersiową. Dostał za to nagrodę, na początku nie chciał jej przyjąć, ale wszyscy nalegali, więc w końcu przyjął ją z wielkim uśmiechem na ustach. Ponownie przystąpił do szukania pracy. Znalazł ją na budowie. Wielka sieć hoteli budowała kolejny ze swoich luksusowych, pięciogwiazdkowych hotel. Natsu nosił ciężkie rzeczy w tą i z powrotem. Wyrzucał niepotrzebne rzeczy. Dostarczał innym pracownikom picie. Mimo, że był zmęczony, nie zrezygnował z tej pracy, ponieważ była dobrze płatna i szło mu całkiem dobrze. Cała trójka pracowała ciężko, aby odkupić zepsute rzeczy oraz aby odzyskać zaufanie swoich najukochańszych dziewczyn. Dawali z siebie wszystko. Po czterech tygodniach otrzymali swoje wypłaty. Połączyli je i zrozumieli, że starczy na wszystko co potrzebne, ale jeszcze muszą posprzątać stare rzeczy. Na samym początku zebrali się w mieszkaniu Erzy. Wynieśli wszystko co nie nadawało się do użytku, pozbierali różne odłamki mebli, zbitego okna oraz szklanek, następnie odkurzyli, umyli okna i wstawili nowe na miejsce starego, które zostało wybite, powycierali kurze oraz poustawiali rzeczy, które przeżyły tą "burzę". Gdy zostały przywiezione meble wezwali Erzę, aby powiedziała gdzie co ma stać. Po dwóch godzinach wszystko było gotowe, więc udali się do domu Juvii. Zrobili podobne porządki jak u Erzy i na koniec wezwali panią domu. Po trzech godzinach przestawiania mebli doszli do idealnego ustawienia. Na końcu udali się do domu Lucy. Tam również posprzątali i pod dowództwem blondynki ustawili nowe meble jak trzeba.
-Widzicie? Jak chcecie to potraficie.-powiedziała uśmiechnięta Lucy.
-Taa...aż sam sobie się dziwię.-odpowiedział Gray.
-A macie świadomość tego, że za tydzień szkoła, prawda?-zapytała Juvia.
-CO?! Kompletnie zapomniałem! Jak ten czas szybko leci!-krzyknęli równocześnie chłopcy. Dziewczyny zaczęły się śmiać.
-Okej. Za waszą ciężką pracę.-zaczęła mówić Erza.
-Zabieramy was na...-tu Lucy zrobiła przerwę, żeby podtrzymać napięcie.
-Czterodniową wycieczkę w góry do hotelu z gorącymi źródłami.-dokończyła Juvia.
-Hurra!-krzyknęli szczęśliwi, ale po chwili padli na ziemię tam gdzie stali i po prostu zasnęli. Byli tak zmęczeni, że już nie wytrzymali i na dodatek ten przypływ radości dodatkowo ich zmęczył. Dziewczyny tylko cicho zachichotały. Podłożyły im pod głowy poduszki i przykryły kocami, a same wyszły na miasto. Lucy wróciła do swojego domu po trzech godzinach pobytu w mieście lub u Erzy. Zastała tylko śpiącego Natsu.
Zobaczyła karteczkę na stole, więc wzięła ją i przeczytała.
"Dziękujemy za gościnę.Gray i Jellal."
Uśmiechnęła się i schowała karteczkę do szuflady. Spojrzała na śpiącego chłopaka. Podeszła do niego, kucnęła obok, przez dłuższą chwilę przyglądała się jego śpiącej twarzy, a następnie pocałowała go w policzek. Wstała, poszła do łazienki, wzięła długą kąpiel i poszła spać. Zasnęła myśląc o nadchodzącej wycieczce oraz szkole. Natsu obudził się w środku nocy, rozejrzał się naokoło i zlokalizował łóżko. Doczołgał się do tego łóżka, wszedł pod kołdrę i przytulił się do śpiącej Lucy.
Chwilę później spał w najlepsze. Rano blondynka zobaczyła śpiącego obok niej Natsu, krzyknęła i uderzyła go. Chłopak skończył z podbitym okiem. Zdenerwowana i zawstydzona Lucy zaczęła się przygotowywać do zakupów.
Super :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać gorących źródeł ;3
super^^
OdpowiedzUsuńz tego co widzę zapowiada się gorąco
i oczywiście czekam na więcej *-*
Uwielbiam ten blog! Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na www.fairy-tail-nakama.blogspot.com ; wczoraj zaczęłam, ale będę się starać codziennie dodawać nowy rozdział ;D
pozdrawiam ^^
ha ha ha spoko wypracowali się na śmierć XD ale przynajmniej wszysrtko odkupili i naprawili, biedny natsu będzie miał podbite oko. lęcę czytać kolejny bo jestem ciekawa tej wycieczki.
OdpowiedzUsuńSuper super super lece czytać dalej Natsu biedaczek...
OdpowiedzUsuńJak chcą to potrafią. Dziewczyny wychowają ich na świetnych mężów :D
OdpowiedzUsuńAle chwila.. Przecież Loki jest gwiezdnym duchem Lucy, więc jakim cudem Gray u niego mieszka? ;-; Wydaje mi się, że powinno to wszystko być jednak jakoś powiązane z prawdziwym Fairy Tail ;---;
OdpowiedzUsuń