Rozdział 38
Dziewczyny i chłopcy spakowani ruszyli wszyscy razem na stację. Natsu cały czas krzyczał, że nie chce i nigdy nie wsiądzie do pociągu. Lucy przekonała go mówiąc, że pojedzie sama i znajdzie nowego chłopaka bez choroby lokomocyjnej, od razu zmusił się do jazdy. Wieczorem byli na miejscu. Zameldowali się w kurorcie i spędzili tam noc. Pierwszego dnia wszyscy razem poszli w góry. Natsu i Gray cały czas się kłócili, Jellal i Erza szli na początku i wyznaczali trasę, a Lucy i Juvia rozmawiały o modzie, o tym jakich głośnych i głupich chłopaków mają, ale i tak bardzo ich kochają. Zachwycali się widokami. Jellal zażądał odpoczynku na małej polanie. Spokojnie usiedli na kocach, jedli drugie śniadanie i rozmawiali. Po chwili spostrzegli w oddali jelenia. Natsu chciał go złapać, upiec i zjeść, ale blondynka nie pozwoliła mu na to. Po całym dniu chodzenia po górach wrócili do hotelu i wzięli długą kąpiel w gorących źródłach. Następnego dnia każda para robiła co chciała, więc pożegnali się i poszli spać.
Czas Erzy i Jellala.
Erza i Jellal wstali jako pierwsi i od razu ruszyli na miasto. Chodzili po sklepach. Popołudniu weszli do sklepu sportowego, aby Jellal kupił sobie jakieś buty i strój do gry w koszykówkę, ponieważ jego stare rzeczy były w bardzo złym stanie od częstego użytku. Jellal grał w kosza od dziecka, była to jego ulubiona gra i był w tym niesamowicie dobry. Był kapitanem szkolnej drużyny i poprosił Erzę o pomoc w wyborze potrzebnych mu rzeczy. Dla zabawy oboje przebrali się w sportowe ubrania i zrobili sobie zdjęcie. Po jakimś czasie znaleźli to co szukali i poszli na obiad do restauracji. Jedli powoli, spokojnie rozmawiając.
-Dobrze zrobi nam ta wycieczka tuż przed szkołą, prawda?-zapytała Erza.
-Tak. To spokojne i ciche miejsce. Dobrze tu wypoczniemy i szczęśliwi i silni wrócimy na ostatni rok do szkoły.
-Szybko to minęło. Te wszystkie lata w szkole, a wydaje się jakby to wczoraj wszystko się zaczęło oraz dołączyła do nas Lucy.
-Mhm. Dużo się działo przez te wszystkie lata.
-Trochę smutno będzie się z wszystkimi rozstać.
-No co ty! Przecież będziemy utrzymywać kontakt i spotykać się. Jesteśmy Fairy Tail i tak łatwo się nie rozstaniemy.-powiedział Jellal uśmiechając się pocieszająco.
-Tak. To prawda.-Erza odwzajemniła uśmiech.
Potem przechadzali się po parku i spotkali wróżkę w podeszłym wieku, która przepowiedziała im przyszłość. Powiedziała, że ich miłość jest piękna i trwała, dzięki temu w przyszłości będą szczęśliwym małżeństwem i będą mieli dwójkę dzieci, dziewczynkę, która będzie starsza i podobna do ojca oraz chłopca, który będzie podobny do matki. Dowiedzieli się również, że będą uczestniczyć w wielu ślubach swoich przyjaciół. Podziękowali kobiecie za te wspaniałe wieści i radośnie ruszyli dalej. Poszli na karaoke. Pierwsza śpiewała Erza. Jej głos był piękny, czysty i miły dla słuchacza. Potem śpiewał Jellal. Jemu też poszło całkiem dobrze, jego głos idealnie nadawał się do śpiewanej piosenki. Gdy napili się soku zaśpiewali razem. Byli idealnie zgrani i piosenka, którą śpiewali zdobyła dodatkową "moc".
Gdy skończyli śpiewać, poszli na kolację i wrócili do pokoju.
Czas Juvii i Gray'a.
Juvia wstała pierwsza, wykonała poranne czynności i obudziła Gray'a. Byli drugą parą, która obudziła się dnia dzisiejszego. Zjedli śniadanie i poszli do miejsca, które Juvia bardzo chciała zobaczyć. Tym miejscem było pole pełne pięknych, dużych słoneczników. Dziewczynie bardzo spodobał się ten widok, więc zrobiła zdjęcie oraz poprosiła jakiegoś przypadkowego przechodnia, aby zrobił zdjęcie jej oraz jej ukochanemu.
Świeciło słońce, było gorąco, więc poszli na lody. Przechodzili tym samym parkiem co Erza i Jellal, ale o innej porze. Również natknęli się na wróżkę. Przepowiedziała im, że zostaną małżeństwem i będą mieli piękną córeczkę, która będzie podobna do obu rodziców. I oni również będą uczestniczyli w wielu ślubach przyjaciół. Juvia bardzo szczęśliwa przytuliła staruszkę oraz podziękowała jej najpiękniej jak umiała. Poszli na obiad do knajpki w której Gray już kiedyś był i na szczęście nie został wyproszony z lokalu za ściągnięcie koszuli i spodni. Zjedli spokojnie w ciszy. Po obiedzie Juvia kupiła sobie pamiątki. W pewnym momencie chłopak złapał ją za rękę i pociągnął w znanym tylko sobie kierunku.
-Gray, gdzie ty mnie ciągniesz?
-Zobaczysz. To niespodzianka.-uśmiechnął się tajemniczo.
-Twoje niespodzianki zazwyczaj są dziwne i źle się kończą.-zaśmiała się.
-Ej. To nie prawda! Podaj choć jeden przykład, gdy jakaś niespodzianka mi się nie udała.
-Jeden? Mogę znaleźć tysiące, ale skoro chcesz jeden to będzie jeden. Na przykład, gdy chciałeś dać mi motor w prezencie, a on rozleciał się, gdy tylko dotknęłam go jednym palcem i zbił szybę sąsiedniego sklepu. Może być?
-No dobra już dobra. Miałem parę wpadek, ale teraz wszystko będzie dobrze.
-Mam taką nadzieję.
-Jesteśmy na miejscu!-powiedział radosny, gdy znaleźli się przed wielkim budynkiem z którego wnętrza dochodziła muzyka. Weszli do środka i ujrzeli żywą imprezę. Gray poprosił Juvię do tańca i przez resztę dnia tańczyli.
Juvia była zmęczona długim, nieprzerywanym tańcem i cały czas narzekała, że bolą ją nogi. Gray rozejrzał się za jakimś środkiem transportu i zobaczył jakiś porzucony rower. Wziął go i w ten sposób wrócili do swojego pokoju.
Czas Lucy i Natsu.
Byli ostatnią parą, ponieważ oboje lubili długo spać. Po wykonaniu porannych czynności, zjedli śniadanie i ruszyli do miasta. Przechadzając się ulicami miasta spostrzegli znajome twarze. Była to Levi, przyjaciółka od książek Lucy i jej chłopak Gajeel, który był rywalem Natsu. Zastali ich w nietypowej sytuacji. Śmiejąc się, przeszli tak, aby para zakochanych gołąbków ich nie zauważyła. Wchodzili do różnych sklepów oraz zabytków. Dużo rozmawiali, śmiali się oraz kupili kilka pamiątek. Lucy kupiła dla siebie sukienkę, torebkę oraz naszyjnik. Natsu kupił spodnie, sportowe buty i bluzę. Obiad zjedli w barze w dosyć dużym pośpiechu, ponieważ Natsu chciał iść dalej. Lucy prawie się udławiła, ale to był tylko mały szczegół. (xD) Chodzili po mieście, gdy zobaczyli ulotkę turnieju gladiatorów. Od razu się nakręcili i zdecydowali, że idą. Po chwili już byli na miejscu. Byli zgraną parą. Na początku Lucy nie szło zbyt dobrze, ale rozkręciła się po pewnym incydencie. A było to tak: rozdzieliła się na chwilę z Natsu i nagle przed nią pojawił się jakiś chłopak o zielonych oczach i zaczął obmacywać jej biust, więc prawie by go zabiła, gdyby Natsu jej nie powstrzymał. Od tamtej pory szło jej bardzo dobrze! Natsu i Lucy szli jak niszczyciele. Byli niesamowicie zsynchronizowani oraz silni. Wygrali cały turniej. Dostali puchar oraz wysoką nagrodę pieniężną. Zrobili sobie zdjęcie w zwycięskiej pozie.
Wracali do domu tym samym parkiem, którym wcześniej przechodzili ich przyjaciele. Im również została przepowiedziana przyszłość. Będą małżeństwem, ale przed tym pojawi się nieoczekiwana przeszkoda, której staruszka nie może dokładnie poznać. Będą mieli dwójkę dzieci. Bliźniaki, dwóch chłopców, jeden będzie kompletnie jak tata oprócz koloru włosów, a drugi będzie dokładnie taki sam jak mama tylko w wersji męskiej. Również będą uczestniczyć w wielu ślubach przyjaciół, lecz na jednym nie będą mogli być, ponieważ Lucy będzie w szpitalu zaraz po porodzie. Podziękowali starej wróżce i odeszli. Wracając rozmawiali o turnieju gladiatorów, o przyszłości i wycieczce, która kończy się już jutro. Rozmawiając i śmiejąc się nawet nie zauważyli, że już dotarli na miejsce.
Gdy wszyscy już byli gotowi do snu, Erza wparowała do ich pokoi i zaprosiła do pokoju jej i Jellala. W ich pokoju grali w rozbieranego pokera i inne gry do rana. Po kilku rundach Gray był bez majtek, Jellal stracił koszulkę i spodnie, Natsu koszulkę. Juvia została pozbawiona prawie wszystkich ciuchów zostały jej tylko majtki, więc jedną ręką musiała zasłaniać swój biust. Erza straciła koszulkę i buty, a Lucy wyszła bez szwanku. Później okazało się, że oszukiwała. Śmiała się i dziękowała Canie za naukę oszukiwania w tego typu grach. Rano wyglądali jak zombie, ale czuli się nawet dobrze. Spakowali się i wrócili do domu, aby przygotować się na ostatni rok w szkole.
Lucy i Natsu będą mieć dzieci! ^^
OdpowiedzUsuńW.O.W. *>*
pięknie;*
Przyszłość Natsu i Lucy wydaje się być bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuńJak juz wcześniej kikla razy pisałam bardzo podoba mi się twój blog
OdpowiedzUsuńjednakże niektóre historie chciałabym bardziej szczegółówo przeczytać i żeby te notki były dłuższe ale to nie ja pisze
mimo wszystko świetnie ci idzie zwłaszcza że lubie FT i taka inna historia jest naprawde fajnie przemyślana.
Jeśli moge prosić żebyś bardziej też skupiła się na opisie krajobrazów a nie ubrań choć mi to nie przeszkadza.
Ogólnie jest dobrze.
Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały ponieważ spodobała mi się ta przepowiednia z przyszłości Natsu i Lucy.
ps: jak ci się będzie chciało i w ogóle to zapraszam na swojego bloga: http://utracone-dusze-nieznanych-gwiazd.blogspot.com/
buziaki dla dobrego duszka:*:*:*:*:*:*:*:*:*
pięknie i słodko. wszyscy mieli takie spokojne i urocze przepowiedznie. znaczy natsu i lucy też tylko trochę też smutną, będą mieli przeszkodę a lucy będzie w szpitalu po porodzie, ale dla jasności nie próbuj jej uśmiercać. będą mieli miałe nastu i lucy słodkie :3
OdpowiedzUsuńLucy oszukuje??? A to nowość :D
OdpowiedzUsuńa ty grasz z przyjaciółmi w rozbieranego pokera? nie zrozum mnie źle ale skąd znasz tą gre? Napisz coś o graylu prosze.
OdpowiedzUsuń