Rozdział 86
Nadszedł czas wielkiej
zabawy w stylu Fairy Tail. Cały gang o świcie zjawił się przed domem Lucy,
miała ona zamontowany system AntyNatsu, czyli specjalne mocne zasuwki w oknach,
więc nie miał już wolnego wstępu do jej domu. Właśnie o to jest na nią nieco
zły, bo chciałby wchodzić kiedy chce do jej pokoju bądź łóżka i zaskakiwać ją.
Lubił przyglądać się jej najróżniejszym reakcjom na jego działania. Weszli po
schodach na górę, stanęli przed drzwiami i kulturalnie zapukali. Spokojnie i
cierpliwie czekali przed jej drzwiami, aż w końcu otworzy. Po chwili milczenia,
z niecierpliwością pukali kilkakrotnie, aż w końcu usłyszeli głuchy hałas, po
czym drzwi otworzyły się. Stan dziewczyny świadczył o tym, że nie spała zbyt
dobrze, a na dodatek spadła z łóżka, gdyż była zbyt śpiąca żeby wstać normalnym
sposobem. Miała podkrążone oczy, klasyczną szopę na głowie, przeciągała się
leniwie ziewając. Lucy odsunęła się od drzwi, żeby wszyscy mogli wejść do
środka. Nadal zaspana powiedziała:
-Idę się przygotować, a wy
róbcie co chcecie. Tylko nie hałasujcie.-odwróciła się, aby odejść, lecz Natsu
złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie.
-Co ty na to, żebym ci
pomógł?-uśmiechnął się. Ona spojrzała na niego zabójczym wzrokiem, jej
spojrzenie przeszyło chłopaka na wskroś. Nie wiedział co ma zrobić, wpatrywał
się w nią tępym wzrokiem.
-Tylko spróbujesz wejść do
łazienki, a cię zabiję.-powiedziała wręcz sycząc. Była jak żmija, piękna, a
zarazem zabójcza. Różowowłosy puścił ją i z obawy przed jakimś atakiem odsunął
się przerażony. Inni członkowie Fairy Tail byli zaskoczeni reakcją blondynki, w
jednej chwili zrozumieli że coś jest nie tak. Zazwyczaj, gdy Natsu robił coś
takiego to śmiała się, nieznacznie się rumieniła bądź uciekała. To był pierwszy
raz, gdy zareagowała w ten sposób. Coś musiało się stać. Wszyscy stali,
rozmyślali, a w tym czasie ona zniknęła za drzwiami łazienki. Już po chwili
ocknęli się z tego transu i zaczęli szykować imprezę. Podzielili się na grupy i
każda z nich miała inne zadanie. Grupa Natsu, Elfman, Lisanna, Bixlow i inni,
zajmowali się dekoracjami. Gray, Juvia, Evergreen, Wendy i reszta
przygotowywali różne gry i zabawy. Erza, Jellal, Mirajane, Freed i pozostali
zajęli się gotowaniem. Skoro zamierzali pić alkohol i bawić się to nie mogło
zabraknąć pysznego jedzenia. Cana, Laxus, Gajeel, Levy i Gildarts znosili
różnorodne napoje alkoholowe. Lucy po jakimś czasie wyszła z łazienki ubrana w jeansowe
szorty, wysokie brązowe kozaki, czarną koszulkę i czerwoną kamizelkę. Włos już
miała ułożone, rozczesane i miała zrobioną kiteczkę na boku głowy związaną czerwoną
wstążka.
Dołączyła do grupy, która gotowała i pomagała jak mogła. Pierwsza skończyła grupa dekorująca, doskonale wykonali swoją pracę. Zadbali o nawet najmniejsze szczegóły. W powietrzu unosiły się różnokolorowe balony, pod sufitem zawiesili lampki, które skrzyły się pięknym blaskiem barw tęczy. Na meblach leżało origami wszelkiego rodzaju i kształtu. Z sufitu zwisały serpentyny, łańcuchy oraz inne ozdoby. Na oknach namalowali farbami sceny z różnych bitew Fairy Tail. Gdy skończyli swoją robotę, rozdzielili się i dołączyli do innych grup. W środku ich pracy ktoś delikatnie zapukał do drzwi. Lucy jako pani domu poszła otworzyć i gdy zobaczyła osoby, które przyszły w odwiedziny to ją zamurowało. Nie mogła się ruszyć ani wydać z siebie żadnego dźwięku. Poczuła się jakby w gardle miała wielką, ciężką kulę która blokowała jej zdolność mówienia. Nagle do jej uszu dotarł głos jednego z gości.
Dołączyła do grupy, która gotowała i pomagała jak mogła. Pierwsza skończyła grupa dekorująca, doskonale wykonali swoją pracę. Zadbali o nawet najmniejsze szczegóły. W powietrzu unosiły się różnokolorowe balony, pod sufitem zawiesili lampki, które skrzyły się pięknym blaskiem barw tęczy. Na meblach leżało origami wszelkiego rodzaju i kształtu. Z sufitu zwisały serpentyny, łańcuchy oraz inne ozdoby. Na oknach namalowali farbami sceny z różnych bitew Fairy Tail. Gdy skończyli swoją robotę, rozdzielili się i dołączyli do innych grup. W środku ich pracy ktoś delikatnie zapukał do drzwi. Lucy jako pani domu poszła otworzyć i gdy zobaczyła osoby, które przyszły w odwiedziny to ją zamurowało. Nie mogła się ruszyć ani wydać z siebie żadnego dźwięku. Poczuła się jakby w gardle miała wielką, ciężką kulę która blokowała jej zdolność mówienia. Nagle do jej uszu dotarł głos jednego z gości.
-Przepraszamy za najście. Nie
martw się, nic nie zrobimy. Jesteśmy tu tylko, aby porozmawiać.-rzekła wysoka,
czarnowłosa dziewczyna.
-Dobrze
wejdźcie.-powiedziała niespokojnym głosem i usunęła się z przejścia. Gdy tylko
niespodziewani goście weszli do salonu, gdzie znajdowali się wszyscy członkowie
gangu, oni natychmiast byli w gotowości do walki, gdy tylko ujrzeli te twarze.
-Urtear!-krzyknął
zdziwiony Gray.
-Meredy! Co ty tu
robisz?-zapytała zaskoczona Juvia.
-Nie przyszłyśmy tu
walczyć. Chcemy tylko porozmawiać.-odrzekła spokojne dziewczynka.
-Myślicie, że możemy przyjąć
was tak spokojnie po tym co zrobiłyście?!-krzyknął Natsu. Dołączył do niego
Elfman.
-No właśnie! Co wy w ogóle
sobie my…-nie dokończył, gdyż Erza gestem ręki kazała mu milczeć.
-Wysłuchamy was, ale jak
coś nam się nie spodoba w waszym zachowaniu bądź mowie to nie będzie litości.-powiedziała
szkarłatnowłosa przyglądając im się uważnie.
-Dobrze. Mamy nadzieję, że
spełnimy wasze oczekiwania.-odpowiedziała jej Meredy.
One usiadły obok siebie na
kanapie, a Fairy Tail stali bądź siedzieli na podłodze. Po chwili wahania
rozmowę rozpoczęła córka Ur.
-Grimoire Heart przestało
istnieć.-powiedziała poważnie.
-Jak to?!-zaskoczenie
wróżek osiągnęło limit.
-Rozwiązałyśmy nasz gang.
Przegraliśmy, nasz mistrz został okaleczony na zawsze, nie ma sensu aby dalej
istniał gang Grimoire Heart. Zrozumiałyśmy również czym jest prawdziwa siła i
to co nazywacie uczuciami i więzami między ludźmi. Nie chciałyśmy dalej krzywdzić
ludzi. Daliście nam porządną lekcję życia. Dziękujemy Wam za to.
-Bardzo dziękujemy za
cenną naukę.-wtórowała jej Meredy. Obie równocześnie wstały i ukłoniły się.
-My nic takiego nie
zrobiliśmy, po prostu walczyliśmy całym sobą tak jak zawsze to robimy. To
wszystko.-odezwała się Lucy, która do tej pory pozostawała w cieniu i milczała.
One zaskoczone wpatrywały się w nią, nawet członkowie Fairy Tail byli
zaskoczeni wypowiedzią blondynki. Ta zaś nie przejmowała się tym i po chwili
zniknęła za drzwiami kuchni.
-Dobrze my już
pójdziemy.-powiedziała Urtear. Natsu i Gray spojrzeli na siebie po czym się
uśmiechnęli.
-Poczekajcie
chwilkę.-rzekł mad Lodu.
-Co wy na to, aby do nas
dołączyć. Do Fairy Tail?-zapytał podekscytowany Salamander.
-Że co?!
Czemu?-zaskoczenie dawnych wrogów rozbawiło wróżki.
-Ciekawie będzie mieć was
za towarzyszy.-powiedziała Mirajane.
-Przydadzą nam się kolejne
silne członkinie.-wtórowała jej Erza.
-W końcu nowi
członkowie!-krzyknęli Jet i Droy, po czym zaczęli tańczyć.
-Witamy w Fairy
Tail!-powiedział Gildarts.
Urtear i Meredy spojrzały
na siebie po czym zaczęły śmiać się i płakać równocześnie.
-Kończmy szybciej te
przygotowania i zaczynajmy imprezę!-krzyknął zadowolony Natsu.
Tymczasem Lucy siedziała w
kuchni i rozmyślała nad kolejnymi etapami jej planu. Jej myśli były oddalone od
tego miejsca i to bardzo, nie interesowała jej ta cała zabawa. Miała ponurą
minę i taki sam nastrój. Ona już postanowiła co zrobi i była zdeterminowana,
aby dotrzeć do swojego celu. Nie zamierzała się poddać bez względu na wszystko.
Wiedziała, że nikomu się to nie spodoba, zwłaszcza Natsu, ale to jej nie
powstrzyma.
-„Normalnie jak dzieci. Heh,
nie wiedzą co ich czeka, a tak się cieszą. W sumie to chyba lepiej, bo nawet
tego nie zauważą.”-pomyślała blondynka wzdychając ciężko. Wstała, podeszła do
okna, odsunęła firankę i otworzyła je na szerokość.-„Dobrze, że spakowałam się
już wczoraj i schowałam tą torbę tutaj. To jest już koniec. Nigdy już nie wrócę
do tego miejsca.”
Wyskoczyła przez okno z
torbą na ramieniu, lekko wylądowała na bruku, zanim odeszła odwróciła się po
raz ostatni i powiedziała gorzko się uśmiechając.
-Żegnajcie.
Odeszła, zniknęła, lecz
nikt tego nie zauważył. Byli zajęci przygotowywaniem się do imprezy. Nie
wiedzieli, że czeka ich niemiła niespodzianka i długa rozłąka.
C.D.N~.
Przepraszam za takie opóźnienie! Niestety wyskoczyło mi kilka spraw. Mam nadzieję, że Wam się podobało! Jeszcze trochę Was potrzymam w niepewności! Dziękuję, że jesteście ze mną tyle czasu! Pozdrawiam Kuro Lady~.<3