Rozdział 89
-Lucy jest na stacji Orkius! Wszyscy mają się tam znaleźć jak najszybciej. Migiem, migiem ludzie!-krzyknęła Levi.
Ta krótka wypowiedź wystarczyła, aby każdy ruszył przed siebie z całą swoją prędkością. Nikt nie zastanawiał się dłużej nad tym co ma robić, każdy obrał odpowiednio krótką trasę stosując dobrze znane skróty tylko po to, aby jak najszybciej dotrzeć do Orkius, do Lucy ich przyjaciółki. Natsu po uderzeniu Gray'a całkowicie zebrał się w sobie i zdobył mocne postanowienie znalezienia Lucy i sprowadzenia jej z powrotem. Szybko ruszył przed siebie nie zważając na nic dookoła niego. Już z samej natury był bardzo szybki, a teraz miał dodatkową motywację do biegu i dzięki temu jego prędkość była niewiarygodna. Biegł bez wytchnienia, bardzo szybko i biegnący za nim Gray nie mógł go dogonić.
Ta krótka wypowiedź wystarczyła, aby każdy ruszył przed siebie z całą swoją prędkością. Nikt nie zastanawiał się dłużej nad tym co ma robić, każdy obrał odpowiednio krótką trasę stosując dobrze znane skróty tylko po to, aby jak najszybciej dotrzeć do Orkius, do Lucy ich przyjaciółki. Natsu po uderzeniu Gray'a całkowicie zebrał się w sobie i zdobył mocne postanowienie znalezienia Lucy i sprowadzenia jej z powrotem. Szybko ruszył przed siebie nie zważając na nic dookoła niego. Już z samej natury był bardzo szybki, a teraz miał dodatkową motywację do biegu i dzięki temu jego prędkość była niewiarygodna. Biegł bez wytchnienia, bardzo szybko i biegnący za nim Gray nie mógł go dogonić.
Wszyscy biegli w tym szaleńczym tempie tylko po to, aby zdążyć. Nikt nie zamierzał się poddać, ani odpuścić ani pozwolić na zniknięcie ich cennej przyjaciółki. Większość przybiegła w tym samym czasie i wpadła na siebie przed stacją Orkius. Zatrzymali się na chwilę, aby złapać oddech po czym pewnym krokiem wkroczyli na stację. Jako pierwszy szedł Natsu. Zostały 3 minuty do odjazdu pociągu, wystarczy że przejdą przez długi korytarz i dotrą do swego celu. Korytarz jest bardzo szeroki w końcu dziennie przechodzi przez niego tysiące ludzi, sklepienie jego jest łukowate i są na nim wyrysowane fantazyjne wzory. Przy ścianach w rzędach stały ławki, większość z nich była zajęta przez ludzi czekających na pociąg, nad ławkami poprzyklejane były plakaty reklamowe różnych produktów i gdzieniegdzie wisiały rozkłady jazdy z cennikiem. W połowie korytarza przy sklepieniu wbudowana była dekoracja z czarnej stali i wmontowany został w nią zabytkowy zegar okazałych rozmiarów. Szli żwawym krokiem po kolorowych kafelkach układających się w różne wzory i napis "ORKIUS". Doszli do końca korytarza i wyszli na peron. Przez szklaną kopułę wlewały się promienie słoneczne i rozświetlały całą stację. Orkius podzielone jest na 10 peronów, aktualnie Fairy Tail znajduje się na 3 peronie, a pociąg Lucy odjeżdża z peronu 9. Znajduje się on dosyć daleko od ich aktualnie pozycji. Natsu nie chcąc tracić czasu wbrew przepisom zaczął skakać po torach. Na peronie 9 pociąg już był gotowy do odjazdu, czekano tylko na ostatnich pasażerów, którzy teraz wpychali się do wagonów w jednym z takich tłumów Natsu wypatrzył blond włosy i rozpoznał Lucy. Zanim podbiegł bliżej wziął głęboki oddech i krzyknął:
-LUCY!!!
Dziewczyna drgnęła, przechodnie gapili się na niego jak na wariata, a ona odwróciła się i spojrzała na niego swoimi brązowymi oczami, które tak kochał jak i całą Lucy. Bardzo cieszył go fakt, że zdążył w tym czasie dołączyła do niego reszta, a tłum gapiów powrócił do swoich czynności. Przyglądała mu się przez chwilę po czym powiedziała spokojnie.
-Natsu? Wszyscy? Co tu robicie?
-Jak to co?-zapytał Gray.
-My jesteśmy tutaj...-zaczęła Erza
-My przyszliśmy po ciebie...-przerwała jej Maya.
-Maya! Jak śmiesz przerywać siostrze!-powiedziała podniesionym głosem szkarłatnowłosa.
I wszyscy zaczęli się tak przekrzykiwać mówiąc "My" i "My". Zrobiło się bardzo głośno, a Lucy przyglądała się im z niedowierzaniem. Natsu wystąpił przed wszystkich i krzyknął.
-Zamknijcie się! Wielki Natsu-sama będzie przemawiał!
-To ty się zamknij ognisty głąbie. Skąd ty wytrzasnąłeś ten przydomek "Wielki".-powiedział lekceważąco Gray.
-Dzisiaj wyjątkowo ci odpuszczę lodowy draniu.-odrzekł różowowłosy.
Odwrócił się twarzą do Lucy, spojrzał jej prosto w oczy, odchrząknął i powiedział.
-Lucy, jesteśmy tu po to aby sprowadzić cię z powrotem.
-Nie trzeba.-rzekła blondynka.
-Właśnie, że trzeba! Nie rozumiem o co chodzi! Do tej pory było tak dobrze, byłaś szczęśliwa i nagle wymyślasz sobie jakieś bzdury! Czemu? Czemu nie chcesz z nami zostać? Aż tak ci przeszkadzamy? Co w ciebie wstąpiło? Nie taką ciebie znam! W sumie nie obchodzą mnie twoje powody. Ja nie pozwolę ci odejść! Za bardzo cię kocham, żeby pozwolić ci odejść! Zrozum, że jesteś dla mnie wszystkim! Nie mogę bez ciebie żyć! Najpierw sprawiłaś, że tak bardzo cię pokochałem, a teraz chcesz odejść? Nie pozwolę ci!-mówił szybko, podniesionym głosem i był przy tym bardzo niespokojny, a zarazem smutny.
-No właśnie! Nic nie rozumiesz! Nawet nie próbujesz zrozumieć!-krzyknęła blondynka.
-Jestem głupkiem, więc powiedz mi prosto w twarz o co chodzi!
-Ty w ogóle nie rozumiesz moich uczuć! Nawet nie próbujesz ich zrozumieć! Interesuje cię tylko walka! Nie robisz nic poza walkami i kłótniami ze wszystkimi dookoła! Na mnie nawet nie zwracałeś uwagi! Ja jestem słaba, nie potrafię się bronić, dlatego chcę stać się silniejsza! Nie zabronisz mi tego i nie przeszkodzisz mi w tym! Ty nie potrzebujesz mnie tylko walki! Zawsze gdy byłam porywana ty przychodziłeś mnie uratować, ale tak naprawdę chciałeś tylko walczyć. Myślałeś, że wszystko jest w porządku, ale nie byłeś w stanie zauważyć moich uczuć. Nawet nie zauważyłeś, że zniknęłam, prawda? Dopiero mój brat ci to uświadomił, dlatego do niego napisałam. Chciałam zobaczyć twoją reakcję. Ty nigdy nie patrzyłeś na mnie, prawda?-skończyła wypowiedź głuchym pytaniem i wpatrywała się w Natsu ze smutkiem w oczach.
-Lucy o czym ty mówisz? Proszę cię nie mów tak! Wróć z nami! Ja bez ciebie nie dam rady! Ty zawsze dodajesz mi sił! Tylko ciebie kocham i tylko z tobą chcę być!-powiedział zrozpaczony Natsu.
-Udowodnij mi to. Skoro uważasz, że mnie kochasz to odnajdź mnie nie wdając się w żadną walkę. Znajdź mnie nawet jeśli miałbyś iść za mną bez wytchnienia na koniec świata. Przemyśl moje słowa i zrozum co było nie tak. Postaraj się. Lecz na razie żegnaj Natsu, mój ukochany.-uśmiechnęła się smutno, pomachała mu delikatnie ręką, po czym zniknęła za drzwiami prowadzącymi do wagonu, które za nią zamknęły się. Pociąg momentalnie wydał z siebie charakterystyczny gwizd i ruszył naprzód rozpoczynając przygody Fairy Tail.
-LUCY!!!
Dziewczyna drgnęła, przechodnie gapili się na niego jak na wariata, a ona odwróciła się i spojrzała na niego swoimi brązowymi oczami, które tak kochał jak i całą Lucy. Bardzo cieszył go fakt, że zdążył w tym czasie dołączyła do niego reszta, a tłum gapiów powrócił do swoich czynności. Przyglądała mu się przez chwilę po czym powiedziała spokojnie.
-Natsu? Wszyscy? Co tu robicie?
-Jak to co?-zapytał Gray.
-My jesteśmy tutaj...-zaczęła Erza
-My przyszliśmy po ciebie...-przerwała jej Maya.
-Maya! Jak śmiesz przerywać siostrze!-powiedziała podniesionym głosem szkarłatnowłosa.
I wszyscy zaczęli się tak przekrzykiwać mówiąc "My" i "My". Zrobiło się bardzo głośno, a Lucy przyglądała się im z niedowierzaniem. Natsu wystąpił przed wszystkich i krzyknął.
-Zamknijcie się! Wielki Natsu-sama będzie przemawiał!
-To ty się zamknij ognisty głąbie. Skąd ty wytrzasnąłeś ten przydomek "Wielki".-powiedział lekceważąco Gray.
-Dzisiaj wyjątkowo ci odpuszczę lodowy draniu.-odrzekł różowowłosy.
Odwrócił się twarzą do Lucy, spojrzał jej prosto w oczy, odchrząknął i powiedział.
-Lucy, jesteśmy tu po to aby sprowadzić cię z powrotem.
-Nie trzeba.-rzekła blondynka.
-Właśnie, że trzeba! Nie rozumiem o co chodzi! Do tej pory było tak dobrze, byłaś szczęśliwa i nagle wymyślasz sobie jakieś bzdury! Czemu? Czemu nie chcesz z nami zostać? Aż tak ci przeszkadzamy? Co w ciebie wstąpiło? Nie taką ciebie znam! W sumie nie obchodzą mnie twoje powody. Ja nie pozwolę ci odejść! Za bardzo cię kocham, żeby pozwolić ci odejść! Zrozum, że jesteś dla mnie wszystkim! Nie mogę bez ciebie żyć! Najpierw sprawiłaś, że tak bardzo cię pokochałem, a teraz chcesz odejść? Nie pozwolę ci!-mówił szybko, podniesionym głosem i był przy tym bardzo niespokojny, a zarazem smutny.
-No właśnie! Nic nie rozumiesz! Nawet nie próbujesz zrozumieć!-krzyknęła blondynka.
-Jestem głupkiem, więc powiedz mi prosto w twarz o co chodzi!
-Ty w ogóle nie rozumiesz moich uczuć! Nawet nie próbujesz ich zrozumieć! Interesuje cię tylko walka! Nie robisz nic poza walkami i kłótniami ze wszystkimi dookoła! Na mnie nawet nie zwracałeś uwagi! Ja jestem słaba, nie potrafię się bronić, dlatego chcę stać się silniejsza! Nie zabronisz mi tego i nie przeszkodzisz mi w tym! Ty nie potrzebujesz mnie tylko walki! Zawsze gdy byłam porywana ty przychodziłeś mnie uratować, ale tak naprawdę chciałeś tylko walczyć. Myślałeś, że wszystko jest w porządku, ale nie byłeś w stanie zauważyć moich uczuć. Nawet nie zauważyłeś, że zniknęłam, prawda? Dopiero mój brat ci to uświadomił, dlatego do niego napisałam. Chciałam zobaczyć twoją reakcję. Ty nigdy nie patrzyłeś na mnie, prawda?-skończyła wypowiedź głuchym pytaniem i wpatrywała się w Natsu ze smutkiem w oczach.
-Lucy o czym ty mówisz? Proszę cię nie mów tak! Wróć z nami! Ja bez ciebie nie dam rady! Ty zawsze dodajesz mi sił! Tylko ciebie kocham i tylko z tobą chcę być!-powiedział zrozpaczony Natsu.
-Udowodnij mi to. Skoro uważasz, że mnie kochasz to odnajdź mnie nie wdając się w żadną walkę. Znajdź mnie nawet jeśli miałbyś iść za mną bez wytchnienia na koniec świata. Przemyśl moje słowa i zrozum co było nie tak. Postaraj się. Lecz na razie żegnaj Natsu, mój ukochany.-uśmiechnęła się smutno, pomachała mu delikatnie ręką, po czym zniknęła za drzwiami prowadzącymi do wagonu, które za nią zamknęły się. Pociąg momentalnie wydał z siebie charakterystyczny gwizd i ruszył naprzód rozpoczynając przygody Fairy Tail.
-LUCY!!!-krzyknął chłopak padając na kolana, po jego policzkach zaczęły licznie spadać srebrzyste łzy. Ukrył twarz w dłoniach i przez jakiś czas delikatnie drżał pod wpływem tak silnym emocji jak smutek i samotność.
-"Co ja mam teraz zrobić?"-w myślach zadawał sobie tylko to jedno pytanie. Zadawał je sobie raz po raz, lecz bez odpowiedzi. Nie mógł zebrać myśli. Co teraz się z nim stanie? Czy całkowicie się załamie? Czy uda mu się coś wymyślić i ruszy za ukochaną?
No i się doczekałam :D
OdpowiedzUsuńRozdział genialny tylko .JA SIĘ PYTAM DLACZEGO ? DLACZEGO ? Lucy nie mogła zostać z Fairy Tail przez nią Natsu będzie samotny ( opadła na kolana i płacze)
Ego : Znowu zaczynasz ,masz (podaje jej chusteczkę )
Dzięki .
Ego :Czekamy na kolejny super rozdział .
Weny i jeszcze raz dużo Weny <3
Jej!! To było super ;3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz komentuje z tego konta ,ale wiele razy czytałam to opowiadanie ;)
Nawet nie wiesz jak długo czekałam ,żeby przeczytać ten rozdział >.<
Wiem ,że może to być dziwne ,ale się ciesze ,że Lucy pojechała ,bo gdyby została to byłoby chyba zbyt proste :D
Dlatego yghhmm...:
NATSU LEĆ ZA NIĄ GŁĄBIE!!!
Wybacz... poniosło mnie ;D
No cóż czekam z utęsknieniem na nowy rozdział, życzę weny ,chęci i czasu ;)
A i zareklamuję się (pazerna >.<) zapraszam do siebie
http://are-you-alice666.blogspot.com/ (nazwa myląca ,ale to Nalu :)) niedawno zaczęłam...
Oki... czekam na nowy rozdział i pozdrawiam ;)
A dodasz już nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńBedziesz jeszcze pisać rozdziały czy ten blog jest już porzucony??
OdpowiedzUsuńWłaśnie?
UsuńKiedy następny rozdział?Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że pojechała :D. Teraz to się dopiero zacznie :)
OdpowiedzUsuń