Rozdział 77
Gdy Erza biegła do swoich przyjaciół tam już rozpoczynało się nowe starcie. Na drodze Fairy Tail stanęła mała dziewczyna w wieku około 12-13 lat.
-Jestem Meredy.-powiedziała bezuczuciowym tonem głosu.
Tutaj Juvia wystąpiła przed szereg mówiąc, że ona się tym zajmie. Było wiadomo, że jest to starcie dwóch kobiet. Od razu zaczęły walkę na wzrok.
Meredy zmierzyła Juvię wzrokiem od stóp do głów po czym cicho prychnęła.
-Zejdź mi z drogi kobieto.-powiedziała.-Mnie interesuje tylko Gray, a bardziej powinnam powiedzieć, że interesuje mnie jego śmierć.
Nagle naokoło niej pojawiły się miecze światła, które zaatakowały Juvię. Niebieskowłosa padła raniona ostrzami. Wtedy wszyscy chcieli rzucić się jej na ratunek, a Meredy śmiejąc się rzekła:
-Teraz pozostało mi tylko zabić Graya.-Gdy tylko skończyła mówić słup wody wystrzelił w powietrze i zawirował naokoło. Po tym jak rozpłynął się w powietrzu można było zobaczyć Juvię w częściowo podartych ubraniach z rozciętą skórą w kilku miejscach. Na jej twarzy malowała się wściekłość.
-Ja się tym zajmę. Wy idźcie dalej.-powiedziała nie odwracając się w stronę przyjaciół.
-Zostaniemy i ci pomożemy.-powiedziała Levi.
-Powiedziałam idźcie!-krzyknęła nadal na nich nie patrząc. Nie wiedząc co mają na to odpowiedzieć, po prostu odwrócili się i odeszli.-Kogo chcesz zabić?-rzekła spoglądając na różowowłosą.
-Graya.-odparła pewnie dziewczynka.
-Nie pozwolę ci na to!-krzyknęła wybuchając jak wulkan, tylko że ona tryskała wściekłością i wodą zamiast magmą. Teraz już nikt nie mógł jej powstrzymać. Fakt, że ktoś czyha na życie jej ukochanego doprowadzał ją do szału i powodował wzrost jej magicznej mocy. Każdy kto teraz wejdzie jej w drogę, zostanie zmasakrowany. Juvia stworzyła trzy wodne wiry, które skierowała w stronę przeciwniczki. Woda zderzyła się z mieczami stworzonymi przez Meredy.
Zderzenie tych mocy doprowadziło do wybuchu, który odrzucił dziewczyny od siebie na parę metrów. Magini Fairy Tail od razu wstała na równe nogi i już przygotowała kolejne atak. Były to wodne ostrza, na które tamta nie zdążyła zareagować i jej ciało zostało poharatane w kilku miejscach. Meredy stanęła wyprostowana i uśmiechnęła się.
-Jakie to zabawne, że istnieje osoba kochana i nienawidzona przez dwie różne kobiety. To dla mnie idealna okazja.-wykonała rękami jakieś znaki i na nadgarstku zarówno jej i Juvii pojawiły się dziwne symbole.-Teraz niezależnie od tego, która z nas zginie, Gray podzieli ten sam los.
-Co? Jak to? Czy to nie znaczy, że ty również umrzesz?
-Tak, ale jestem na to gotowa. Powiem tylko jedno: Żegnaj.-po tych słowach przy jej szyi pojawiły się jej miecze.
-"Chce popełnić samobójstwo!"-przez głowę Juvii przeleciała ta myśl.
-"Muszę ją powstrzymać!"-pomyślała niebieskowłosa. Miecze ruszyły się i coraz bardziej zbliżały się do gardła dziewczyny. Wróżka podjęła drastyczne kroki, gdyż wiedziała, że nie da rady dobiec do niej na czas, zraniła własną nogę bardzo mocno, a tamta ugięła się pod naporem bólu na jej nogę i miecze przeszyły powietrze. Różowowłosa była wyraźnie zaskoczona działaniem Juvii.
Tymczasem ona już była przy niej i złapała ją w swoje ramiona. Nagle poczuła na swoim ramieniu ciepłe łzy. Spostrzegła, że ona płacze co jeszcze bardziej nią wstrząsnęło.
-Żyj! Nie trać życia tak łatwo! Życie jest zbyt wiele warte, aby tracić je tak szybko!-powiedziała przez łzy przytulając dziewczynkę mocno. Po czym osunęła się na ziemię. Nie miała siły stać na złamanej nodze.
-Czemu?-zapytała Meredy.
-Żyj dla tych których kochasz i dla nich się uśmiechaj! Nie sprawiaj, aby byli smutni. Nie zostawiaj ich. Pokazuj im to co masz w sercu! Przede wszystkim ŻYJ!-rzekła Juvia uśmiechając się do niej ciepło.
Meredy słysząc te słowa i czując uczucia przepływające przez jej własne zaklęcie nie wytrzymała, zaczęła rzewnie płakać jak dziecko. Było jej to potrzebne w końcu była ona nadal dzieckiem. Ta walka zakończyła się remisem. Obie strony straciły chęci do dalszej walki. Miłość i Nienawiść mimo, że tak różne to zarazem tak podobne.
super!!!!!!! czeka na następny rozdział i weny życzę!!!
OdpowiedzUsuńDobry rozdział :D Zawarłaś w nim ducha Fairy Tail :p
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jeśli masz ochotę.
chizuru-chama.blogspot.com
Sugoi rozdział fajny czekam na next. Weny
OdpowiedzUsuńKOLEJNYYYYYY ! *__*
OdpowiedzUsuńWoooow ! Jaki świetny rozdział ! Przeecudny ^^
OdpowiedzUsuńCzkam z niecierpliwością na więcej i duuużo weeenny życze ^^
Buźkii ;*
Przyznam ze ten rozdział naprawdę ci się udał tak jak zawsze piszesz wspaniale i życzę ci wspaniałej weny
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger Award więcej informacji u mnie na blogu z nalu
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award. Więcej informacji znajdziesz u mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://myhistory-of-fairytail.blogspot.com/
To ja też nominuję cię kochana do The Versatile Blogger Award ! Więcej informacji znajdziesz u mnie! http://nalustoryforlove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCześć, nie wiem czy to przeczytasz, ale pragnę Ci powiedzieć,że uwielbiam Twój blog :) Tyle czasu trwasz przy nim nie poddając się, to naprawdę imponujące. Jeśli masz czas i chęci to byłabym wdzięczna gdybyś przeczytała 1 rozdział mojego opowiadania.
OdpowiedzUsuńAdres:
http://shadow-of-courage-albus.blogspot.com/
Dziękuję za miły komentarz. Cieszę się z opinii moich kochanych czytelników. Gdy tylko będę miała czas zajrzę na twojego bloga.
UsuńPozdrawiam Kuro Lady~. <3
Tą walkę też kocham!!!
OdpowiedzUsuńKawałek fragmentu o tym symbolu na ręku było oparte w anime i mandze :)
OdpowiedzUsuń