Rozdział 87
Lucy odeszła, opuściła
swoich przyjaciół nie oglądając się za siebie, lecz nikt z obecnych w jej
mieszkaniu nic o tym nie wiedział. Nikt tego nie dostrzegł, ponieważ byli zbyt
pochłonięci przyjęciem na cześć zwycięstwa nad Grimoire Heart oraz dołączenia
do gangu Urtear i Meredy. Oni kontynuowali przygotowania do imprezy, a Lucy
oddalała się od nich coraz bardziej i bardziej. Już niedługo będzie ona poza
ich zasięgiem. Tylko jedna osoba wie o jej odejściu, osoba ta otrzymała od niej
list i właśnie zmierzała do mieszkania w którym szykowała się świetna zabawa. Tą
osobą był starszy brat Lucy, Hiro. Blondynka pisała do niego listy odkąd nie
mieszkali razem, ten ostatni list sprzed dwóch dni zmartwił go, więc jak
najszybciej mógł przyjechał do Magnolii i biegnąc zmierzał do jej mieszkania. Tymczasem
przygotowania do imprezy zostały zakończone. Na stole stały różnorodne dania i
napoje. Poczynając od prostych potraw kończąc na tych wykwintnych. Robione z
ogromną precyzją i miłością, wyglądały przepysznie, tak też smakowały. Jako
pierwszy na jedzenie rzucił się Natsu, reszta poszła w jego ślady, ponieważ
wiedzieli że jak on zacznie jeść to zje wszystko bez mrugnięcia okiem. Z
alkoholem zdobytym przez Canę wznieśli odpowiedni toast. Rozpoczęły się
rozmowy, w tle została włączona jak na razie cicha i spokojna muzyka. Natsu
bardzo się ekscytując opowiadał o swojej walce z Zancrow’em, z Hikari’m oraz
Hadesem. Gray prowadził żywą rozmowę z Urtear o matce dziewczyny. Meredy śmiała
się razem z Juvią. Erza i Jellal rozmawiali na temat pracy. Ogólnie mówiąc
wszyscy z kimś rozmawiali o czymś. Żywe rozmowy były prowadzone w całym
mieszkaniu, w pewnym momencie drzwi wejściowe otworzyły się z hukiem i do
salonu wbiegł zdyszany chłopak krzycząc:
-LUCY!!!
Wszyscy momentalnie zamilkli,
Hiro oddychał ciężko, po jego twarzy spływały krople potu. Biegł długo, szybko i
bez przerwy. Bardzo go to wyczerpało. Nerwowo rozglądał się po pokoju, gdy jego
oczy nie wyszukały jego młodszej siostry, podążał wzrokiem za inną osobą, aż w
końcu dostrzegł różową czuprynę i oczy chłopaka wpatrującego się w niego ze
zdziwieniem. Podszedł do niego szybkim krokiem, chwycił mocno jego koszulkę i
wykrzyczał mu prosto w twarz:
-Co ty robisz?! Gdzie
Lucy?! Obiecałeś mi, że się nią zajmiesz i nigdy jej nie zranisz! Kłamałeś!
-Hiro, o co ci
chodzi?-zapytał zaskoczony Natsu.
-O co mi chodzi?! Tylko o jedno! Gdy tylko ją znajdę to zabieram ją do
domu! Nigdy więcej już nie zobaczysz Lucy!-powiedział podniesionym głosem,
wpatrując się w chłopaka wzrokiem
pełnym złości.
-Co się stało? Czemu
zabierzesz mi Lucy?-rzekł trochę głośniej niż chciał, a jego głos delikatnie
drżał z niepokoju.
-Jesteś idiotą, Natsu.
Myślałem, że mogę traktować cię jak brata, ale się myliłem.
Puścił jego koszulkę,
zaczął grzebać w kieszeni spodni, wyciągnął z niej otwartą kopertę i rzucił nią
w twarz chłopaka, ta lekko opadła na podłogę nie wydając przy tym żadnego
dźwięku. Rozejrzał się w koło i ruszył do wyjścia, gdy stał już w drzwiach
rzekł:
-Znajdę ją, a wy już nigdy
jej nie zobaczycie.
Spojrzał na Natsu po raz ostatni
i wyszedł. Różowowłosy podniósł kopertę, wyciągnął z niej kartkę na której były
zapisane słowa pięknym pismem Lucy. Przeczytał to szybko, jego serce zaczęło
bić mocniej i drżącym głosem przeczytał wszystkim zawartość tego listu.
„Kochany braciszku Hiro,Chciałam ci tylko przekazać parę informacji. Gratulacje! Cieszę się, że w końcu znalazłeś dziewczynę! Chciałabym ją poznać. Życzę szczęścia. Chcę ci też powiedzieć, żebyś mnie już nie odwiedzał. Nie zastaniesz mnie już w moim mieszkaniu. Mogę tylko co jakiś czas pojawić się u Ciebie w odwiedziny, ale to wszystko. Nadal będę pisać do Ciebie listy, lecz nie musisz na nie odpowiadać. Zamierzam podróżować po kraju i poza jego granicami. Ja straciłam moje miejsce, nie mam gdzie wracać. Myślałam, że Fairy Tail jest moją rodziną, tam gdzie są oni tam jest mój dom. Lecz myliłam się. Wcale nie pasuję do bycia wróżką. Jestem taka słaba… Nic nie umiem zrobić bez pomocy innych, zawsze ktoś musi mnie ratować. Nie wygrałam samodzielnie ani jednej walki. Jestem ratowana jak księżniczka, lecz nią nie jestem. Mam tego dość, więc opuszczam to miejsce i udaję się na poszukiwania nowego domu. Chcę znaleźć miejsce do którego będę przynależeć ciałem, sercem i duszą. Lecz też chcę znaleźć siłę do tego, aby być częścią Fairy Tail. Moja podróż będzie długa i będę miała dużo czasu na przemyślenia. Gdy moja sytuacja się zmieni dam ci znać. Zakończę rozdział, aby rozpocząć kolejny. Gdybym została z moimi dawnymi już przyjaciółmi to sprawiałabym im tylko problemy. Nie mieliby ze mnie pożytku. Chcę zaoszczędzić im kłopotów, cierpienia i bezsensownej rutyny ratowania mnie. Zostanę niezależną od nikogo dziewczyną, która w przyszłości będzie mogła powiedzieć z dumnie uniesioną głową, że była częścią Fairy Tail. Życzę ci dużo zdrowia i szczęścia. Żegnaj, bracie~.Lucy Heartphilia.P.S. Proszę, nie wiń Natsu ani nikogo z FairyTail. Ciesz się swoim życiem. Mną się nie przejmuj. To wszystko tylko i wyłącznie wina moich słabości.”
Chłopak zakończył czytanie, wszyscy nie mogli w to uwierzyć. Dziewczyny
miały łzy w oczach, a niektóre już rzewnie płakały. Chłopakom ze zdziwienia
oczy powiększyły się, a z gardeł nie
chciały wydobyć się żadne
słowa. Jako pierwszy zaczął Gray.
-Co to ma być? Czemu Lucy
myśli, że jest kłopotem dla nas?
-Nie mogę w to
uwierzyć.-dodała Levi.
-Lucy… Ona nigdy nie była
kłopotem.-zmartwiona Juvia ocierała łzy.
-Ona jest jedną z nas bez
względu na to jaka jest!-powiedziała Cana.
-Dokładnie! My ją kochamy
za to jaka jest!-krzyknął Natsu.
-No to na co jeszcze
czekamy?-pytanie zadała Erza.-Musimy ją jak najszybciej znaleźć!
-TAK!!!-odkrzyknęli
zgodnie.
Każdy zajął się czym
innym. Podzielili się na grupy i każdy szukał na swój własny sposób. Czy znajdą
Lucy zanim ona opuści kraj? Czy spotkają się jeszcze w Fiore?
kochana genialny rozdział *_*
OdpowiedzUsuńjak go czytałam to mi łezka w oku się kręciła
P.S. masz mi ich połączyć bo już widły i pochodnie na cieb przyszykowałam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak Ty mogłaś zakończyć w takim miejscu?! ;-;Ja sądzę że to Natsu ją znajdzie, przemówi do rozsądku, pocałuje (ew. prześpi :3) i ona wróci:D
OdpowiedzUsuńEgo: Ty i te Twoje zboczenia ._.
Zamknij się! Pięknie jest! Lucy wróci szczęśliwa, Natsu lub ktoś inny będzie ją trenować i wszystko będzie cacy stuk stuk :D
Ego: Ja też bym chciałam Happy End...
Ty i Happy Endy?! Od kiedy?! *wytrzeszcza oczy*
Ego: Nie ważne...
Czekamy na więcej i życzymy weny :D
~Nashi i Jej Ego
Ojoj, co tu się z tłem porobiło :o Mam nadzieję, że to nie zamierzony efekt, a chwilowy atak Levi na blogu :D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - wejście brata Lucy było najlepsze :D Wszyscy się bawią, a tu nagle... Taka nowina. Wspaniała postawa była całego Fairy Tail, że bez zastanowienia ruszyli w poszukiwaniu przyjaciółki - mam nadzieję, że ją odnajdą. Zakończyłaś rozdział w takim momencie, że powinnaś na tyłek od czytelników dostać, no jak mogłaś :D
Czekam na cd z niecierpliwością, weny życzę :*
Niesamowite jest tak fajne że czytam i czytam. Blog super.
OdpowiedzUsuńhttp://nowa-era-ft.blogspot.com/ to adres mojego bloga byłabym zaszczycona gdybyś napisała komentarz i przeczytała opowiadanie :)
Ej no, ale ona jest księżniczką!!! Tak pisałaś na samym początku :P. Głupiutka, po co uciekła???
OdpowiedzUsuń