Rozdział 82
Gray od początku przyglądał się uważnie czarnowłosej kobiecie z Jeźdźców Gehenny. Była to niezwykle piękna, wysoka kobieta o chłodnych, brązowych oczach. Ocenił jej wiek na jakieś 19 lat. Jej sylwetka była wręcz idealna, jak na kobietę przystało. Pełne piersi, ładne wcięcie i płaski brzuch.Był zły, ponieważ nie wiedział kim ona jest. Powód jego gniewu polegał na tym, iż była łudząco podobna do jego przybranej matki Ur. Umarła ona kilka lat temu. Jego smutek był wielki z tego powodu. Zajęła się bowiem nim, gdy jego rodzice zginęli tragicznie w wypadku. Była pierwszą osobą, której zaufał i którą pokochał równie mocno. Nie wiedział co powinien z tym zrobić. Zdecydował jednak, że będzie z nią walczyć. Pragnął dowiedzieć się kim ona była i dlaczego tak wygląda. Gdy na jego wzrok na nią padł wszystkie wspomnienia o Ur odżywały w nim na nowo.Nie były one smutne, jednakże teraz chciał się skupić na tym co robił, czyli walce. Teraz tylko ona się liczyła. Kim jest? Czy były jakieś więzy krwi między nią a Ur? Czemu akurat to miejsce? Dlaczego jest zła i wystąpiła przeciwko Fairy Tail? Te pytania mąciły jego spokój. Gdy kobieta przestała uciekać i zatrzymała się na polanie niedaleko wysokiego klifu, on stanął naprzeciwko niej. Reszta wyruszyła dalej, gdyż wyczuli aurę Graya. Chciał on zająć się nią własnoręcznie oraz wyciągnąć od niej wszystkie istotne informacje. Ona przyglądała mu się przez chwilę, po czym uśmiechnęła się szeroko. Był to przerażający uśmiech. Malowała się w nim nienawiść. Ten wyraz twarzy nie pasował do tak urodziwej kobiety. Graya zamurowało i nie wiedział co ma robić. W końcu ona się odezwała, przepełnionym jadem głosem:
- Nazywam się Urtear Milkovich. Jestem córką Ur. Tą która Cię przygarnęła.- spojrzał na nią zaskoczony. - Tak właśnie! Porzuciła mnie, aby przygarnąć CIEBIE! Takiego nieudacznika! - krzyknęła, a jej głos drżał z gniewu.
- To...niemożliwe! Widziałem jak płakała samotnie w swoim pokoju, gdy myślała że śpię. Jestem pewien, iż za Tobą tęskniła!
- Skąd ta pewność? Poza tym, nawet jeżeli to prawda, to czemu mnie zostawiła?
- Na pewno Cię kochała. Nigdy by nie porzuciła swojej rodzonej córki!
- Czyżby? Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Zostawiła mnie samą, na pastwę losu.
- Ona na pewno nie chciała…
- Milcz! - przerwała mu. - Koniec z tą paplaniną! Zaczynajmy! Musisz jednak coś wiedzieć: nienawidzę Cię i zamierzam pozbawić Cię życia.
- Dobrze. Skończmy to jak najszybciej!
Walka rozpoczęła się. Gray złączył swe dłonie, by użyć swej lodowej magii. Niektórzy powiadają, że podczas walki jego serce było równie lodowate co magia którą władał. Podczas pojedynku nigdy nie odpuszczał, niezależnie od tego z kim walczył. Nie liczyła się płeć, wiek czy rasa. Jego dłonie zalśniły błękitnym blaskiem, a w stronę Urtear zostały rzucone lodowe włócznie. Ona ominęła je lekko, bez żadnego wysiłku. Była niezwykle szybka, a jej stopy z gracją wędrowały po ziemi. Zaatakował po raz kolejny. Jednak tym razem był to lodowy młot. Pojawił się nad głową przeciwniczki i już miał ją zgnieść, gdy ta odskoczyła. Kolejne ataki dawały te same rezultaty. Uważnie obserwował jej ruchy aż wpadł na pewien pomysł. Przyłożył ręce do ziemi, które po sekundzie całe zamarzło. Ona zaśmiała się szyderczo i rzekła mocnym głosem:
- Tą tandetną sztuczką mnie nie zranisz!
- O tym się jeszcze przekonamy. - odparł.
Zaatakował po raz kolejny. Kobieta skoczyła w górę. Miała już wylądować lekko na podłożu, jednakże poślizgnęła się co spowodowało upadek. Syknęła z bólu. On po raz kolejny ją zaatakował. Tym jednak razem przygwoździł ją ciężarem swojego ciała i lodowymi mieczami. Stwierdził, że nie ma szans na uwolnienie się, więc przeszedł do ważnej dla niego rozmowy.
- Dlaczego? Dlaczego twierdzisz, że Ur Cię porzuciła?
- Zrobiła to! Oddała mnie do szpitala! Tam przeprowadzano na mnie różne operacje.
- Ale czemu walczysz z Fairy Tail?
- Reszta tych idiotycznych wróżek mnie nie obchodzi. Ja chcę zabić tylko Ciebie!
- Czemu? Czy kiedyś sprawiłem ci ból?
- Odebrałeś mi matkę! Sprawiłeś, że ją znienawidziłam! Czy to Ci nie wystarcza?!
- Ja nie chciałem. Nie wiedziałem…
Nie dane mu było jednak dokończyć. Ona złączyła dłonie i zalśniły one takim samym blaskiem jak jego. Oplotły go lodowe pnącza usiane ostrymi kolcami. Na końcu wykwitła piękna róża.
Jej twór coraz mocniej oplatał mężczyznę, raniąc go dotkliwie. Rany były głębokie, długie, a szkarłatna krew sączyła się delikatnie. Lecz on nie zamierzał się poddać. Rozbił oplatającą do roślinę za pomocą swej magii. Odskoczył kawałek dalej i jak miał to w zwyczaju, ściągnął swoją koszulkę. Zbyt dużo z niej nie zostało,. Była cała podarta i zakrwawiona. Spojrzał na nią obojętnym wzrokiem i spytał:
- Dlaczego?
- Czego znowu chcesz?! - krzyknęła wściekła.
- Skoro nienawidzisz Ur, to czemu używasz w walce jej ulubionego kwiatu?
- O czym ty gadasz?!
- Róża to ulubiony kwiat Ur, a twój lód przyjmuje jej kształt.
- I co z tego?
- Ty tak naprawdę kochasz swoją matkę. Kochasz Ur.
- Nieprawda! Zamilknij!
- W takim razie przemówię do ciebie mym ostrzem.
- Pokaż co potrafisz!
Gray zamroził swoją krew i zamienił ją w ogromne ostrze zwane Excaliburem. Zamroził też swoje rany, by nie stracić więcej krwi. Przygotował się mentalnie. Wziął głęboki wdech i szybko ruszył w stronę przeciwniczki. Machnął swym ostrzem ta, by ją zranić, ale przed nią zakwitł urodziwy kwiat róży. Ochroniła się plątaniną pnączy z kolcami. On jednak nie zamierzał odpuścić. Atakował coraz szybciej, pewniej i mocniej. Z każdym uderzeniem jego miecza, lód pękał. Po długich zmaganiach rozbił jej obronę, rozbijając tym samym swój miecz. Postanowił wszystko postawić na ten jeden atak. Ten ostatni, najsilniejszy. Ułożył swe dłonie, a ona zobaczyła blask. Po chwili spoczęła zamrożona na szczycie lodowej wieży. Chłopakowi ugięły się kolana jakby były z waty i padł na ziemię. Lodowa wieża zaczęła pękać, by po chwili zniknąć. Gray nie miał już magii ani sił, by ją utrzymać. Urtear zaczęła spadać w stronę klifu. Chwilę później zniknęła z jego pola widzenia. Patrzył przez chwilę w to miejsce, gdy nagle ktoś przebiegł obok niego. Przyjrzał się uważniej tej osobie. Dostrzegł małą dziewczynkę o różowych włosach, która walczyła z Juvią. Ich walka się skończyła, więc zostawiła ją i przybiegła tutaj. Szybko skoczyła z klifu do morza, aby uratować swoją ukochaną Urtear. Nie zawahała się ani na chwilę, skoczyła bez zastanowienia, gdyż kochała ją jak siostrę i nie miała zamiaru jej stracić. Co później się z nimi działo? Tego Gray już nie wiedział. Teraz liczyło się tylko to, że wygrał i musi dołączyć do swych przyjaciół. Kolejna walka to walka mistrzów, Giganta i Diabła. Najważniejsza ze wszystkich walk i być może zakończy wszystko.
C.D.N~.
Jest rozdzialik!^^ Mam nadzieję, że się Wam spodoba!:D I wiecie co? Dzisiaj na wf-ie spotkało mnie ogromne nieszczęście! Dostałam piłką od koszykówki w rękę, mam wybitego palca u prawej ręki... Kaleka ze mnie.xD A co u Was słychać? Pozdrawiam Kuro Lady~!<3
Też tak kiedyś dostałam, ale najbardziej boli jeśli nie nastawi się go od razu. A tak ogólnie to dobrze tylko trochę krucho po wystąpieniu ocen, a rozdzialik jak zawsze genialny : D
OdpowiedzUsuńŁoooo nareszcie nowy. No dotrzymałaś słowa że dodasz. Cieszę się że wróciłaś po tak długiej przerwie i liczę na jeszcze więcej rozdziałów. Życzę dużo weny, ale przede wszystkim zdrowia :p Aa u mnie spoko...PIĄTEK, PIĄTECZEK, PIĄTUNIO :D Rozdział genialny, ale szybko dodaj kolejny.
OdpowiedzUsuńSuper, brawo :D U mnie może być, chociaż nie mam zupełnie weny, żeby pisać xd
OdpowiedzUsuńOcena już jest. Zapraszam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://oceny-kaori.blogspot.com
Super rozdział! wiem wiem...Jestem nowa :3 a więc rozdzialik ekstra i czekam na następny...A tak na marginesie musze ci podziękować bo dzięki twojemu blogowi zaczełam oglądać Fairy Tail :* tak więc dzięki.Gdyby nie ty to mój blog by nie powstał...:*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że do czegoś Cię zmotywowałam. ^^ Nie musisz mi dziękować. Mam nadzieję, że dalej będziesz mnie wspierać! :D
UsuńPozdrawiam Kuro Lady~!<3
Bardzo fajny blog :D Podziwiam że masz siłę i wenę twórczą do prowadzenia go ^^ Zapraszam na nasz blog : opowiescizfairytail.bloa.pl
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz.<3 Na pewno kiedyś wpadnę na bloga.;P
UsuńPozdrawiam Kuro Lady~.
Zostałaś nominowana do Korean Dreams Blog Tag! Więcej szczegółów tu:
OdpowiedzUsuńhttp://chizuru-chama.blogspot.com/2013/05/korean-dreams-blog-tag.html
Mega :)
OdpowiedzUsuń