wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 69 - "Pamiętnik"

Rozdział 69

Natsu niepewnie zaczął czytać pierwsze strony pamiętnika.
"Drogi pamiętniku opiszę ci wszystko od mojego nowego początku.
Nareszcie wprowadziłam się do nowego mieszkania! Jest takie duże i przestronne. Strasznie mi się podoba, gdy je do końca urządzę będzie wyglądało jeszcze lepiej! 
Pierwszy dzień w szkole był straszny! Nie dość, że zaatakowali mnie jacyś delikwenci to jeszcze w szkole mi się nie powodzi przez tego różowowłosego głupka! Nikt ze mną nie rozmawia. Ciekawe czy to się zmieni...
 Pierwszą osobą, która się do mnie odezwała była Levi! I to wszystko dzięki temu, że jestem maniakiem książek. xD Jestem taka szczęśliwa! W końcu mam przyjaciółkę.
Levi przedstawiła mi wszystkich z klasy i zaczęła do mnie mówić Lu-chan, to takie słodkie i miłe. Poznałam najpiękniejszą i najsilniejszą kobietę w mieście - Erzę. Dowiedziałam się, że ten ekshibicjonista to Gray, a ten co mnie wkurzał to Natsu. Przyjaciele Levi-chan to Jet i Droy. Wielki flirciarz, który już mnie podrywał to Loki. Groźny chłopak Levi to Gajeel, a Erzy to Jellal. Całkiem dużo osób poznałam i dowiedziałam się, że tylko Natsu nie ma dziewczyny. Ha! Już nawet wiem czemu! Kto chciałby być z takim gburem?"
Natsu zaczął się śmiać.
 "Byłam z Levi-chan na zakupach. Poznałyśmy się bliżej i miałyśmy dużo frajdy. Zaprosiła mnie na klasowy wypad na basen.
Zabrałam się za mierzenie strojów kąpielowych! W końcu nie wiem, który na mnie pasuje. Moja klatka piersiowa cały czas się powiększa! O.O Ok, znalazłam strój, więc idę!
W szatni dziewczyny molestowały mnie! Na szczęście nie robiły tego później przy chłopakach. Zaczęła się zabawa, było bardzo fajnie, aż do czasu mojego wypadku z Natsu. Upadłam na niego i co gorsza rozwiązał mi się stanik! On widział wszystko! Myślałam, że umrę ze wstydu, później bałam się spojrzeć mu w oczy i cały czas odwracałam wzrok. Ciekawe czy jest na mnie zły...? Było jeszcze gorzej jak wracaliśmy razem do domu. Była taka napięta atmosfera, w pewnym momencie chciałam wziąć coś ostrego i kroić ją na plasterki. Odezwał się, ja na niego nakrzyczałam, a on tylko się śmiał, po tym rozstaliśmy się, ponieważ byliśmy już przy moim mieszkaniu. Gdy tylko zamknęłam drzwi mieszkania osunęłam się na podłogę i cała czerwona myślałam co ja mam teraz robić? Chyba się w nim zakochałam, ale poczekam aż będę tego pewna.
To wspaniały czas festynu o nazwie "Fantazja"! Muszę się dobrze przygotować zwłaszcza, że to mój pierwszy raz. Dziewczyny zrobiły mi zawstydzający kostium!>.<" Ale przybył mój książę na białym rumaku i mnie uratował, a był to Natsu. Po festynie moje nogi same zaczęły biec w poszukiwaniu chłopaka, a gdy go znalazłam po chwili byłam w jego ramionach. Był taki ciepły, umięśniony, silny, a zarazem delikatny. Jestem tego pewna, ja go kocham.
Przeziębiłam się! Akurat wtedy gdy miałam wyjść z Levi-chan! Jak to się mogło stać? Byłam naprawdę zdziwiona i zarazem szczęśliwa, gdy ujrzałam przed moimi drzwiami całą klasę specjalną, a zwłaszcza Natsu. Znowu mnie uratował, tym razem od bolesnego upadku na ziemię. Na dodatek wziął mnie na ręce i zaniósł do łózka. Czułam się jak prawdziwa księżniczka i byłam taka szczęśliwa czując jego ciepło. To właśnie ono działało na mnie uspokajająco. Wszyscy się mną zajęli. Natsu mówił, że praktycznie nic dla mnie nie zrobił, więc pocałowałam go w policzek i powiedziałam, że zrobił bardzo dużo. To była prawda, gdyby jego nie było to poszłabym zwyczajnie spać. On zarumienił się i wyszedł. Schowałam czerwoną twarz w poduszkę i zasnęłam.
Wiedziałam, że to się stanie. Pytanie co ja tu robię. Nie chcę o tym mówić.
Przesadziłam! Załatwiłam tych dwóch półgłówków, ale "Oni" mnie widzieli. Pobiegłam do domu. Przygotowałam się na wszystko mentalnie i ułożyłam sobie w głowie to co mam powiedzieć. Usiadłam wygodnie w fotelu i czekałam na nich. Długo im zajęło dotarcie tutaj. Powiedziałam im prawdę z nutką ironii w głosie. Oni zaś przyjęli mnie i zaakceptowali z uśmiechami na ustach.
Zaprosili mnie do swojej kryjówki! Jestem taka wesoła, że uśmiech nie znika z mojej twarzy. Ubrałam się i wyszłam kierując się mapą Levi. Nagle otoczyli mnie jacyś mężczyźni próbowałam ich zignorować i iść dalej jakby nigdy nic. Poczułam mocne uderzenie i nie widziałam nic poza czarną pustką. 
Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Chciałam przyłożyć do czoła zimne ręce, ale nie udało mi się, ponieważ poczułam ciasno związane liny. Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam. Było puste, zimne i wilgotne. Zero okien tylko na ścianie paliła się mała lampka. W pokoju nie było nic oprócz koca na którym leżałam i wielkich drewnianych drzwi.  Do pomieszczenia wszedł mężczyzna, przerażający i od niego dowiedziałam się, że to sprawka mojego ojca. Mimo, że byłam sama i uwięziona to mogłam myśleć tylko o Natsu. Tak bardzo go kocham i już go nie zobaczę? Moje myśli były zapełnione postacią chłopaka."
-Głupia, powinnaś myśleć o swoim bezpieczeństwie.-powiedział do siebie różowowłosy.
"Gdy po mnie przybyli błagałam sama nie wiem kogo tylko, żeby był to sen i żeby nic nikomu się nie stało. widok rannego Natsu wprawił mnie w osłupienie, miałam ochotę umrzeć. Krzyczałam, błagałam, żeby mnie zostawili, a oni zostali. Natsu nakrzyczał na mnie i pokonał wszystkich na swojej drodze. Uwolnił mnie, a mi pozostało już tylko podziękować i zająć się jego ranami. Gdy opatrzyłam wszystkie jego rany on po prostu zasnął. Nie myśląc za dużo pocałowałam go, był to tylko delikatny i niewinny pocałunek, ale wiele dla mnie znaczył."
-Jednak mi się nie zdawało. Naprawdę to zrobiła.-uśmiechnął się.
"Wróciłam do domu nikomu nic nie mówiąc. Chciałam wszystko wyjaśnić z ojcem i spotkać brata. Wiedziałam, że będą się martwić a jednak nic im nie powiedziałam. Z ojcem pokłóciłam się i wyszłam nie czekając na jego reakcje czy odpowiedź. Gdy rozmawiałam z Hiro usłyszałam przeraźliwy krzyk, to byli oni już do mnie przyszli. Natsu nie wyglądał najlepiej zwłaszcza, że był zły. Co było złego w tym, że chciałam zobaczyć brata? Mimo, że nie byliśmy związani więzami krwi to byliśmy rodzeństwem. On uratował mi życie, spędzałam z nim wiele czasu. Kochałam go i nadal kocham, ale jak brata nie jako chłopaka. Nigdy na niego nie patrzyłam w ten sposób. Mimo tego, że do tej pory żadnego chłopaka nie kochałam tak mocno, ale pojawił się Natsu i to teraz jego kocham najbardziej. A on w tym momencie był na mnie strasznie zły.
Nadeszło kolejne ważne szkolne wydarzenie, a ja jestem pokłócona z Natsu. Jest to Bal Wodnej Lilii i trzeba mieć partnera, a ja nie zamierzam go przepraszać! Wracam do domu, a tu nagle zaczepia mnie trzecioroczny Akira Mizuhara i zaprasza na bal. Przełożyłam odpowiedź na następny dzień, żeby zrobić scenkę i żeby Natsu był zazdrosny.
Akira przyszedł do mnie i odpowiedziałam mu pozytywnie. A z Natsu jeszcze bardziej się pokłóciłam. Na dodatek ja go uderzyłam! Jestem taka głupia, ale sam jest sobie winien! Mógł mnie nie denerwować. Och~. Ja już sama nie wiem co ja mam robić...
Nadszedł dzień balu. Poszłam tam z Akirą, tańczyliśmy, rozmawialiśmy, a tu nagle Natsu uderzył Akirę. Zaczął mówić, że jestem dla niego niczym i rozmawia ze mną tylko dla zakładu. Nie chciałam tego słuchać, zaczęłam płakać i krzyczeć. Wtedy Natsu złapał mnie za policzki i pocałował. Był to czuły pocałunek. Otarł moje łzy i powiedział te słowa na które tyle czekałam, a mianowicie "Kocham Cię". Zamurowało mnie, on odszedł, a ja jak głupia wpatrywałam się w pustą przestrzeń. Dotarło do mnie, że przyglądała nam się cała szkoła, ale dotarło do mnie także to jak bardzo go zraniłam. Zaczęłam biec, szukałam go, a gdy znalazłam na polanie pełnej białych kamelii, powiedziałam co naprawdę czuję, a on wybaczył mi i poprosił o taniec. Zgodziłam się. Ta chwila była magiczna, zapamiętam ją na zawsze. Byłam bardzo szczęśliwa.
Dołączyłam o gangu Fairy Tail, więc wiedziałam o wszystkim co się dzieje. Zaczęły się niebezpieczne działania innych gangów. Wszyscy uznali, że nie jestem wystarczająco silna, aby sama się bronić, więc zaczęłam treningi. Natsu w ogóle nie miał dla mnie litości! Wszystko mnie boli! To było straszne, ale wiedziałam że to dla mnie, więc nie mówiłam o tym głośno. Przez treningi byłam wyczerpana, zemdlałam gdy schodziłam po schodach, był to nieprzyjemny wypadek, ale nic poważnego mi się nie stało. Natsu cały czas się obwiniał, więc musiałam mu tłumaczyć, że to nie prawda. W ramach zadość uczynienia i odpoczynku zabrał mnie na randkę. Było wspaniale! Najbardziej podobała mi się końcówka naszego spotkania, a mianowicie pocałunki, którymi mnie obdarował. 
Gdy byłam z przyjaciółmi przyszedł Hiro i Aki! Mój kochany brat i jego najlepszy przyjaciel. Znaliśmy się już dosyć długo. Lubię go, ale czasem mnie denerwuje, więc nazywam go marchewkową głową. Natsu od razu się z nim pokłócił i zorganizowali mini zawody. Szli łeb w łeb, ale ostatnią konkurencję wygrał mój ukochany. Byłam taka dumna z niego. Nie dość, że mogłam dłużej porozmawiać z bratem to jeszcze poznałam poważną i pełną determinacji stronę Natsu. 
Podczas jednej z walk Natsu zaczął płonąć. Nikt nie wiedział o co chodzi. Poszliśmy do znajomej Makarova i okazało się, że to magia! To było niesamowite. Magia sprawiła nam trochę kłopotów, ale w końcu na coś się przydała. Zawarliśmy sojusz z innymi gangami. Wspólna walka poszła nam nawet dobrze. Poznałam sławnego modela Hibikiego! Ale jak się okazało wcale nie jest taki wspaniały. Tylko wygląd ma dobry, reszta jest kiepska. Zawsze będę kochać tylko Natsu.
Koniec roku!!! Zaczęły się wakacje. Ten okres czasu, który każdy uczeń kocha~!  Poznaliśmy przyjaciółkę Juvii. Jest ładna. Ona cały czas spędza z Natsu. On ze mną nie rozmawia, nie odpisuje na smsy i nie odbiera telefonów. Co się dzieje? Nie wiem co mam robić. 
Widziałam ich dzisiaj razem, do tego całowali się! Ja mam już dość, mnie to boli. Nie mam już siły. On mnie nie kocha, więc wrócę do domu. Nie jestem zdolna by odebrać sobie życie, które otrzymałam od mamy, więc po prostu wrócę do domu i wyjdę za mąż. Nienawidzę siebie za to, że jestem taka słaba, ale jeśli on jest szczęśliwy to będzie dobrze. Napisałam do przyjaciół i wsiadłam do pociągu. Gdy byłam w domu, pozwoliłam ojcu na wszystko. Zostałam ubrana w piękną sukienkę, zostało szybko przygotowane przyjęcie i wezwano Keia Toshikę. Stałam na balkonie i nie słuchając co mówi mój ojciec patrzyłam przed siebie z trudem powstrzymując łzy. Nagle usłyszałam jego głos, ten głos na który tyle czekałam, spojrzałam w dół i pokręciłam głową. On zaczął na mnie krzyczeć, walnął taką mowę, że wszystkich zamurowało. Coś we mnie pękło skoczyłam. Tym co we mnie pękło były łańcuchy łączące mnie z moją przeszłością i nieudolnością. Teraz się zmienię i stanę się silniejsza. Natsu pocałował mnie i uciekliśmy. Szczęśliwie wróciliśmy do domu.


     Natsu nieokrzesany głupek, który nie umie używać drzwi, często wdaje się w bójki, kłóci się ze wszystkimi chłopcami i to bardzo często, jest niewyobrażalnie silny, świetnie całuje. Ma wiele wad i zalet, a ja zawsze go kochałam, kocham i będę kochać. Niezależnie od tego jak się zmieni, niezależnie od tego ile będzie miał wad ja zawsze będę go kochać. Zawsze będę mu powtarzać te słowa:

Kocham Cię Natsu.<3

Myślę, że już nie muszę pisać pamiętnika, bo mam wspaniałych przyjaciół i kochanego chłopaka, więc nie muszę się o nic martwić. To już koniec."
Natsu skończył czytać ostatnie strony pamiętnika. Uśmiechnął się do siebie, odłożył pamiętnik na miejsce i dokończył ostatnie porządki. Wyszedł i wrócił do siebie.

C.D.N~.

Jest rozdział!^^ Dziękuję Wam za komentarze! Kocham Was! Mam nadzieję, że się

Wam podoba. Przepraszam, że tak późno. Trochę krótki ten rozdział, prawda?

Przepraszam za to, ale już tak jest, że jestem taka beznadziejna.

Pozdrawiam Kuro Lady~.<3 

9 komentarzy:

  1. Kyyaaaa! To było takie słodkie i pełne uczuć i takie..
    Happy: Nie nakręcaj się tak :D
    Cicho bądź tam!
    No kochana, rozdział może i trochę krótki ale przecudowny więc Ci wybaczę. Znaj moje miłosierdzie :D Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny :'(
    Pozdrawiam i weny życzę :*
    Hinaichigo

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to było całkiem niezłe przypomnienie całego bloga z perspektywy Lucy ^^. Ciekawa jestem co wymyślisz na kolejny rozdział, weny życze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!!! Myślę, że ten rozdział najlepiej pokazuje jak fajny jest twój blog :) Nigdy nie możemy się z tobą nudzić. Warto było sobie przypomnieć całą akcję. Chciałabym ci podziękować za to, że znajdujesz czas by pisać kolejne rozdziały <3 Życzę dużo weny P.

    OdpowiedzUsuń
  4. super kiedy następny rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ! Zarąbisty , nic dodać nic ująć :* Czekam na więcej do mnie zapraszam i weny życzę ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. sssuuupppeeerrr!!! kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
  7. posłuchaj Kuro Lady dowiedziałam się że jest jakby odzwierciedlenie naszych bochaterów a naziwają się "EDOLAS".
    Mam nadzieje że coś ci da ten pomysł:)


    Pozdrawiam:) i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  8. na końcu kiedy lucy opisywała natsu nie wiem czemu ale zachciało mi się płakać. może i to trochę nieładnie czytać cudzy pamiętnik, ale dowiedział się wielu rzeczy,a z resztą i tak skończyła go pisać. kiedy to przeczytał uśmiechnął się sam do siebie, na pewno był bardzo szczęśliwy.

    OdpowiedzUsuń