poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 49 - "Drugi dzień wycieczki"

Rozdział 49

Drugi dzień wycieczki. Zaplanowana była wspinaczka ekstremalna w odpowiednich do tego miejscach. Cały sprzęt załatwili Gray i Gajeel, więc to oni uczyli wszystkich obsługi, i jak zachować się w różnych sytuacjach. Kilka osób miało w tym jakieś małe doświadczenie, ale reszta była kompletnymi amatorami. Z samego rana ruszyli w wyznaczone miejsce. Wszystko zostało już przygotowane nawet nagroda za pierwsze miejsce oraz kara za przybycie na samym końcu. Nagrodą miał być dodatkowy posiłek, a kara zmywanie naczyń po całej klasie specjalnej. Oczywiście Makarov-sensei, który nie brał w tym udziału dał znać do startu. Zaczęło się, chłopcy od razu wystartowali jak najszybciej mogli. Tylko Gajeel został, aby pomagać swojej dziewczynie, którą kochał ponad wszystko i chciał dla niej jak najlepiej. Właśnie za to ona go kochała. Oczywiście Natsu i Gray w ogóle nie przejmowali się swoimi dziewczynami. Przez co zostały na szarym końcu, zwłaszcza Lucy, która robiła to po raz pierwszy. Na samym szczycie jako pierwsi znaleźli się Erza, Gray, Natsu, Gajeel i Levi. Później Juvia, Jellal, Loki, Cana i wszyscy inni. Każdy zdążył już należycie odpocząć i wracać na dół, ale nie mogli tego zrobić dopóki ostatnia osoba nie znajdzie się na szczycie. Lucy była dopiero w połowie drogi i ledwo dawała radę iść dalej, lecz inni zapomnieli o niej i wesoło rozmawiali ze sobą. Jedynie Levi, która kochała Lu-chan jak siostrę zauważyła, że jej nie ma, nawet jej własny chłopak tego nie zauważył. Tak, więc Levi poprosiła swojego ukochanego, czyli Gajeela, aby jej pomógł i sprowadził ją tutaj. Chłopak bez żadnych sprzeciwów spełnił jej prośbę, ponieważ sam lubił Lucy. Po 20 minutach oboje byli już na szczycie. Blondynka podziękowała dwójce przyjaciół i uśmiechnęła się do nich z głębi serca.
 
 
Oni odwzajemnili uśmiech. Ktoś z klasy przeliczył wszystkich i stwierdził, że można schodzić, bo są wszyscy. Brązowooka spojrzała na wszystkich jak szykują się do zejścia, ona w ogóle nie miała czasu odpocząć, była bardzo zmęczona i wszystkie jej mięśnie ją bolały. Zanim się spostrzegła Natsu i ponad połowy osób nie było na szczycie. W końcu zostali z nią tylko Levi i Gajeel, powiedzieli, ze zostaną z nią i pomogą jej zejść. Dziewczyna odpoczęła 15 minut i była gotowa do schodzenia. Zaczęli powoli schodzić. Levi jakoś sobie radziła już sama, ponieważ robiła to już kilka razy ze względu na Gajeela. Chłopak zaś cały czas asekurował blondynkę, która nie radziła sobie najlepiej i trochę źle wyglądała. Gdy znaleźli się na dole wszyscy praktycznie skończyli jeść. Levi od razu zaproponowała, że to ona pozmywa za Lucy. Blondynka była jej tak wdzięczna, że obiecała, że zabierze ją do najdroższej restauracji w Fiore. Niebieskowłosa zaśmiała się delikatnie, ale zgodziła się. Gajeel i jego dziewczyna dołączyli do pozostałych i zabrali się za jedzenie swoich porcji. Brązowooka zaś wróciła do pokoju bez posiłku i po kąpieli położyła się do łóżka. Całe jej ciało drżało od wysiłku, czuła ból każdego mięśnia, nawet tego najmniejszego. Teraz chodź by delikatny ruch bądź dotyk sprawiał jej wielki ból. Nie miała siły na nic, więc po prostu zasnęła. Obudziła się dopiero wieczorem, gdy miała odbyć się bitwa na poduszki i chowany w wersji Fairy Tail. Nie miała ochoty na te zabawy, za bardzo ją wszystko bolało, aby cieszyć się z zabawy oraz nie chciała jeszcze pogorszyć swojego i tak już złego stanu. Nagle usłyszała głośne burczenie brzucha, na tak w końcu nie jadła obiadu. Wyszła z pokoju niezauważona i wzięła z kuchni bułkę, jabłko i szklankę soku. Po czym wróciła do pokoju. Tam na spokojnie zjadła i zaczęła oglądać telewizję. W tym czasie w sali wspólnej odbywały się przygotowania do bitwy na poduszki. Wszyscy bardzo się na to nakręcili, tylko Levi cały czas odpływała myślami w stronę swojej przyjaciółki, ponieważ bardzo się o nią martwiła, gdy ta nagle zniknęła po południu, nawet nie jedząc obiadu. Gdy wszystko było odpowiednio przygotowane zaczęła się zażarta bitwa na poduszki. Każdy rzucał i uderzał z całą swoją siłą. Wszystkim udzielił się nastrój i kompletnie zapomnieli o jakichkolwiek ograniczeniach. 
 
 

 
Po tym wydarzeniu pokój wyglądał jak prawdziwe pole bitwy. Szyb w oknach nie było, były powybijane, wszędzie się walało szkło z pobitych wazonów, butelek po sokach, a nawet jakiś figurek. Farba na ścianie w niektórych miejscach była pozdzierana, a w innych uwalona krwią. Obrazy znajdowały się na podłodze połamane. Prawdziwe pobojowisko. Makarov zakończył tą masakrę jednym głośnym słowem : "SPOKÓJ!!!". Później zaczęła się zabawa w chowanego. Wszyscy świetnie się bawili podczas ganiania. Zwłaszcza Natsu i Erza, wyglądali i zachowywali się kompletnie jak niesforne dzieci. Po zakończeniu tej gry Natsu rozglądał się naokoło i zapytał sam siebie w myślach:
-"A gdzie jest Lucy? Dawno jej nie widziałem." (aut.:No ba! Dopiero teraz to zauważyłeś?!)
Zapytał o to Levi, ponieważ ona zawsze wszystko wie. Ona go olała. Była na niego zła za ten brak zainteresowania własną dziewczyną i do tego jej najlepszą przyjaciółką. Chłopak nie wiedział o co jej chodzi, więc poszedł do pokoju. W pomieszczeniu panował półmrok i kompletna cisza, niczym nie przerywana. W tym słabym świetle dostrzegł sylwetkę Lucy leżącą na łóżku, była odwrócona do niego plecami. Powoli podszedł do łóżka.
-Lucy coś się stało?-zapytał. Odpowiedziała mu głucha cisza.-"Jest zła?"-znowu jego myśli. Położył się obok niej i delikatnie przytulił ją.-Nie bądź taka. Nie lubię, gdy nic nie mówisz.-dopiero teraz spostrzegł, że ona śpi. Cicho westchnął i po chwili został przez nią zrzucony z łóżka. Gdy nachylił się nad nią, aby dać jej buziaka dostał pięścią w twarz. Tak jakby dziewczyna w ogóle nie spała. Z naburmuszoną miną poszedł na kolację. Zaś Lucy śniło się, że tańczy wśród gwiazd.

C.D.N~.
Kolejny rozdział jest gotowy!^^ Przepraszam, że rozpisuję tą wycieczkę na 
każdy osobny dzień, ale tak jakoś wyszło. Wybaczcie mi~!T-T Nadal
mam nadzieję, że się wam podobało!;***
Pozdrawiam Kuro Lady~. 

10 komentarzy:

  1. Podoba się!
    No a Natsu? noo co za łoś, że tak powiem.. Zapomnieć o dziewczynie..

    No a ta bitwa na poduszki to w ogóle przerodziła się w jakąś masakrę.. Krew w niektórych miejscach.. Nieźle ^^

    Czekam na kolejny rozdział i gorąco pozdrawiam!
    Zapraszam też do mnie ;D
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo. MI się to podoba to, ze ją tak rozpisujesz. Dzięki temu więcej się dzieje. Życzę weny i zapraszam do siebie na pierwszego oraz drugiego blooga

    http://uni-raven-tail.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie! Kocham twojego bloga <3 Sama pisze ale jakoś czasu nie mam ( no ba! Szkoła jest ) Mam nadzieję że kolejny rozdział pojawi się szybko !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale z Natsu osioł, jak dla mnie powinien dostać od Lucy drugi raz jak się obudzi i gdy będzie już tego świadoma :D Rozdzialik bardzo fajny , podoba mi się jak najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Natsu świnia. o.o Oj tam oj tam, rozpisuj ile chcesz. ;p Mi się podoba i tak jak powyższy komentarz twierdzę, że powinien dostać od Lucy jak już będzie świadoma. xD POZDRAWIAM MEYKI! ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział mi tak samo ja i Uni i Yashy
    podoba mi się jak piszesz dzien po dniu ich wycieczki
    więcej się dzieje :)
    Pisz, pisz jestem niecierpliwa ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Obrazek z Erzą i Natsu zajebiaszczy! *.* Dodałam go do WGFT ( czyli Wielka Galeria Fairy Tail xD ) Fajnie, że opisujesz dni wycieczki, lepiej ją można sobie wyobrazić :) Życzę dużo weny i zapraszam do mnie xD A i gratuluję tak dobrego wyniku jak napisanie niemal 50 rozdziałów *.* chylę czoło xD

    OdpowiedzUsuń
  8. ha ha ha ha zgadzam się z fairyscarket też kocham natsu, ale jak mógł o niej tak po prostu zapomnieć oj oj ojn ie ładnie panie dragneel, coś czuję że będzie kara i to niezła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Natsu, myślałam, że w twoim wzrokiem nie jest tak źle :P

    OdpowiedzUsuń