poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 51 - "Czwarty dzień wycieczki"

Rozdział 51

Zaczął się kolejny dzień wycieczki, która ma na celu zebranie jak najlepszych wspomnień. Dzisiejszego dnia zaplanowane było medytowanie, dziewczęta na kamieniach koło rzeki, a chłopcy na kamieniach pod wodospadem. Było kilka sprzeciwów ze strony chłopców, ale zostały odrzucone przez Makarova. Śniadanie odbyło się w dosyć napiętej atmosferze. Po posiłku wszyscy zrobili sobie kanapki i ruszyli w stronę rzeki. Szli powoli, wesoło rozmawiając, niektórzy chłopcy wlekli się na samym końcu, ponieważ nie chcieli takiej medytacji. Dziewczyny spokojnie usiadły na kamieniach, każda z nich miała osobny, swój własny i po chwili zaczęły medytację. Chłopcy musieli ściągnąć ubrania i znaleźć odpowiednie kamienie. Wszystkim szło całkiem dobrze, tylko Natsu co chwile kichał i krzyczał, że nienawidzi zimno. Gray wręcz przeciwnie, cieszył się z przyjemnej ochłody. Natsu był w stanie wytrzymać prawie każdy rodzaj "zimna" oprócz lodowatej wody. Po 2 godzinach zarządzono przerwę na drugie śniadanie. Każdy pochłaniał swoje kanapki w zastraszającym tempie. Przez tą medytację byli bardzo głodni. Po zakończeniu drugiego śniadania powrócili do medytacji. Siedzieli tak w bezruchu przez kolejne 2 godziny, aż do obiadu. Do hotelu wracali zmęczeni i cały czas marudzili, że coś ich boli. Gdy doszli na miejsce każdy padł na krzesło i czekał na podanie dania. Makarov zrobił im obiad, który bardzo im smakował. Po zjedzeniu pysznego, ciepłego posiłku, odpoczęli chwilę i zaczęli się przygotowywać do koncertu na który dzisiaj idą. Był to koncert znanej grupy rockowej. Lucy zdobyła bilety specjalnie dla Juvii, która kochała rocka, więc niebieskowłosa strasznie jej dziękowała, a ta tylko uśmiechnęła się do niej.

 
Juvia zmieniała się w super rockową dziewczynę, tylko wtedy kiedy szła na koncert. Uważała, że może się tam wyszaleć i raz na jakiś czas nie zaszkodzi zmienić swój styl. Każdy wiedział, że to właśnie ona jest najbardziej podekscytowana tym koncertem. 

 
Każdy lubił ten jej wygląd, ponieważ było widać po niej, że czuje się wolna i szczęśliwa. Nawet Gray czasem specjalnie dla niej zmieniał się w rockowego gościa. Na koncercie każdy bawił się wyśmienicie. Wszyscy poczuli w głębi duszy tą muzykę, te słowa. Nagle Lucy została tak jakby przez kogoś "porwana". Rozdzieliła się z przyjaciółmi i spojrzała na osobę, która była tego przyczyną.
-Siemka, piękna.-powiedział spokojnie kapitan Black Cats.
-Co TY tu robisz?!
-Kumple mnie tu zaciągnęli, ale nie żałuję tego, ponieważ dane mi było spotkać ciebie.-złapał kosmyk jej włosów i ucałował go. Ona odepchnęła jego rękę.
-Czego chcesz?
-Randki i pocałunku.
-Jak to zrobię to dasz mi spokój.
-Tak.-powiedział uśmiechając się.
-Dobra, jutro mamy zwiedzanie miasta, więc mogę się wymknąć i gdzieś z tobą iść.
-Okej! Spotkamy się przy głównej fontannie o 10?
-Tak. Pamiętaj, że obiecałeś dać mi spokój!
-Tak, tak, piękna niewiasto.-zaśmiał się i odszedł. Blondynka wróciła do swoich. Koncert trwał dalej w najlepsze, tak jakby nigdy miał się nie skończyć. Zabawa była świetna i przede wszystkim głośna.  Każdy śpiewał, krzyczał i tańczył jakby nie było jutra, jakby był sam i pokazywał prawdziwego siebie, którego od zawsze ukrywał w głębi swojego serca bądź duszy. Szaleństwo nie miało końca. Nawet w drodze powrotnej do ośrodka tańczyli na środku ulicy, a na dodatek nagle zaczął padać deszcz, który szybko przerodził się w ulewę. Ta ulewa ożywiła ich, dodała im nowych sił i pomysłów, zaczęły się ich szalone, dziwaczne i zabawne tańce, które każdy podsumował burzą oklasków. Doszli do kurortu cali mokrzy od głów do stóp. Każdy poszedł wziąć ciepły prysznic i przebrać się. Później zebrali się w sali wspólnej, aby zagrać w "Złap i zgadnij kto to." Zaczynał Natsu, Lucy przewiązała mu oczy, zakręciła nim i odskoczyła od niego. Chłopak biegał jak opętany w tę i z powrotem. Po jakże długich gonitwach złapał kogoś, zaczął go czujnie badać rękami i doszedł do twarzy.
-Te gogle! To Loki!-krzyknął triumfalnie. Udało mu się, to był Loki. Natsu zrobił mu to co jemu zrobiła Lucy i uciekł. Leo zaczął chodzić po pokoju. Złapał jakąś dziewczynę za piersi. (aut.: Podglądał.xD)
-Ta wielkość, miękkość i ciepło to na pewno cycuszki Lucy!-powiedział zadowolony i dostał kopa od Natsu.
-Zamknij się zboczeńcu!-wykrzyknął wściekły. Loki dostał też od Lucy z liścia.
 -Nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj!-krzyknęła zła, a chłopak spojrzał na nią zdziwiony.
-To pierwszy raz, gdy dziewczyna (aut.:oprócz Erzy, ale ją teraz uznaje za potwora.) mnie uderzyła.-powiedział cicho, tak że nikt go nie usłyszał. Leo opuścił pokój wspólny, a reszta powróciła do gry. Lucy biegała najszybciej jak mogła, ale nie dawała rady za nikim nadążyć. Po wielu nieudanych próbach, zupełnie przez przypadek oparła się ręką o czyjś tors. Zdziwiła się tym, ale po chwili dotknęła tego kogoś drugą ręką.
-Brak koszulki. Na 100% Gray.-powiedziała śmiejąc się. A Juvia krzyczała w myślach: "Ona obmacuje Gray'a."
Teraz Gray łapał ludzi, Juvia kilka razy próbowała podstawić mu się specjalnie, ale jej to nie wychodziło. Ostatecznie lodowy chłopak złapał Erzę, którą poznał po dotyku włosów i kolczykach w uszach. Erza złapała Juvię, ale nie udało się jej odgadnąć, więc musiała dostać karę. To były bardziej tortury niż kara, ale nie mogła się sprzeciwić. Kazano jej kupić najdroższe ciasta w pobliskiej cukierni i członkowie klasy specjalnej jedli je na jej oczach. Szkarłatnowłosa zalewała się łzami, bo nie mogła skosztować tych ciast. Jedynie Lucy zlitowała się nad nią i przechowała dla niej kawałek, który podarowała jej wieczorem, Erza wzruszyła i przytuliła przyjaciółkę. Gdy wszyscy rozeszli się do pokoi, Natsu i Lucy wzięli koc i rozłożyli go na trawie przed ośrodkiem. Położyli się na niego i podziwiali gwiazdy.
 
 
Lucy rozpoznawała wszystkie gwiazdy i wymieniała ich nazwy Natsu starał się je jakoś zapamiętać, ale niezbyt mu to wychodziło. Po godzinie spędzonej na zewnątrz zrobiło się zimno i późno, więc wrócili do pokoju. Przygotowali się do spania i pocałowali się na dobranoc.
 
 
Po tym gorącym i namiętnym pocałunku położyli się, przytulili się mocno do siebie i zasnęli.
C.D.N~.
Kolejny rozdział jest! Hihi...postanowiłam jeszcze trochę was pomęczyć moim 
opowiadaniem. Mam nadzieję, że się spodoba i dotrwacie do końca.
Cieszę się, że mam takich kochanych czytelników jak Wy!^^
Pozdrawiam Kuro Lady~.;*** 

11 komentarzy:

  1. Więcej i więcej! Ja chcę więcej.!
    Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Końcówka słodka >.< Przez ciebie nie mogę spać po nocy, myśląc co się dalej wydarzy. Grrr... Jesteś okropna T^T. NO dobra, nie jesteś, ale pisz szybciutko. Kocham twojego blooga i tak samo jak Kotoko chcę więcej. Zapraszam również do siebie oraz oczywiście życzę inspiracji xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Om nom nom nom. Kocham twojego bloga i ciebie, za to, że go piszesz. <3
    Masz oryginalny sposób pisania. I muszę przyznać, że jest on niesamowity. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału bo będzie ta randka z kapitanem. XD Oj zła ja, chcę aby Lucy poszła z nim na randke... Jestem zła do szpiku kości. ; D

    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak wyżej - i ja mam niedosyt ^^
    Chcę poczytać o tej randce z kapitanem.. aczkolwiek nie przepadam za nim :P
    Czekam na więcej!
    Inspiracji życzę i zapraszam do mnie ;D
    Buźka :*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział zabawny, no i zaciekawiło mnie co z tą randką Lucy i kapitana drużyny :P Ojj jak się Natsu dowie..może być ciekawie :D Końcówka słodziutka :)))) Mam nadzieje że szybko znajdziesz czas na nastepny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuu coś czuję, że Natsu ich przyłapie i będzie niezłe przepraszanko potem. ;D Ale i tak ich potem zeswatasz, więc się nie martwię! Weny weny i jeszcze raz weny no i oczywiście jak najszybciej pisz nową notkę. ;3 Pozdrawiam twoja kochana fanka Meyki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak ja wszyscy przedmówcy życze weny . Nie moge się doczekać następnego rozdziałku kochana :) Pisz sybciutko ,jestem niecierlpiwa :) Ciekawe jak Lucy wytłumaczy się Natsu po tej randce z tym kapitanem Jeszcze raz życze weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Akcja z łapaniem za cycki był najlepsza ;D Chce następną notkę. Już. Teraz ;D Życzę więcej czasu, jak wiadomo zawsze go brakuje ;D
    POZDRAWIAM CIEPLUTKO I CZEKAM NA NEXTA ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Mi to się bardzo podobała końcówka 40 rozdziału.Hihihi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo to takie słodkie. no to ten kapitan nie żyje i to z moich rąk, no chyba że natsu to wcześniej zrobi, ale wątpię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Logika Lokiego mnie rozwaliła :D

    OdpowiedzUsuń