czwartek, 28 lutego 2013

Historia specjalna.

Specjał.

Jam jest zwykła uczennica pierwszej liceum. Wysoka, niebieskooka blondynka. To właśnie ja. Co we mnie niezwykłego? Chyba nie ma we mnie niczego takiego. Jestem nieco dziwna, inni ludzie wolą mnie unikać. Jest ku temu kilka powodów. Mi wręcz jest lepiej, gdy jestem sama, więc jakoś aż tak mocno się tym nie przejmuję. Najważniejszym powodem unikania mojej osoby są moje sny i moja ponura osobowość. Niektórzy postrzegają mnie jako zwykłą nudziarę lub psychopatkę, ale ja też jestem człowiekiem i potrafię się uśmiechać oraz dobrze bawić. Po prostu trochę bardziej lubię samotność, horrory i krew niż inni ludzie. Mój śmiech brzmi nieco jak śmiech szaleńca, ale idzie się do tego przyzwyczaić. Moim jedynym oparciem są moje sny, które kocham i chcę zniknąć w tych sennych światach. Bardzo często mam wiele dziwnych snów. Sny te są straszne, dziwne lecz nieraz nawet przyjemne, ale właśnie takie je lubię. Jestem w nich piękną boginią, władam różnymi światami i robię wiele nadludzkich rzeczy. Nieraz walczę, śmieję się bądź po prostu budzę się i cały świat snów znika. Zazwyczaj potrafię latać, latam po niebie, a nieraz nawet w stronę horyzontu. Niesamowite doświadczenie. Jest to wspaniałe uczucie wolności i mam ochotę pozostać tak na wieczność. Już nigdy nie wrócić na ziemię, ciekawe jakie jest to uczucie, zawsze żyć w przestworzach . Nie wiem tego, ale chciałabym się dowiedzieć. Zawsze miałam to życzenie, to jedne jedyne życzenie. Żyć w tak wspaniałym świecie jak ten, w świecie wolności, fantazji i przyjemności. Chciałam być wolna i latać w przestworzach jak ptak. Takie od zawsze było moje życzenie, którego nigdy nie zmienię. Wymawiałam je wiele razy, aby się spełniło. Tak bardzo chciałam spełnienia tego życzenia, że byłam gotowa zrobić dosłownie wszystko, aby tylko stało się prawdą. Pewnego razu podczas jednego z takich snów otrzymałam listowną wiadomość. Wiadomość ta zawierała informacje "Twoje życzenie nigdy się nie spełni, jest to niemożliwe". To jedno zdanie zniszczyło wszystko, moje życie, moje poglądy na świat, moje jedyne najwspanialsze marzenie. Co teraz będzie? Co się ze mną stanie? Jak będę teraz żyć? Zło zapukało wprost do mego serca.  Obudziło we mnie wszystko to co jest najgorsze. Zło, nienawiść, brutalność i brak uczuć. Wszystko to stworzyło mieszankę wybuchową, która uczyniła mnie bombą zegarową mogącą wybuchnąć w każdej chwili. Stałam się upadłą boginią, boginią śmierci, a wręcz szatanem, który był czystym złem. Czyste zło, które nie pozwalało spokojnie spać innym ludziom. Zabijałam i tylko to było teraz moim życiowym zajęciem. Tylko to się teraz dla mnie liczyło. Widziałam śmierć, czułam ją i zadawałam ją innym. W końcu to ona przyszła do mnie. Ukazała mi się w całej swojej wspaniałej, mrocznej postaci. Ubrana w długi aż do ziemi czarny płaszcz z kapturem zakrywającym twarz. W miejscu twarzy była ciemna pustka, jakby czarna dziura. Z dużą, ostrą, srebrną kosą w ręku, która błyszczała w świetle księżyca wyglądała wręcz cudownie. Wlepiała we mnie swe ślepia. Mimo, że nie widziałam ich to wiedziałam, że ona uważnie mnie obserwuje. Widzi mą duszę i zastanawia się jak mi ją zabrać. Delikatnie czy brutalnie z całą siłą? To był ciekawy sposób rozmyślania samej śmierci. W moich oczach widać było strach. Tak, to był on, ten którego już od tak dawna nie czułam. Strach nie jest niczym złym, on ukazuje nam nasze ludzkie słabości, dzięki którym możemy stać się silniejszy. Strach sparaliżował mnie i nie pozwalał mi na wyduszenie choć jednego słowa, tylko moje ciało lekko drżało pod naciskiem świdrującego spojrzenia śmierci. Mimo strachu wpatrywałam się wprost w nią, nie odwracałam wzroku w inną stronę, nie miałam takiego zamiaru. Zamierzałam stanąć z nią twarzą w twarz, chciałam skrzyżować z nią swój miecz. Nagle w ręce śmierci błysnął mały, srebrny nóż. Przeszył on moją bladą  skórę, aby następnie przebić me serce na wylot. Takich dźgnięć  otrzymałam jeszcze kilka, każde wymierzone było prosto w to samo miejsce. Teraz w tym miejscu była  dosyć spora dziura, a sama śmierć wyciągnęła ze mnie wciąż bijące serce, z którego powoli, leniwie spływała szkarłatna krew, po czym skapywała ona na ziemię i niknęła głęboko w niej. Po raz pierwszy od wielu lat stało się coś co dawno w sobie zamknęłam. Z moich oczu płynęły srebrzyste łzy żalu. Żałowałam, że zabiłam tak wielu ludzi, że zostawiłam swoją rodzinę, że pozwoliłam umrzeć swoim uczuciom. Uwolniłam z siebie wszystkie zamknięte uczucia takie jak miłość, współczucie i szczęście. Płakałam, rzewnie płakałam i nie mogłam tego powstrzymać w żaden sposób. Co się teraz ze mną stanie? Co teraz będzie? Umrę? Tak po prostu? Czy zasłużyłam na to? Czy byłam aż tak zła? Teraz tylko te pytania chodziły po mojej głowie, tylko one mnie teraz zajmowały. Nagle poczułam przeszywający ból, a przede mną pojawiły się wielkie wrota z godłem śmierci na środku. W godle widniała kosa, ludzka czaszka w której wił się wąż oraz ciemnoczerwona, zakrzepła krew płynąca strumieniami. Wrota otworzyły się, a ja mimowolnie przekroczyłam je i znalazłam się w paskudnym świecie śmierci. Było to piekło, ale nie takie jak je sobie wyobrażałam. Piekło to było podzielone na dwie części, na skutą lodem i na taką pokrytą czarnymi płomieniami. W części lodowej drzewa były zamarzniętymi patykami, roślin nie było, a dusze zbrodniarzy cierpiały wieczne katusze i były skute lodem. Było to lodowe królestwo zimnej rozpaczy i nienawiści. W części ognistej nie było nic oprócz płonącej, czerwonej pustyni, na której dusze palone były przez płomienie całą wieczność. Królestwo wiecznego, gorącego cierpienia i bólu. Mam wybierać spomiędzy nich? Tylko takie opcje życia po śmierci mi zostały? Te piekła są najgorszym siedliskiem cierpień z każdego świata z tak wielu różnych wymiarów, które istnieją w tym rozległym wszechświecie. Chyba nie chcę trafić do żadnego z nich... I co mam teraz zrobić? Jaką opcję wybrać? A może jakoś uda mi się uciec? Nie, raczej nie, z piekła nie można uciec, zwłaszcza gdy ma się na sumieniu tyle istnień i innych zbrodni. Na mojej drodze stanął wielki, owłosiony, obrzydliwy pająk. Nienawidziłam pająków, a jednocześnie bałam się ich. Po prostu nie podobały mi się te stworzenia. Miały coś w sobie co mnie odpychało i nie dawało mi ich polubić. Najprawdopodobniej były to te odnóża i rozbiegane oczy, których było tak wiele. Sama nie byłam do końca pewna co to tak naprawdę było. Ciekawe czy kiedyś się tego dowiem… Dał on  mi wybór. Wybrać któreś z piekieł albo zginąć w nicości i zostać zapomnianą na zawsze. Nie było za bardzo z czego wybierać. Był to dla mnie bardzo ciężki wybór, poprosiłam o chwilę zastanowienia. O dziwo zgodził się na to i odszedł kawałek dalej, ale mimo to obserwował mnie uważnie. Zaczęłam intensywne rozmyślania nad tym co mam wybrać. Po dłuższym czasie zdecydowałam, że nie wybieram żadnej z tych opcji, które on mi podał. Żadna nie była dla mnie korzystna oraz żadna nie była lepsza od tej drugiej. I tak przecież czekała mnie śmierć, więc co za różnica w jaki sposób umrę? Pod wpływem złości wykrzyknęłam, że nie wybieram niczego oprócz własnej decyzji. Moja decyzja była taka, że zabiję go w brutalny sposób i wrócę do mojego świata, do mojego ciała, do rodziny i do zabijania innych ludzi na różne sposoby, które sama wymyśliłam oraz polubiłam.  Walczyłam z całych sił, jak najlepiej i jak najdłużej. Broniłam się i od razu kontratakowałam. Używałam wszystkiego co miałam pod ręką lub tego co samo wlazło mi do rąk. Robiłam wszystko co byłam w stanie zrobić. Walka była niezwykle krwawa. Z mych ran na całym ciele sączyła się szkarłatna, ciepła krew, a z ran pająka sączyła się jakaś purpurowa maź, która rozpuszczała wszystko czego się dotknęła. Walka niestety zakończyła się moją przegraną. Ranna padłam na ziemię, a pająk stanął nade mną, wstrzyknął we mnie swoją truciznę i już nic nie czułam. Żadnego bólu, trosk czy dotyku. Widziałam tylko jak rozmazuje mi się obraz wspaniałej śmierci, która stanęła naprzeciwko mnie. Poczułam na swych ustach lodowaty pocałunek śmierci. Był to pocałunek mrożący krew w żyłach, zatrzymujący bicie serca i powodujący zatrzymanie wszystkich funkcji życiowych. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam przenikliwą ciemność. Nie widziałam nic oprócz niej, nie widziałam nawet własnego ciała. Pochłaniała mnie ona coraz bardziej i bardziej. Zagłębiałam się w nią, aż w końcu zostałam pochłonięta całkowicie i zniknęłam z tego świata. Pozostało po mnie tylko nikłe wspomnienie. Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Czy Ty staniesz się osobą, która mnie zapamięta? Odważysz się na to?

Jest to specjał, który zrobiłam specjalnie dla mojej przyjaciółki Cleo,

 która również prowadzi bloga. Wiem, że na pewno jesteście

zawiedzeni faktem, że nie jest to zwykły rozdział, ale po 

prostu musiałam to dodać, bo mi się spodobało.

Mam nadzieję, że Wam również się spodoba.

Dziękuję za uwagę, kochani czytelnicy!

Pozdrawiam Kuro Lady~.<3

6 komentarzy:

  1. Oh... Łał o.O
    Ja jestem bardzo szczęśliwa, że to dodałaś! Jest takie wciągające, intrygujące, zawarłaś w tym fragmencie wszystko co trzeba. Pisz rozdziały tak jak to, z taką pasją, bo to czuć :D
    Jeśli to o snach jest prawdą, to jesteśmy do siebie podobne :3
    Pisz dalej, słonko! Życzę weny :*
    A jakbyś zajrzała kiedyś do mnie to byłoby super ^^
    Ps: Jesteśmy w tym samym wieku! Szok xD

    OdpowiedzUsuń
  2. I think the admin of this web site is actually working hard in favor
    of his web site, because here every data is quality based
    data.

    Also visit my page; internet radio

    OdpowiedzUsuń
  3. Tomb Raider, Mega Moolah, Mermaid's Millions, and Blackjack are some of the new Android game apps that have been released from Microgaming's partner, Spin 3.
    Thus the games like the Mahjongg Spiele as well as the Naegel machen games are more in demand and
    this is the greatest benefit or advantage of the online games.
    You'll have to keep the phone close (on the bed or in an armband) for the app to work.

    Check out my weblog :: online radio

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne... śmierć jak ja ją lubie

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialnie!!! I ta walka z pająkiem!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste. Kiedy Śmierć ją pocałowała wyobrazilam sobie czarno wlosego chłopaka o zielonych, smutnych oczach i smukłej twarzy *Q*

    OdpowiedzUsuń