sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 22 - "Obietnica"

Rozdział 22

Natsu gorączkowo myślał przez całą noc, dlatego nie mógł spać. Myślał o słowach uzdrowicielki, o magii, o swoich przyjaciołach oraz sposobie na opanowanie magii. Przez całą noc wymyślił tylko tyle, że nie będzie się zbliżał do przyjaciół, aby ich nie zranić. Rano wstał, poszedł do szkoły, aby zapytać Makarova czy zna jakiś sposób na jego trening. Wszedł do szkoły i kierował się w stronę pokoju nauczycielskiego. Szedł korytarzem równym  krokiem, gdy nagle zobaczył stojącą naprzeciwko niego Lucy,(aut.: która rozmawiała z Levi) jego ukochaną, której nie mógł teraz dotykać mimo, że bardzo tego chciał. Chciał ją uściskać, pocałować i porozmawiać jak każdego ranka, ale nie mógł tego zrobić. Bardzo bał się to zrobić. Nie wiedział co się stanie, gdy tylko się dotkną. Ona była dla niego ważniejsza niż jego życie, była całym jego światem. Nie miał pojęcia co by zrobił gdyby ona nagle zniknęła mu sprzed oczu. Nie chciał jej zranić ani stracić. Chciał unikać jej dopóki nie nauczy się kontroli nowej mocy, ale raczej było to nie możliwe. Chciał już odejść, gdy Lucy zobaczyła go.
-Natsu!-krzyknęła i podbiegła do niego.-Witaj.
-Cześć.-wybąkał i chciał już odejść, gdy nagle poczuł dłoń Lucy na swoim policzku.
-Coś się stało?-patrzyła na niego swoimi dużymi, zmartwionymi oczami. Odtrącił jej rękę i odwrócił wzrok. 
-Nic mi nie jest. Nigdy więcej mnie nie dotykaj.-powiedział obojętnym tonem głosu z takim samym wyrazem twarzy. Oczy Lucy zaszkliły się i zaczęła mówić drżącym głosem.
-Jesteś okrutny, Natsu.-po jej policzku spłynęła pierwsza łza.-Wszyscy jesteśmy zmartwieni słowami Polyushki. Nie jesteś sam. Jesteśmy twoimi przyjaciółmi, a ja dziewczyną.-kolejna srebrna łza spadła na ziemię.-Myślałam, że o tym wiesz, że choć trochę na mnie polegasz. Tak bardzo cię kocham i chcę cię dotknąć, nawet jeśli mam spłonąć chcę być z tobą.-kolejne łzy spływały po jej policzkach, jedna za drugą.-Ale widać ty tego nie rozumiesz. Nie chcesz zrozumieć. Odtrącasz mnie. To boli. Ja po prostu cię kocham i chcę być z tobą bez względu na wszystko. A ty z taką łatwością mnie odtrącasz i nie chcesz nawet mnie wysłucha.-teraz płakała nieustannie. Nie umiała tego powstrzymać.-Jesteś OKRUTNY!-wykrzyczała cała zapłakana. Odwróciła się na pięcie i pobiegła korytarzem przed siebie.
   
 Natsu słuchał uważnie słów blondynki. Gdy od niego odbiegła, nie biegł za nią. Osłupiał i nie mógł się ruszyć. Zranił ją najbardziej, gdy wcale tego nie chciał. Jego słowa, jego czyny i zachowanie bardzo zraniły Lucy. Dopiero teraz to zrozumiał, ale i tak nie mógł za nią pobiec, coś go powstrzymywało. Jakieś 10 minut stał jak słup soli, a następnie ruszył do Makarova. Wszedł do pokoju nauczycielskiego i zastał tam staruszka samego. Inni nauczyciele albo zajmowali się przygotowaniami do lekcji albo jeszcze nie dotarli do szkoły.
-Staruszku! Powiedz mi jak mam opanować magię! Proszę cię! Nie, ja Błagam!- krzyknął i padł na kolana i twarzą do ziemi mówił dalej.-Przyjaciele są dla mnie wszystkim. Lucy jest dla mnie wszystkim co mam! Nie chcę nikogo zranić, więc powiedz mi jak mam to opanować!
 
Makarov spojrzał na niego i po chwili milczenia powiedział.
-Mam jeden sposób.
-Naprawdę?-Natsu uniósł głowę.
-Ale nie wiem czy ci się spodoba.
-Dawaj staruszku!
Makarov rzucił w jego stronę duże dwa worki. Natsu odwiązał jeden z nich i zajrzał do środka. Zamurowało go to co zobaczył. Worek wypełniony był po brzegi świecami.
-Co to ma być?-zapytał niepewnie.
-Wiedziałem, że to powiesz... Twój trening będzie polegał zapaleniu tych świeczek, w ten sposób, aby nie spalić niczego w około ani bez zniszczenia świeczek. Masz je zapalić takim zwyczajnym płomieniem jak to robimy za pomocą zapałek. Przygotowałem salę w której będziesz mógł trenować.
-Okej. Dziękuję, dziadku.-powiedział Natsu.
-Gotowy?
-Jak zawsze!
Makarov zabrał go do sali w której miał rozpocząć trening.
U Lucy~!
Siedziała na dachu cicho pochlipując. Zastanawiała się jak on mógł być tak chłodny i niemiły. W tym momencie nie chciała go widzieć, więc dobrze, że za nią nie pobiegł. Wiedziała od początku, że on nie przyjdzie. Drzwi, którymi się wchodziło na dach tworzyły się i pojawiła się w nich Levi. Podeszła ona do blondynki i mocno ją przytuliła.
-Lu-chan, nie płacz.-Lucy zmęczona płaczem i czując bezpieczeństwo i ciepło zasnęła w ramionach przyjaciółki. Levi zadzwoniła po Gajeela i on pomógł zanieść jej Lucy do mieszkania gdzie mogła spokojnie spać.
U Natsu~!
Zaczął trening od razu. Ustawił przed sobą trzy świeczki. Był w szczelnie zamkniętej sali zupełnie sam. Pierwsza próba nie poszła zbyt dobrze, bo całe pomieszczenie wypełniło się płomieniami, a po świeczkach nie zostało śladu. Reszta świeczek leżała w ognioodpornym pudle przy ścianie. Próbował wiele razy przez cały dzień i noc. Nic z tego nie wyszło oprócz tego, że skończyły mu się świeczki. Odczekał chwilę i poszedł do sklepu. Z 10 sklepów wykupił wszystkie świeczki jakie były dostępne. Wyszło z tego 5 worków takich jak poprzednie. Kolejny dzień, kolejny trening, kolejne próby. Ćwiczył tak bez przerwy od pięciu dni i nocy. Było to strasznie wyczerpujące. Po wielu nieudanych próbach, postanowił, że będzie to ostatni raz i da sobie spokój i odpocznie przez jakiś czas. Spróbował i udało się! Świeczka zapłonęła normalnym małym płomieniem.
  
 Zaczął skakać z radości, ale po chwili padł z wyczerpania.
-Obiecuję, że już nie długo to opanuję i będę was wszystkich chronił przyjaciele. I wrócę do ciebie, Lucy. Nie pozwolę, żebyś znowu płakała. Obiecuję na moje życie!-Powiedział uśmiechnięty i zasnął.
Śniło mu się, że opanował już magię do perfekcji, że znowu może normalnie rozmawiać z Lucy. Zaś Lucy cały czas spędzała sama, nie chciała nawet wychodzić z członkami Fairy Tail. Stała się pustą skorupką. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić bez ukochanego Natsu.
C.D.N~!
Wróciłam! Napisałam notkę na szybko, 
ale mam nadzieję,  że się podobała.
Pozdrawiam
Kuro Lady~!;*

2 komentarze:

  1. trochę niemiło to powiedział, no ale nie chciał jej skrzywdzić i ja to rozumiem, ale w końcu się nauczy :3 ogień to niebezpieczny żywioł a natsu sam w sobie jest groźny XD KOCHAM GO !

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł na trening dla narwanego Natsu :D

    OdpowiedzUsuń