sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 27 - "Rozmowa i pocieszenie"

Rozdział 27

Lucy napisała nowy rozdział swojej powieści. Usłyszała pukanie do drzwi, więc schowała kartki do szuflady i zamknęła na klucz. Otworzyła drzwi i zobaczyła w nich Erzę i Gray'a, nie było z nimi Natsu. Tak jak myślała, nie pojawił się. Najprawdopodobniej nie chciał jej widzieć. Zrobiło się jej smutno, ale uśmiechnęła się i wpuściła ich do środka. Gray zauważył, że coś jest nie tak. Erza dzisiaj była cała w skowronkach z powodu Jellala, więc nic nie zauważyła. Gray usiadł na fotelu, a Erza wraz z Lucy na łóżku.
-To o czym chciałaś porozmawiać?-zapytał chłopak.
-O tym, że ja chyba też odkryłam magię.-powiedziała niepewnie blondynka.
-Co? Po czym to wnioskujesz?-zapytała szkarłatnowłosa. 
-Po tych kluczach.-pokazała im pudełeczko z kluczami.
-To zwykłe klucze, tylko, że złote i srebrne.-powiedział.
-Nieprawda.-powiedziała Lucy. Wzięła jeden klucz.
Sprawdziła symbol. Wyciągnęła rękę przed siebie i uspokoiła swój oddech.
-Otwórzcie się drzwi do Barana.-powiedziała, a przed nią pojawił się kłęb dymu z którego po chwili wyszła dziewczyna z rogami barana w puszystym, białym stroju.

  
 Gray i Erza otworzyli usta ze zdziwienia. Przybyła dziewczyna trzęsła się i po chwili powiedziała.
-P-przepraszam...chcesz cz-czegoś o-ode mnie, p-pani?
-Jak się nazywasz i czym jesteś?
-Jestem gwiezdnym duchem barana, Aries.-powiedziała trochę pewniej.
-Skąd przybyłaś?
-Z innego wymiaru. Wymiaru gwiezdnych duchów.
-Dziękuję to wszystko. Możesz odejść.
-Dobrze.-i zniknęła tak samo jak się pojawiła. Chłopak nadal patrzył w miejsce w którym była dziewczyna.
-To wspaniale Lucy!-krzyknęła Erza.
-Taa...Jesteś kolejną osobą, która odkryła magię. Ciekawe ile osób jeszcze ją odkryje. -powiedział zdumiony Gray.
-Ile masz tych kluczy?-zapytała dziewczyna siedząca na łóżku.
-10 złotych i 4 srebrne.-powiedziała.
-Mogłabyś nam je wszystkie pokazać?
-Nie. Jest dla mnie bardzo męczące przywołanie jednego zodiakalnego ducha, a co dopiero wszystkich!-odparła blondynka.
-Może jak będziesz trenować to będziesz mogła więcej ich przywołać?-zapytał Gray.
-Może, ale nic nie wiadomo.-usłyszeli dźwięk telefonu. Erza wyciągnęła swoją komórkę i odczytała SMS'a.
-Ach! Przepraszam Lucy, ale muszę iść! Jellal czeka na mnie, ponieważ się umówiliśmy. Porozmawiamy o tym jeszcze w szkole, okej?
-Dobrze.  Leć do niego na swoich skrzydłach miłości.-powiedziała uśmiechając się. Erza wyszła, a Lucy przez chwilę wpatrywała się w przestrzeń. Gray wstał z fotela i podszedł do niej. Stanął za nią, chwilę się zastanowił i złapał ją za biust.
 
-Gray! Co ty robisz?!-krzyknęła odwracając się i próbując jego uderzyć, ale on uniknął jej ręki.
-Ja? Nic takiego.
-Jak to nic takiego?! Gdzie ty mnie dotykasz, zboczeńcu?!
-Tam gdzie nie powinienem.
-Właśnie!
-Ale w końcu zrobiłaś coś innego niż smucenie się i wpatrywanie w pustą przestrzeń.
-Że co?
-I stwierdziłem, że twoje piersi są większe od Juvii i miększe, ale i tak wolę Juvii.
-Zboczeńcu! O czym ty myślisz?-znowu próbowała go spoliczkować, ale zahaczyła o dywan i upadłaby, ale Gray złapał ją w odpowiednim momencie.


  
 -Powinnaś bardziej uważać.
-Dziękuję.
-Spoko. I przestań już myśleć o tym głupku i idź do niego.
-Co?
-Mówię o Natsu. Znowu zrobił coś bezsensownego, prawda?
-Tym razem ja też jestem winna.-spuściła głowę.
-Nie martw się.-pogłaskał ją po głowie.
-A co zrobię jak znowu na mnie nakrzyczy? Albo jak nie będzie chciał mnie widzieć?-zbierało się jej na płacz.
-Głupia. Wtedy ja użyję wobec niego siły. A z resztą nic takiego się nie stanie, bo on cię naprawdę kocha. Zaczyna mnie wkurzać. Praktycznie codziennie do mnie przychodzi o każdej porze dnia i nocy. Wiele razy nie mogłem przez niego spać i on nawijał tylko o tobie. O tym jak to bardzo cię kocha. Prosi o rady, gdzie ma cię zabrać następnym razem, jak ma się ubrać, jaki prezent ma ci kupić. Co ma robić i mówić, jak ma się zachowywać. Ciągle gada tylko o tobie, a jak próbuję zmienić temat lub wywalić go z mojego domu to się wkurza i używa przemocy. Jest to naprawdę męczące. Cały czas się o ciebie martwi i o to czy się nim nie znudziłaś i go po prostu zmienisz na innego chłopaka. Pewnie teraz siedzi w kącie swojego domu i rozpacza. Obwinia się za to co ci powiedział i jest smutny, że nie może cię zobaczyć.
-Naprawdę?
-Tak, więc idź szybko do niego!-klepnął ją w plecy i złapał w talii.-Tylko nie rób nic gwałtownie. I jak znowu będziesz miała jakiś problem to przyjdź do mnie albo do Juvii, na pewno ci pomożemy.
  
 -Dziękuję Gray. Jesteś naprawdę wspaniałym przyjacielem.
-Dopiero teraz to zauważyłaś?
-Ale nie mów Juvii o tym z piersiami obrazi się na ciebie.
-Wiem, jest straszna gdy się złości.
Zaczęli się śmiać, po chwili puścił ją a ona uśmiechnięta wybiegła na zewnątrz, a on wrócił do siebie. Lucy biegła ulicami w stronę domu Natsu. Było już ciemno i jej drogę oświetlały latarnie. Hibiki otoczony kobietami zauważył Lucy i chciał ją zawołać, ale ona przebiegła obok nawet nie zwracając na niego uwagi. Biegła jak najszybciej mogła jej jedynym celem był Natsu. Rozglądała się, ponieważ miała nadzieję spotkać go po drodze. Nagle zauważyła go idącego z reklamówką z zakupami, szybko do niego podbiegła i przytuliła się do niego.
  
 -Kim jesteś?-zapytał nie odwracając się.
-Natsu, przepraszam.-powiedziała blondynka.
-Po co tu przyszłaś?-odwrócił się w jej stronę i zauważył, że jest bardzo nerwowa.
-Ja chciałam...-nie dokończyła, ponieważ chłopak złapał jej policzki. Zaczął się bawić jej twarzą i śmiać się, Lucy była coraz bardziej wkurzona. Po chwili Natsu przestał, spojrzał na jej usta i pocałował ją długo i namiętnie. Uwielbiał to robić. Kochał ją bardzo mocno, chciał ją całować cały czas i chciał pokazać jej swoją miłość.
 
Przyglądał się jej przez chwilę i powiedział.
-Przepraszam za to co powiedziałem.
-Nie. To ja powinnam przeprosić! Przepraszam, że nie chciałam słuchać i droczyłam się z tobą. Wybaczysz mi?
-Hm....no nie wiem.
-Czyli nie?
-Wybaczę ci jak dasz mi namiętnego całusa i zostaniesz u mnie na noc.-powiedział z chytrym uśmieszkiem. Lucy spaliła buraka patrząc na niego. Po chwili założyła ręce na jego szyi i pocałowała go  bardzo namiętnie.

Po dłuższej chwili jak się od siebie "odkleili" Natsu wziął swoją torbę z zakupami i ruszyli w stronę jego domu trzymając się za ręce. Gdy doszli na miejsce, chłopak rozpakował zakupy dał Happy'emu jeść i zrobił herbatę dla Lucy. Rozmawiali o tym o czym blondynka rozmawiała z Erzą i Gray'em. Natsu był nieco zdziwiony, ale pogratulował jej odkrycia magii. Przez jakiś czas rozmawiali o tym, że za tydzień koniec szkoły i wakacje. Mają już w planach wyjazd razem z Erzą, Jellalem, Gray'em i Juvią. Zapowiadają się ciekawe wakacje. I zacznie się ich ostatni rok w tej samej szkole. Po skończeniu rozmowy, wykąpali się (aut.:Oczywiście, osobno, żeby nikt nie myślał inaczej. Wiem, że tylko ja jestem takim zboczeńcem, ale wyjaśniam tak na wszelki wypadek.xDD) i poszli spać. Natsu zasnął bardzo szybko. Przez sen zawinął szczelnie Lucy w kołdrę. Przytulił się do niej mocno i śliniąc się spał. Lucy z niezbyt miłą miną zastanawiała się.
- "Czemu ja się na to zgodziłam?"-westchnęła.
 Rano Lucy szybciej obudziła się pierwsza. Wywinęła się z uścisku chłopaka. Przyglądała się jego śpiącej twarzy i w zamian za tak niewygodny sposób spania postanowiła zrobić mu kawał. Przeszukała kilka szafek i znalazła pędzelek i czarną farbę. Delikatnie i powoli weszła na łóżko i opierając się na kolanach i jednej ręce pomalowała twarz Natsu. Trzęsła się ze śmiechu i ledwo powstrzymywała się przed wybuchnięciem głośnym śmiechem. Skończyła malować mu twarz, zeszła z łóżka i czekała aż się obudzi.
 
Gdy się obudził i spojrzał w lustro zobaczył malowidła na twarzy.
-LUCY!!!-krzyknął i zaczął ją gonić. Ona uciekała i wybiegła na zewnątrz. Po krótkiej chwili złapał ją i oboje wylądowali na ziemi. Natsu zaczął ją łaskotać. W kącikach jej oczu pojawiły się łzy ze śmiechu. Błagała go o wybaczenie oraz o to by przestał. Po jakimś czasie przestał i jako podziękowanie za to dostał buziaka od Lucy.

C.D.N~.

Z dedykacją dla nowej czytelniczki

Toshiko Mika!!!;***

Dziękuję za przeczytanie mojego 

opowiadania i za miłe słowa.

Pozdrawiam 

Kuro Lady.

7 komentarzy:

  1. historia super czekam na dalszy rozwój akcji... bardzo ciekawią mnie wakacje ich... i kiedy następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo bardzo dziękuję za dedykację ^,^
    bardzo się cieszę >.<
    a notatka piękna xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Super.Sorry,ze komentuje dopiero teraz ale nie moglam sie oderwac.Serio zajebiaszczyste!!

    OdpowiedzUsuń
  4. JESTEM PROROKIEM ! wiedziałam, że się pogodzą, pomalowała mu twarz dobraa jest XDahh łaskotki zemsta jest ... słodka :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Grey łapy precz od Lucy a rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gray!!! Jak możesz??? Dobra robota stary :D. Uwielbiam ten ostatni obrazek :)

    OdpowiedzUsuń