czwartek, 14 czerwca 2012

Bonusowy Oneshot

Oneshot 

Jak poznali się i jak zrodziła się miłość Jellal'a i Erzy.
Znudzona Tytania wyglądając przez okno, czekała na koniec lekcji. Gdy tylko zadzwonił dzwonek wybiegła z klasy, ze szkoły, biegła przez park, gdy nagle wpadła na kogoś i oboje znaleźli się na ziemi. Jej usta i osoby, na którą wpadła zetknęły się w ciepłym pocałunku.
  
 Otworzyła oczy i zobaczyła niebiesko włosego przystojnego chłopaka, który wpatrywał się w nią trochę zdziwiony i z wielkim zaciekawieniem.
-J-ja przepraszam! Śpieszyłam się, więc tak samo wypadło.-powiedziała zdezorientowana, wstała i pobiegła dalej.
-Ciekawa kobieta.-powiedział nieznajomy, przez jakiś czas patrzył w stronę w którą pobiegła, później wstał i ruszył w swoją stronę.
Następnego dnia Erza nadal myślała o tym co stało się wczorajszego dnia, pomiędzy nią, a tajemniczym nieznajomym. Zastanawiała się czy gniewa się za to na nią, czy ma dziewczynę i czy w ogóle jeszcze kiedykolwiek go spotka. Do klasy wszedł Makarov-sensei.
-Mamy nowego ucznia. Nazywa się Jellal Fernandes. Możesz wejść.-do klasy wszedł wysoki, niebiesko włosy chłopak. Erza nie mogła uwierzyć w to co widzi, nawet prawie krzyknęła.
-Miło mi was wszystkich poznać.-uśmiechnął się zniewalająco. Przez klasę przeszły ciche szmery. Nagle Jellal zauważył szkarłatnowłosą , powoli zbliżał się w jej stronę, ona starała się udawać, że go nie widzi, ale niezbyt dobrze jej to wychodziło.- Witaj, całuśna piękności.-zaśmiał się i pocałował wierch jej dłoni.
-Kyyaa....nie nazywaj mnie tak!-spoliczkowała go. Wszyscy uważnie obserwowali tą scenkę.
-Uuu...Erza ma powodzenie.-zaśmiała się Mirajane.
-Zamknij się Mira!-krzyknęła zdenerwowana Królowa Wróżek.
-Brutalna księżniczka z pięknymi włosami.-ponownie się zaśmiał. Złapał jeden kosmyk jej włosów i delikatnie pocałował.
 
-Nienawidzę cię! To był wypadek!-krzyknęła z rumieńcami na twarzy i wyszła z klasy szybkim krokiem. Zasmucił się trochę, że tak zareagowała. Polubił ją odkąd zobaczył ją w parku wczorajszego dnia. Przez następne tygodnie strasznie jej dokuczał i wszyscy się śmiali z niej i z niego. Ale nie zajmował się tylko dokuczaniem jej, również pomagał jej i opiekował się nią. Przez to zakochała się w nim. Zamierzała mu to powiedzieć i szukała go, ale wtedy usłyszała rozmowę Jellala i paru innych osób z normalnej klasy.
-Haha...głupku! Powinieneś przestać łazić za Erzą.-powiedział jeden z jego kolegów.
-Czemu?-zapytał Jellal. 
-Ona jest brutalna.-powiedział drugi.
-I taka niewychowana.
-Nie pasuje do ciebie Jellal.-powiedziała dziewczyna jednego z jego kumpli.
Erza nie wytrzymała, rozpłakała się i zaczęła biec przed siebie, sama nie widziała gdzie biegnie. Biegła tam gdzie nogi ją niosły. Nie chciała zostać do końca rozmowy, nie chciała zostać bardziej zraniona. Miała dość zawsze tak się to kończyło, gdy komuś uwierzyła i zaufała. Tą jej ucieczkę i rozmowę Jellala widziała i słyszała Mirajane.
-Nie mówcie tak, na serio ją lubię i zamierzam jej to powiedzieć. Niezależnie od tego co wy powiecie.-powiedział spokojnie, uśmiechając się.
-No dobra już dobra.-i tak skończyła się ich rozmowa.
Jellal poszedł szukać Erzy. Wszedł do klasy, bo tylko to miejsce z całej szkoły mu zostało. Pytał wszystkich po kolei czy wiedzą gdzie ona jest, ale nikt nie wiedział, zrezygnowany podszedł do ostatniej osoby, Mirajane.
-Mira-san, wiesz gdzie jest Erza?
-Jeszcze śmiesz pytać? Słyszała twoją rozmowę z tymi typkami z normalnej klasy i cała zapłakana uciekła, sama nie wiem gdzie. Najprawdopodobniej nad rzekę, zawsze tam chodzi gdy jest smutna, bo lubi wodę i ona ją uspokaja. Nawet nie pomyślałeś o tym jak ją bolą tak okrutne słowa tych kretynów?-wyrzuciła z siebie na jednym tchu siwowłosa dziewczyna.
-Co?-oczy chłopaka poszerzyły się momentalnie, podszedł do okna, otworzył je i wyskoczył (aut.:To jest 4 piętro.O.o"). Zaczął biec w poszukiwaniu ukochanej w kierunku rzeki. 
U Erzy~!
Biegła w stronę rzeki, chciała znaleźć się tam jak najszybciej. Gdy dotarła na miejsce natknęła się na gang. Wszyscy mieli tatuaże rekina.
  
 Był to gang "Białych Kłów". Było tam z 300 osób. Byli w trakcie walki z Fairy Tail, więc gdy zobaczyli Tytanię jedną z najsilniejszych osób w Fairy tail, postanowili wykonać ruch i atakowali ją. Starała się bronić, ale w końcu było ich o 299 więcej. Pokonała ich koło 180 osób, ale została postrzelona w nogę. Upadła na ziemię i już miała zostać przeszyta przez miech ich przywódcy, zamknęła oczy, ale nic nie poczuła. Powoli otworzyła oczy i zobaczyła jego. Tak, to był on, Jellal, zasłonił ją własnym ciałem. Złapała go delikatnie, gdy przeciwnik zabrał swój miecz. Spojrzała na swoje ręce, były całe we krwi.
-Nic ci się nie stało, Erza?-zapytał wypluwając krew.
-N-nie, ale ty...co ty...dlaczego...-jąkała się, nie wiedziała co powiedzieć.
-Cieszę się, kocham cię moja Erzo.-Uśmiechnął się i jego głowa spoczęła na jej ramieniu.
-Jellal? JELLAL!-krzyknęła przytulając go. Białe Kły ruszyły do ataku, ale pojawiło się Fairy tail i obroniło dwójkę zakochanych. Po chwili samochodem przyjechał Gildarts i zabrał Jellala i Erzę do szpitala. Erza nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, gdy Jellal przechodził operację. Po 30 minutach zjawiło się zwycięskie towarzystwo.
-Nie martw się Erza.-wszystkie dziewczyny przytuliły szkarłatnowłosą. I pocieszały ją. Po kolejnych 2 godzinach zakończyła się operacja. Erza została przy ukochanym do następnego dnia. Gdy się obudziła zobaczyła, że Jellal również budzi się.
-Erza?
-Jestem tutaj.-złapała jego rękę i srebrne łzy zaczęły szybko spływać po jej policzkach.
-Czemu płaczesz?-otarł jej łzy. Złapała jego rękę i wtuliła w nią swoją twarz.
-Cieszę się, że mogę usłyszeć twój głos. Kocham cię Jellal.-powiedziała cicho, ale on i tak to usłyszał, uśmiechnął się radośnie. Erza nachyliła się i obdarzyła go czułym pocałunkiem.
 Erza kiss Jellal 
 Przez następne dwa tygodnie odwiedzała go w szpitalu. Pierwszego dnia trzeciego tygodnia szła do szpitala i ujrzała go na zewnątrz szpitala w codziennych ubraniach. Przez chwilę stali w dużej odległości. Patrzyli na siebie i delikatnie się uśmiechali. Nie mogli oderwać od siebie wzroku mimo, że widzieli się codziennie.
 
 Po chwili Jellal rozłożył ramiona, a Erza podbiegła do niego i wpadła w jego wielkie i silne ramiona. Mocno przytulił ją do siebie i ucałował czule w czoło. I tak rozpoczęła się ich wielka miłość i szczęśliwe dni. Gdy do klasy dołączyła Lucy, śmiali się wspólnie z jej krzyków, zachowania i ciosów, które zadawała Natsu, a gdy oni stali się parą gratulowali im i cieszyli się razem z nimi. Erza i Jellal bardzo polubili Lucy. A Lucy od początku wiedziała, że są parą mimo, że tego jej nie powiedzieli. Uważała, że są bardzo dobraną parą i pasują do siebie idealnie i na pierwszy rzut oka widać, że są parą.

KONIEC~.<3

Mam nadzieję, że oneshot się podobał.;**

Jutro raczej będzie nowy rozdział.^^

4 komentarze:

  1. Hahaha!!! "Całuśna piekność", ale mnie rozbawiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mira jest białowłosa...

    OdpowiedzUsuń
  3. parą, parą, parą... Trochę za dużo powtórzeń ;-)

    OdpowiedzUsuń