wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 13 - "Powrót"

Rozdział 13

Lucy wstała wcześniej niż zwykle. Ubrała się niebieską koszulkę na ramiączkach i jeansy. Włosy związała niebieską wstążką z prawej strony głowy, a na szyję założyła naszyjnik, a na rękę bransoletkę. Przyjrzała się dokładnie sobie w lustrze i stwierdziła, że jest dobrze. Wzięła małą karteczkę i coś na niej napisała, zostawiła ją na biurku. Wyszła z domu zabierając torebkę, ale  komórkę zostawiła w domu.

 
Szła powoli, co jakiś czas rozglądając się i wzdychając. Widać było, że coś ją trapi. Po jakimś czasie dotarła do celu swej podróży, a tym celem była ogromna rezydencja. Weszła wejściem dla służby, tak aby nikt jej nie zauważył. Przez chwilę wahała się czy iść dalej.
U klasy specjalnej~.
Wszyscy siedzieli w kryjówce i robili różne rzeczy. Levi pisała raport z bitwy, Erza ostrzyła swoje miecze, Natsu i Gray spali, Loki rozmawiał z jakąś laską przez telefon, Jet, Droy, Mirajane i Lisanna zajmowali się spisem amunicji i broni do uzupełnienia. Cana zajmowała się opróżnianiem beczek piwa i wina. Gdy Levi skończyła zwróciła się do reszty.
-Hej, może pójdziemy sprawdzić co u Lu-chan?- gdy Natsu usłyszał "Lu-chan" natychmiastowo się obudził.
-Dobry pomysł.-potwierdził.
-To chodźmy.-Erza wstała, wyszła, a za nią reszta.  Szli i szli, aż doszli do mieszkania Lucy, Natsu i Gray weszli przez okno, a Cana mimo braku klucza otworzyła drzwi spinką do włosów.
-Lucy gdzie jesteś?-krzyczeli chłopacy, ale nie uzyskali odpowiedzi, przeszukali całe mieszkanie.
-Nigdzie jej nie ma...
-Ciekawe gdzie poszła?-powiedziała Lisanna.
-Ja wiem.-powiedziała Erza.
-Serio?-zapytała Levi.
-Tak. "Wracam do domu. Nie martwcie się o mnie i nie idźcie za mną."-przeczytała treść karteczki pozostawioną przez blondynkę.
-Niemożliwe!- krzyknął Natsu.
-Musimy iść za nią.-krzyknął Gray.
-Jasne!-wszyscy równocześnie krzyknęli na znak zgody. Ruszyli jak najszybciej w drogę.
 U Lucy~.
Stała przed ogromnymi drzwiami w końcu przełamała się i weszła, a wręcz wparowała do środka, ponieważ otworzyła te drzwi kopnięciem.
-"Hah...zaczynam się upodabniać do Natsu.-zaśmiała się w myślach"
-Witaj ojcze.-powiedziała.- Mam ci coś do powiedzenia.-jej ojciec jak zawsze stał przy oknie za swoim dużym, dębowym biurkiem.
-Ciesze się, że wróciłaś. Niepokoiłem się że się zapomniałaś, głupia córko. A teraz przejdźmy do rzeczy. Tw...-nie dała mu dokończyć, uderzając pięścią w biurko.
-Źle zrozumiałeś ojcze. przyszłam ci coś powiedzieć a nie wrócić na stałe.-powiedziała podniesionym głosem.-Nigdy więcej nie zmuszaj Fairy tail do działania i narażania siebie. Nie jestem narzędziem do powiększenia twojej fortuny i wpływów. Nie będziesz kierował moim życiem! To moje życie, mój świat i moje serce. Nie masz najmniejszego prawa nad nimi panować. A teraz odchodzę.-powiedziała i wyszła. Jej ojciec stał jak wryty, stał się kamienną statuą. Kompletnie nie wiedział co ma robić. Grupa Fairy tail dotarła na miejsce i wtargnęła na teren dziedzińca rezydencji Heartphilia. Nie wiedząc czemu pobiegli do ogrodu. Zobaczyli tam Lucy momentalnie ucieszyli się, ale po chwili zobaczyli, że z kimś rozmawia. Był to wysoki chłopak o pięknych błękitnych oczach. Jego włosy są lekko pofalowane koloru czarnego, wyglądał na starszego od nich o jakieś dwa lub trzy lata. W uchu miał cztery kolczyki, a na palcach pierścienie. Nie wiedzieli co mają robić, ale w końcu Natsu krzyknął.
-LUCY!!!-dziewczyna i chłopak obok niej przestraszyli się tego okrzyku.
-Natsu, Levi-chan, wszyscy co wy tu robicie? Mieliście nie przychodzić!-krzyknęła.
-Ale tak się martwiłam, że nas zostawiasz Lu-chan!-Levi przytuliła się do niej mocno.
-Zamierzałam tylko coś powiedzieć ojcu, spotkać się z Hiro i wrócić.-przy powiedzeniu "Hiro" wskazała chłopaka obok.

 
-A kto to?-warknął Natsu.
-Nie bądź niemiły. To mój przyrodni starszy brat.-powiedziała Lucy.-Dobra to ja idę.-tym razem zwróciła się do Hiro i pocałowała go w policzek.-Papa. 
-Wpadnij niedługo do mnie.-uśmiechnął się.
-Dobrze. Chodźmy.-zwróciła się do przyjaciół.
-Zajmijcie się moją siostrzyczką.-zwrócił się do klasy specjalnej i ucałował każdą dziewczynę w dłoń.
-Okej.-powiedziała Levi. Całą drogę powrotną wszyscy rozmawiali i śmiali się, tylko Natsu był zły i zazdrosny o tego brata, więc nic się nie odzywał i tak minął kolejny dzień Fairy tail.
C.D.N~.;*** 

7 komentarzy:

  1. hoho, Natsu zazdrosny ^^ Hih, wiesz co, możesz ( o ile ci się ten pomysł spodoba) coś z tym jej bratem zrobić. ;D Notka świetna, czekam na kolejne ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. extruśne! (wiem że nie ma takiego słowa, a więc wiesz musisz się domyśleć, co będzie bardzo łatwe...)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rah, brat Lucy :3? No no no, nieźle, nieźle ^^. Weszłam na Twojego bloga, wydaje on mi się całkiem całkiem. Zapraszam również na mojego, głównym wątkiem jest NaLu, ale inne też są przerabiany :).
    http://fairy-tail-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Lucy ma brata szoooook O.O zazdrość natsu jest extra ten twój blog mnie strasznie wciągnął a powinnam iść już spać, ale zawsze jest no dobra jeszcze jeden i do spania a tu się okazuje że już 13. dobra kolejny i naprawdę idę spać. *taką mam nadzieję*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdrość o brata jest niezdrowa :D. Będziesz cierpiał na niestrawność Natsu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał ! Starszy brat. Extra. Robi się co raz ciekawiej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie wydarzenia są w anime. Tyleże dodajesz kilka swoich wątków . To wszystko.

    OdpowiedzUsuń